Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przekazał w poniedziałek w mediach społecznościowych, że Niemcy porozumiały się z Norwegią w sprawie zwiększenia produkcji gazu. Chodzi o zastąpienie paliwa z Rosji. Jednocześnie Polska wciąż zmaga się z zapewnieniem wystarczających dostaw, by uruchomić w pełni gazociąg Baltic Pipe – zwraca uwagę portal Business Insider.

Kanclerz Scholz napisał w poniedziałek na Twitterze: “Norwegia zwiększyła dla nas produkcję gazu. Pomoże to przetrwać zimę teraz i ponownie napełnić nasze zbiorniki gazu w przyszłym roku”. Dodał, że “może polegać na Norwegii jako dostawcy energii”.

Szczegóły norwesko-niemieckiej umowy nie są znane, lecz wiadomo już, że dzięki niej skandynawski kraj stanie się największym eksporterem gazu na świecie.

Także Polska bardzo zabiega o norweski gaz. PGNiG wciąż nie ma jednak podpisanych kontraktów na takie ilości gazu z Norwegii, które zapełniłyby nowy gazociąg Baltic Pipe – podkreśla Business Insider. Norwegia to główny kierunek dostaw błękitnego paliwa do Polski po jej odcięciu od rosyjskiego surowca.

Nowy gazociąg Baltic Pipie, łączący Polskę ze złożami na norweskim szelfie, ma ruszyć już w październiku, choć jeszcze w ograniczonym zakresie. Ma osiągnąć pełną moc od stycznia 2023 r.

Informacje Business Insider wskazują, że PGNiG ma zakontraktowane dostawy na zarezerwowaną moc Baltic Pipe od października do grudnia tego roku. Ilość ma być jednak niewielka i sięgnie zaledwie 800 mln m sześc. gazu. Tymczasem PGNiG ma do zakontraktowania w sumie aż 8 mld m sześc. gazu.

Pełna przepustowość Baltic Pipe ma wynieść od stycznia 10 mld m sześc. To tyle, ile Polska sprowadzała co roku z Rosji.

“Jeden kontrakt z duńskim partnerem — z Oerstedem — jest podpisany na 6 mld m sześc., wydobycie własne to jest ok. 3 mld m sześc. Kolejne są negocjowane – i te średnio-, i te długo terminowe” – deklaruje minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

Polska miała nie być zaskoczona odcięciem gazu przez Rosjan, bowiem rząd od lat deklarował, że nie zamierza przedłużać kontraktu z Gazpromem, jaki formalnie wygasa w bieżącym roku. Jedną z głównych alternatyw miał być prowadzący do podmorskich złóż norweskich gazociąg Baltic Pipe. Za 2 mld zł gazociąg zbudowano. Zwracaliśmy uwagę, że na razie nie zabezpieczy on gazowych potrzeb Polski.

businessinsider.com.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. r2d2
    r2d2 :

    jeszcze chwila a okaże się że Baltic Pipe to Niemiecki projekt i że Niemcy nigdy nie chcieli uzależnić się od gazu z Rosji a NS1 i NS2 zostały wybudowane przez przypadek.