Według ustaleń „Gazety Wyborczej”, szef MSZ Jacek Czaputowicz w piątek „po cichu” podpisał rozporządzenie ws. utworzenia obwodów do głosowania w wyborach prezydenckich poza granicami Polski. Wcześniej MSZ sygnalizował, że przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych w wieli krajach będzie niemożliwe.

Jak twierdzi „Wyborcza”, minister Czaputowicz podpisał rozporządzenie wczoraj, choć oficjalnie ma to zostać ogłoszone dopiero w najbliższy poniedziałek. Kwestia ta wyciekła po tym, jak pismo wpłynęło do polskich placówek dyplomatycznych.

Zgodnie z treścią rozporządzenia, do którego „GW” jak twierdzi – dotarła, ma ono wejść w życie dzień po ogłoszeniu, czyli we wtorek 21 kwietnia br.

 

Podpisanie dokumentu przez szefa polskiej dyplomacji oznacza, że zaistnieje podstawa do rozpoczęcia przygotowań do wyborów prezydenckich za granicą. Rozporządzenie wymienia i precyzuje listę ambasad i konsulatów, które będą odpowiedzialne za przeprowadzenie głosowania dla Polaków poza granicami kraju. Co ważne, w tym roku będzie ich blisko trzykrotnie mniej, niż w przypadku wyborów poprzednich. W załączniku, na co zwracaliśmy uwagę, wymieniono 103 obwody, podczas gdy do tej pory było ich 320.

Anonimowy dyplomata powiedział w rozmowie z gazetą, że nie wie, kto będzie odpowiedzialny za dostarczanie obywatelom kart do głosowania, ani jak będzie wyglądała nowa procedura.

Kilka dni temu pisaliśmy, że na stronie Rządowego Centrum Legislacji zamieszczono Projekt rozporządzenia Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie utworzenia obwodów głosowania w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 roku dla obywateli polskich przebywających za granicą. Dokument jest datowany na 10 kwietnia br. Zaznaczono, że wymienione w załączniku 103 obwody zostały zaproponowane przez Konsulów RP, po przeprowadzeniu analizy pod kątem możliwości przeprowadzenia głosowania „z uwagi na wprowadzane przez władze kraje urzędowania zakazy zgromadzeń, ograniczenia w przemieszczaniu się czy trudności w skompletowaniu składów obwodowych komisji wyborczych z uwagi na wycofywanie się wielu osób, które wcześniej gotowość pracy w okw deklarowały”.

„Przeprowadzona pogłębiona analiza wykazała, że przeprowadzenie wyborów w niektórych państwach będzie bardzo utrudnione, a w wielu niemożliwe” – czytamy w uzasadnieniu. „Sytuacja epidemiczna w zasadzie we wszystkich państwach nie jest stabilna i może się okazać, że przed dniem wyborów konieczne będzie przeprowadzenie zmiany rozporządzenia dodając bądź odejmując kolejne obwody”.

Zaznaczono, że w wielu krajach wprowadzono zakazy gromadzeń czy ograniczenie w poruszaniu się, które w ocenie konsulów będą przedłużane. Co więcej, obecnie „nie uwzględniono w projekcie tych państw o licznej Polonii, które expressis verbis nie wyraziły zgody na organizację wyborów w drodze głosowania osobistego (USA, Kanada, Wielka Brytania, Niderlandy, Luksemburg, Niemcy), bądź które nie udzieliły odpowiedzi, a zgoda jest wymagana (Szwajcaria, Włochy, Malta, RPA, Serbia, Irlandia, Nowa Zelandia)”. Załącznik do dokumentu nie uwzględnia też Hiszpanii. Kraj ten odnotowuje obecnie najwięcej w Europie zakażeń SARS-CoV-2.

Według załącznika do projektu, na Ukrainie miałoby zostać utworzonych 6 obwodów (a ambasadzie w Kijowie oraz w konsulatach generalnych we Lwowie, w Winnicy, Łucku, Odessie i Charkowie), w przypadku Białorusi przewidziano trzy obwody do głosowania (w Ambasadzie RP w Mińsku, a także w Konsulatach Generalnych w Grodnie i w Brześciu), a na Litwie i na Łotwie po jednym (w ambasadach w Wilnie i w Rydze).

Ustawa o głosowaniu korespondencyjnym wciąż znajduje się w Senacie.

„Gazeta Wyborcza” / interia.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply