We wtorek 19 listopada na dziedzińcu Pałacu Wielopolskich w Krakowie, obecnej siedziby krakowskiego magistratu, odbędzie się odsłonięcie pomnika Anna Jarosławówny – córki kijowskiego księcia Jarosława Mądrego. Figura księżniczki to prezent z Ukrainy.

Na odsłonięcie pomnika zaprosił za pośrednictwem strony internetowej ukraińskiego MSZ Konsulat Generalny Ukrainy w Krakowie. Annę Jarosławównę nazwano przy tym ahistorycznie “ukraińską” księżniczką a także późniejszą królową Francji. Nie podano, jakie były związki księżniczki z Polską i Krakowem poza tym, iż była “wychowanką polskiej królowej [sic!] Marii Dobroniegi”.

Autorem rzeźby jest Konstantyn Skrutycki a została ona podarowana Krakowowi przez organizację społeczną “Cztery Królowe” oraz państwową administrację Kijowa podczas ubiegłorocznych “Dni Kijowa w Krakowie”. Jak podano, wzniesienie pomnika jest “ostatnim wydarzeniem z szeregu projektów, których głównym celem było rozwinięcie partnerstwa krakowsko-kijowskiego i dobrosąsiedzkich relacji”.

Przypomnijmy, że w 2017 roku Rosjan i Ukraińców rozpalił spór, czy Anna Jarosławówna była Ukrainką, czy Rosjanką. Powód do sporu dał Władimir Putin, który podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem przypisał jej rosyjską narodowość. Jak komentował wówczas historyk dr Łukasz Adamski, nazywanie córki księcia Rusi Kijowskiej “Rosjanką” bądź “Ukrainką” jest wielkim uproszczeniem.

CZYTAJ TAKŻE: Kraków to staroukraińskie miasto?

Kresy.pl / mfa.gov.ua

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kojoto
    Kojoto :

    Niech sie moskiewskie i ukraińskie trole kłucą o co chcą, tylko dlaczego na Polskim portalu? Czego tym jednym i drugim ruskim tak zależy na naszej opini? Dla Polaka ta księżniczka była po protu “Kijanką”, czy “Kijkową”, a i ukraina i rosja są spadkobiercami tatarskiej ordy. I jak długo tego nie pojmą, tak długo będą się zachowywać jak stepowe dzikusy.