Przedstawiciel niemieckiego resortu transportu przekonuje, że Niemcy nie obawiają się budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, odcinając się zarazem od twierdzeń gazety „Die Welt”.

W odpowiedzi na pytania portalu money.pl Florian Druckenthaner, rzecznik Federalnego Ministerstwa Transportu i Cyfryzacji w Niemczech, w imieniu rządu Niemiec odcina się do głośnego artykułu „Die Welt”. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu na łamach tej gazety jej korespondent w Warszawie twierdził, iż CPK to wypowiedzenie wojny niemieckiemu przemysłowi lotniczemu. „Choć w tym kraju nie kończą się sukcesem żadne większe projekty infrastrukturalne, Polska buduje nowe gigalotnisko. To wypowiedzenie wojny niemieckiemu przemysłowi lotniczemu” – napisał Phillip Fritz.

„Stwierdzenia w cytowanym artykule nie zostały wypowiedziane przez rząd federalny. To nie jest nasz punkt widzenia” – oświadcza niemieckie Federalne Ministerstwo Transportu i Cyfryzacji. Przekonuje zarazem, że zarówno niemieckie, jak i europejskie czy unijne spojrzenie na plany CPK jest zupełnie inne.

„Do tej pory brakowało takiego lotniska dla Europy Wschodniej, przez co wiele lotów długodystansowych musiało odbywać się przez istniejące huby w Europie Zachodniej. Patrząc z tej perspektywy, taki hub ma nawet sens z punktu widzenia ochrony środowiska i klimatu, ponieważ loty przesiadkowe zmniejszają ruch point-to-point” – oświadczył Druckenthaner.

Jak uważa, korzystniej byłoby, gdyby na danej trasie poleciał jeden, większy samolot, wypełniony podróżnymi z różnych miast, niż dwa bądź trzy mniejsze samoloty, względnie mniej zapełnione pasażerami z kilku lotnisk lecące do tego samego punktu.

Urzędnik niemieckiego resortu transportu i cyfryzacji twierdzi też, że rząd w Berlinie nie obawia się o to, że CPK zagrozi ich największym niemieckim lotniskom we Frankfurcie nad Menem i w Monachium. „Znamy jakość i mocne strony naszych niemieckich hubów i z zainteresowaniem czekamy na dodatkową konkurencję w Warszawie” – podkreślił.

Portal money.pl poprosił też o komentarz Niemieckie Stowarzyszenie Portów Lotniczych (ADV). Zrzesza ono lotniska w całych Niemczech. Również ono przekonuje, że „z zadowoleniem przyjmuje rozwój nowego lotniska CPK”. Ralph Beisel, dyrektor zarządzający ADV powiedział money.pl, że „dzięki nowemu lotnisku węzłowemu Polska będzie dobrze przygotowana na przyszły popyt”, w związku z rosnącym zapotrzebowaniem na ruch lotniczy. Beisel uważa też, że CPK nie będzie mieć istotnego negatywnego wpływu na działające już w Niemczech lotniska, m.in. dlatego, że najbliższy pod względem odległości port lotniczy Berlin-Brandenburg nie pełni roli hubu, lecz obsługuje ruch bezpośredni.

Money.pl pisze zarazem, że „Centralny Port Komunikacyjny będzie konkurentem dla hubów w Europie”. Zaznacza, że pasażerowie, jak ma to już miejsce obecnie, będą „wybierać najkorzystniejsze dla nich połączenie, pod względem godziny wylotu, czasu i komfortu podróży, a także ceny biletu”. Beisel podkreśla zarazem, że na tej samej zasadzie dziś konkurują ze sobą lotniska we Frankfurcie nad Menem, Paryżu (Charles de Gaulle), Amsterdamie czy Londynie.

Szef ADV przyznał zarazem, że w Niemczech rozwój lotnisk i ruchu lotniczego są spowalniane przez wysokie podatki i opłaty rządowe. Zaznacza, że w Polsce ruch lotniczy jest wspierany, „ponieważ politycy wierzą w zwiększające dobrobyt korzyści płynące z lotnictwa”. Niemieckie Stowarzyszenie Portów Lotniczych jest zatem, jak pisze Monety.pl, „nawet nieco zazdrosne o rozwój w sąsiedniej Polsce”.

Przypomnijmy, że szef tanich linii lotniczych Ryanair Michael O’Leary oświadczył, że rząd Donalda Tuska nie ma “wizji” tworzenia Centralnego Portu Komunikacyjnego. Tak ma wynikać z jego rozmów z przedstawicielami obecnej władzy. Szef irlandzkich tanich linii kilkakrotnie krytykował pomysł CPK i cieszy się, że rząd Donalda Tuska ma podobne podejście. Forsuje zarazem ideę rozwoju lotniska w Modlinie.

W styczniu O’Leary stwierdził, odnosząc się do projektu CPK: “To był głupi plan głupiego rządu”. “Jeśli masz dwa i pół lotniska w Warszawie, to nie wydajesz 10 mld euro na nowe” – kontynuował. “Ryanair nigdy nie poleci z CPK, a jesteśmy największym przewoźnikiem w Polsce” – zadeklarował.

Przeczytaj: Nadal nie wiadomo co z CPK. Tymczasem lotnisko Zielona Góra podpisało porozumienie z lotniskiem Berlin-Neuhardenberg

Niedawno unieważniony został czwarty przetarg na audyt Centralnego Portu Komunikacyjnego. Oznacza to kolejne opóźnienie inwestycji. To już kolejny unieważniony przetarg na audyt zewnętrzny w CPK. Podobna sytuacja miała miejsce pod koniec lutego, gdy co prawda wybrano już konsorcjum, które miało przeprowadzić audyt, lecz komentatorzy zarzucali wybranym firmom brak odpowiednich możliwości i kompetencji. Ostatecznie zdecydowano wówczas o unieważnieniu postępowania, a według relacji medialnych decyzja miała “przyjść z góry”.

Przedstawiciele obecnej większości parlamentarnej deklarowali podczas kampanii wyborczej, że zatrzymają projekt, nazywając go “megalomańskim” i “przeskalowanym”, a także zasłaniając się interesem lotnisk regionalnych.

Obecnie powtarzają, że najpierw trzeba poczekać na wyniki audytu w spółce. W sieci powstała społeczna petycja skierowana do najwyższych władz państwowych z prośbą o kontynuację projektu. Kilkadziesiąt tysięcy osób złożyło pod nią podpis.

Money.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply