Ambasador Rosji w Mińsku Michaił Babicz sugerował by nie przeceniać znaczenia rosyjsko-białoruskiego sporu o ceny ropy naftowej.

Babicz udzielił wywiadu rosyjskiej telewizji RT. Jak stwierdził, został przyjęty na Białorusi “bardzo dobrze, po bratersku” choć w zeszłym roku jego nominacja wywołała wśród władz Białorusi kontrowersje. Jak twierdzi w ciągu czterech miesięcy jego misji udało się “usystematyzować” wszystkie problemy w relacjach między Moskwą a Mińskiem w sferze “współpracy socjalno-gospodarczej”. Zaznaczył przy tym, że “oddzielną uwagę poświęciliśmy zapisom traktatu związkowego” – odnosząc się do umowy o Państwie Związkowym Rosji i Białorusi z 1999 r.

Babicz podkreślał znaczenie “podstawy ekonomicznej” dla stosunków politycznych między “sojuszniczymi państwami”. Słowa Aleksandra Łukaszenki o tym, że Rosja “może utracić sojusznika na zachodzie” uznał za “wyrwane z kontekstu”. “Na wszystkich zebraniach i negocjacjach w których uczestniczyłem Aleksandr Grigoriewicz [Łukaszenko] zawsze jasno przedstawiał swoje stanowisko i trzymał się jego, że Rosja i Białoruś – uczestnicy Państwa Związkowego. Mińsk zamierza nadal robić wszystko dla jego wzmocnienia” – stwierdził rosyjski dyplomata. Wezwał przy tym do “zaktualizowania umowy związkowej” i stworzenia “odpowiednich organów kierowniczych, które będą odpowiadać za ponadnarodowy poziom”.

Na pytanie o to czy “Zachód próbuje rozgrywać na Białorusi >>ukraiński<< lub >>wenezuelski<< scenariusz” Babicz odpowiedział – “Jeśli by mogli – już by rozgrywali” a “główną przeszkodą dla tych scenariuszy Zachodu jest stanowisko narodu i prezydenta Białorusi”. Uznał, że władze tego państwa od 25 lat trzymają “strategiczny kurs” na “rozszerzenie współpracy w sferze ekonomicznej, humanitarnej i językowej”. Działania państw zachodnich uznał za “dobrze zaplanowaną […] ideologiczną pracę”, którą prowadzą one za pośrednictwem organizacji pozarządowych, działających w sferze edukacji i kultury. Praca ta ma przejawiać się między innymi “zniekształceniem całkowicie oczywistych faktów historii”.

Babicz wezwał media rosyjskie i białoruskie do tworzenia “narracji” na temat Państwa Związkowego, zaś władze do ustanowienia “pozytywnej polityki informacyjnej” w tej dziedzinie. Chwalił przy tym władze Białorusi za to, że “rosyjska telewizja, w tych czy innych formach, jest dostępna dla absolutnej większości mieszkańców kraju”.

Pytany o “miękką białorusizację” Babicz uznał – “Istnieje cienka granica między >>miękką białorusizacją<< i derusyfikacją” choć jednocześnie uznał, że “nauczanie ojczystego języka, historii, kultury, tradycji – to nawet nie prawo, to obowiązek każdego narodu, który nie chce utracić swojej tożsamości”. Zaznaczył jednak, że nie może się to odbywać “kosztem ograniczenia praw języka rosyjskiego, wspólnej kultury, wspólnych historycznych faktów, fałszowaniem historii”.

Jako “bardzo wysoki” Babicz ocenił poziom współpracy wojskowej między swoim państwem a Rosją, twierdząc, że corocznie odbywa się co najmniej kilkadziesiąt wspólnych przedsięwzięć armii rosyjskiej i białoruskiej. W bieżącym roku mają zostać przeprowadzone poważne ćwiczenia “Tarcza sojuszu”. “Interesy naszych państw i narodów będą pewnie bronione wszelkimi możliwościami rosyjskich sił zbrojnych i naszego wspólnego regionalnego zgrupowania” – zdeklarował dyplomata.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Babicz bagatelizował spór między władzami Rosji i Białorusi o ceny surowców energetycznych. Jak stwierdził, tego typu spory pojawiały się w relacjach między Moskwą a Mińskiem praktycznie co roku “i zawsze był osiągany kompromis”. Połączył jednak rozwiązanie tego sporu z “rozbudową związkowego formatu naszych relacji, stworzenia jednej polityki przemysłowej i gospodarczej”. Babicz uznał, że “trzeba to zrobić by rekompensaty podatkowe przechodziły w ramach jednego prawa podatkowego”. Jak stwierdził w ramach Eurazjatyckiego Związku Gospodarczego budowana jest obecnie wspólny rynek gazu, wyrobów naftowych i energii elektrycznej i nie mogą być zawierane odrębne uregulowania w tym zakresie na poziomie dwustronnych relacji Moskwy z Mińskiem. Nazwał przy tym te dwustronne relacje “preferencyjnymi”.

Babicz cieszył się, że w ciągu zeszłego roku dwustronne obroty handlowe między Rosją a Białorusią wzrosły o prawie 10% do 35,7 mld dol. “W sferze paliwowo-energetycznej integracja sięga prawie 90%, w maszynowym – około 80%” – powiedział rosyjski ambasador.

Czytaj także: Białoruś gra z Rosją

rt.com/kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply