Morawiecki twierdzi, że MSWiA ma dowody na rosyjskie wpływy na europarlamentarzystów

Mateusz Morawiecki powiedział, że MSWiA wkrótce ujawni dokumenty dotyczące rosyjskich wpływów na eurodeputowanych – poinformował portal I.

Jak poinformował w niedzielę portal I, Mateusz Morawiecki powiedział, że MSWiA wkrótce ujawni dokumenty dotyczące rosyjskich wpływów na eurodeputowanych.

“Dzisiaj już wiemy, że były rosyjskie ślady w korupcji europosłów. Nasz minister spraw wewnętrznych wkrótce pokaże dokumenty dotyczące wpływu rosyjskich służb, które korumpowały europosłów” – powiedział Morawiecki. Zapytany, czy chodzi o polskich europarlamentarzystów, zaznaczył, że informacje dotyczą kilku europosłów, “ale nie z Polski”.

W grudniu 2022 r. opinię publiczną w UE poruszyła afera korupcyjna w Parlamencie Europejskim. Kraje takie jak Katar czy Maroko próbowały wpływać na decyzje gospodarcze i polityczne PE poprzez łapówki wręczane osobom zajmującym ważne stanowiska w Parlamencie Europejskim.

Były eurodeputowany Włoch Pierre Antonio Panzeri, jeden z kluczowych oskarżonych w sprawie o korupcję, w zamian za złagodzenie kary udał się do współpracy z belgijskim wymiarem sprawiedliwości w śledztwie.

Przypomnijmy, że w tej sprawie została zatrzymana wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Eva Kaili. “Na tym etapie nie możemy komentować żadnych toczących się dochodzeń, z wyjątkiem potwierdzenia, że współpracujemy i będziemy w pełni współpracować ze wszystkimi odpowiednimi organami ścigania i organami sądowymi. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wspomóc działanie wymiaru sprawiedliwości” – oświadczyła w piątek na Twitterze przewodnicząca PE Roberta Matsola. “Parlament Europejski stanowczo sprzeciwia się korupcji” – podkreśliła.

Kaili jest przedstawicielką grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów.

Belgijska prokuratura informowała wcześniej o wszczęciu dochodzenia w sprawie możliwej korupcji, związanej z niewymienionym z nazwy państwem Zatoki Perskiej. Podejrzanymi w sprawie są asystenci i urzędnicy Parlamentu Europejskiego. Doniesienia medialne wskazywały, że tym państwem jest Katar.

Prokuratura poinformowała, że do tej pory w wyniku śledztwa odzyskano około 600 tys. euro w gotówce.

Dodajmy, że holenderscy dziennikarze przeprowadzili śledztwo, które podsumowują wnioskiem, że były polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przyjmował pieniądze od Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Tezy takie postawił holenderski dziennik “NRC”. Według materiałów zgromadzonych przez jego dziennikarzy deputowany Parlamentu Europejskiego z ramienia Koalicji Obywatelskiej ma otrzymywać 93 tys. euro rocznie od Ministerstwa Spraw Zagranicznych Zjednoczonych Emiratów Arabskich, jak przytoczył portal dorzeczy.pl. Pieniądze te to gaża doradcy konferencji Sir Bani Yas. “Konferencja została utworzona przez Emiraty nieco ponad 10 lat temu jako sposób na prowadzenie międzynarodowej dyplomacji za pomocą ‘miękkiej siły'” – tak inicjatywę opisuje holenderska gazeta.

Kresy.pl/I

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply