Onet: Ukraińcy za pośrednictwem USA kształtują polską politykę wschodnią

Według informacji portalu Onet.pl, w sprawach białoruskich Ukraina miała celowo naciskać na Polskę poprzez Stany Zjednoczone, by ograniczyć finansowanie dla takich mediów jak kierowany przez odwołaną niedawno Agnieszkę Romaszewską TV Biełsat – nieskutecznych w działaniu na kierunku białoruskim, a zarazem szkodzących niejawnym kontaktom na linii Kijów-Mińsk.

Portal Onet.pl zamieścił artykuł autorstwa Witolda Jurasza, poświęcony kulisom odwołania wieloletniej, kontrowersyjnej dyrektorki stacji TV Biełsat, Agnieszki Romaszewskiej. Jurasz zwraca w nim uwagę, że „według informacji Onetu za ograniczaniem finansowania białoruskich mediów stoi Waszyngton”, który miał w tej sprawie „naciskać na Warszawę w imieniu Kijowa”.

Przeczytaj: Kontrowersyjna dyrektor Biełsatu straciła posadę i odchodzi z TVP

Według Onetu, kilka tygodni temu do portalu zaczęły docierać pierwsze informacje o ograniczeniu finansowania białoruskich mediów opozycyjnych. Pochodziły one ze źródeł amerykańskich, który twierdziły, że amerykańska dyplomacja miała naciskać na Polskę, by zredukować finansowanie dla takich mediów, jak TV Biełsat. Powodem miało być m.in. to, że w ocenie donatorów ze Stanów Zjednoczonych media te straciły źródła informacji na Białorusi i w coraz większym stopniu działały wtórnie, wzajemnie przedrukowując informacje. To z kolei w żaden realny sposób nie może wpływać na rzeczywistość na Białorusi. Taki stan rzeczy wynikał też z tego, że stacja Biełsat z Romaszewską na czele nie ograniczyła się do entuzjastycznego relacjonowania zakończonych fiaskiem antyrządowych protestów po wyborach prezydenckich na Białorusi latem 2020 roku, lecz „jawnie je wspierała”. To miał być główny powód jej odwołania.

Według informacji Onetu, tło sprawy jest jednak „znacznie bardziej skomplikowane”, gdyż „w sprawie stosunku do Białorusi i z apelem, by ograniczać wsparcie dla opozycji i dla mediów niezależnych, na Waszyngton mają naciskać władze Ukrainy”. Jurasz zaznacza, że „Kijów prowadzi skomplikowaną grę” z białoruskim przywódcą Aleksandrem Łukaszenką, otwarcie go krytykując, ale niejawnie prowadząc dialog. Przypomina, że władze Ukrainy stanowczo wzbraniały się przed oficjalnym spotkaniem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego z liderką białoruskiej opozycji, Swietłaną Tichanowską, na co naciskał rząd PiS. Z informacji Onetu wynika, że za tymi naciskami miała stać właśnie Romaszewska, znana z radykalnego poparcia dla Tichanowskiej i prozachodniej opozycji białoruskiej.

„(…) o ile Łukaszenko nadal ma pewną dozę niezależności, to nie oznacza to, że jest w stanie realnie wyrwać się z objęć Putina. Dla Kijowa nie jest to jednak celem i to różni Kijów od zdecydowanie mniej w tym zakresie realistycznej (…) Warszawy” – komentuje Witold Jurasz. Dodaje, że w tej sytuacji i zdając sobie sprawę z zależności międzynarodowych, „w sprawach białoruskich Ukraina miała celowo naciskać na Polskę nie bezpośrednio, ale przez Stany Zjednoczone”.

Onet przyznaje zarazem, że „białoruska opinia publiczna zaczyna być coraz silniej prorosyjska”. Jednocześnie zaznacza, że mamy do czynienia z bardzo złą sytuacją w relacjach państwa polskiego z białoruskimi opozycjonistami, którzy są de facto przez Polskę utrzymywani. Warszawa od lat ma tu stosować wobec nich „zasadę, która karze obcinaniem pieniędzy za jakąkolwiek krytykę naszej polityki”. Stąd, wolą oni się nie odzywać, nawet jeśli Polska popełnia – ich zdaniem – istotne błędy na kierunku białoruskim.

Publicysta Onetu pisze też, że polityka wobec białoruskiej opozycji „od lat nie jest ona przedmiotem żadnej realnej debaty”, zaś „decyzje na tym polu są podejmowane przez osoby, które w istocie pracują dla lub też są ściśle powiązane z polskimi służbami specjalnymi (nawet jeżeli są zatrudnione w różnych instytucjach bądź fundacjach)”, względnie przez „wąski kręg towarzyski”.

Według informacji portalu, innymi zasadniczymi przyczynami odwołania Romaszewskiej było „ostentacyjne wspieranie” przez nią rządów PiS, jak również „specyficzny, wykluczający dialog, styl bycia”.

Biełsat powstała w grudniu 2008 r. jako nadawany z Warszawy program białoruskojęzyczny mający konkurować z oficjalnymi mediami Białorusi i przekazywać treści opozycyjne wobec treści środków masowego przekazu kontrolowanych przez władze w Mińsku. Był finansowany przez TVP, ale też przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, w mniejszej części ze środków zagranicznych.

Romaszewska, wcześniej dyrektorka TVP Polonia, była szefową programu od jego założenia, z krótką przerwą w marcu 2009 r. Ówczesny prezes TVP Piotr Farfał zwolnił ją ze stanowiska, by wkrótce przywrócić pod naciskiem ówczesnego rządu Platformy Obywatelskiej.

Była szefowa szefowej telewizji Biełsat, znana jest z radykalnie proukraińskiego nastawienia i zaangażowania na rzecz wzmacniania tożsamości narodowej Białorusinów, nawet kosztem interesów kresowych Polaków. Sprzeciwiała się publicznemu określeniu działalności OUN-UPA mianem ludobójstwa i oficjalnemu eksponowaniu tego historycznego faktu.

Wielokronie krytykowaliśmy opisywaliśmy poglądy i aktywność Romaszewskiej na naszym portalu.

Czytaj więcej:

Romaszewska-Guzy: ukrainofobia jest jak antysemityzm, należy wspierać Ukrainę

Telewizja Biełsat wyprodukowała film oskarżający Żołnierzy Wyklętych o ludobójstwo na Białorusinach

Romaszewska: nie używam słowa „Kresy”, bo to przeszkadza Ukraińcom

Biełsat krytykuje usunięcie białoruskich obiektów fałszujących pamięć o powstaniu styczniowym

W grudniu 2023 r. małżonek Romaszeskiej, Jarosław Guzy został ambasadorem Polski w Kijowie. Wysunął go na to stanowisko jeszcze rząd Prawa i Sprawiedliwości.

Onet.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply