Ukraińscy szowiniści, jak Wołodymyr Wjatrowycz czy Światosław Szeremeta potrzebowali pretekstu, takiego jak rozbiórka obiektu ku czci UPA w Hruszowicach, do zablokowania poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar ludobójstwa – pisze Mirosław Majkowski. „Ten zakaz jest dla nich zbawienny”.

Przemyski działacz patriotyczny Mirosław Majkowski w swoim wpisie na Facebooku odniósł się do kwestii nielegalnych obiektów ku czci UPA. Niedawno informowaliśmy, że dr hab. Andrzej Zapałowski złożył na policję zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi o obiekt ku czci UPA w Koniuszy na Podkarpaciu, który miał powstać nielegalnie.

– Rozpoczęty na początku lat 90. przez ukraińskich nacjonalistów mieszkających w Polsce, a wspomaganych finansowo przez diasporę z Kanady proces stawiania nielegalnych pomników ku czci ludobójców z UPA jest kontynuowany przez nich mimo tego, że dobrze wiedzą, że robią to łamiąc polskie prawo – zaznacza Majkowski. – W ostatnim czasie po nagłośnieniu sprawy nielegalnych pomników UPA w Polsce, ich częściowemu zniszczeniu czy rozebraniu i rozpętaniu w związku z tym antypolskiej kampanii na Ukrainie i wprowadzeniu zakazu poszukiwań ofiar ludobójstwa na Wołyniu oraz poległych polskich żołnierzy, legionistów dalsze stawianie nielegalnych upamiętnień jest oczywistą prowokacją dążącą do dalszego zaogniania stosunków polsko – ukraińskich.

Majkowski zaznacza, że rozbiórka nielegalnego obiektu ku czci UPA w Hruszowicach stała się dla ukraińskich władz pretekstem do ustanowienia zakazu poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar ludobójstwa, zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów.

– Celowo piszę pretekstem, ponieważ ukraińscy szowiniści jak Wołodymyr Wjatrowycz czy Światosław Szeremeta potrzebowali tego pretekstu do zablokowania tych poszukiwań – podkreśla. – Ci dwaj dobrze wiedzą, że gdyby ruszyły zaplanowane ekshumacje na Ukrainie to dziesiątki tysięcy szczątków pomordowanych kobiet i dzieci byłyby żywym dowodem tego ludobójstwa. To świadectwo trafiłoby także do wiadomości samych Ukraińców, w szczególności tych nieskażonych kłamliwą banderowską propagandą, którzy pragną żyć w normalnym, cywilizowanym kraju. Z pewnością mogłoby to wywołać wstrząs świadomościowy i otrzeźwienie do czego prowadzi banderowska narracja.

Przeczytaj: Majkowski: Szeremeta i Wiatrowycz zablokowali poszukiwania szczątków Polaków na Ukrainie

Czytaj także: Majkowski: Szeremeta to szantażysta i banderowiec, który chce przelewać ukraiński nacjonalizm do Polski

Przemyski działacz zwraca też uwagę, że wyniki ekshumacji byłyby dowodem na sposoby zadawania śmierci ofiarom oraz na bestialstwo sprawców. – Zarówno Wiatrowycz jak i Szeremeta są tego świadomi stąd ten zakaz jest dla nich zbawienny.

PRZECZYTAJ: UJAWNIAMY: Szeremeta groził likwidacją „nielegalnych polskich upamiętnień” na Ukrainie [+DOKUMENTY]

Zdaniem Majkowskiego, ukraińscy nacjonaliści dobrze wiedzą, że ich działania wywołają sprzeciw w Polsce. – I właśnie o to im chodzi – zaznacza. – Z jednej strony w dalszym ciągu uprawiają proceder przemycania na terytorium RP zbrodniczej, banderowskiej ideologii, z drugiej realizują w sposób ciągły politykę nakreśloną jeszcze przed wojną przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów, dla których podstawowym celem było niedopuszczenie do jakiejkolwiek zgody z Polakami. Stąd mordy na Hołówce czy Pierackim. Ludziach, którzy robili wszystko dla dobrych polsko – ukraińskich stosunków.

– Nie ulega więc wątpliwości , że stawianie na terytorium RP nielegalnych upamiętnień ku czci UPA jest działaniem prowokacyjnym, a biorąc pod uwagę szerszy konspekt tej sprawy działaniem godzącym w bezpieczeństwo wewnętrzne i interesy Państwa Polskiego – pisze Majkowski. Jego zdaniem, należy jasno postawić pytanie, kto stoi za budową nielegalnych upamiętnień UPA w Polsce:

– Odpowiedź na to pytanie daje w sporej części sam Związek Ukraińców w Polsce kierowany przez Petro Tymę, który tak ochoczo oskarża polskich patriotów o mowę nienawiści, o prowokację itp. Tego samego, który w bezczelny sposób broni tychże nielegalnych upamiętnień składając pełen nadinterpretacji i kłamstw raport przed Komisją Sejmową. Otóż wydawane jeszcze na początku lat 2000 pismo Wieści z Zakierzonia (już sam tytuł świadczy o podważaniu integralności terytorialnej RP) w artykule pod tytułem “Z PAMIĘTNIKA MŁODEGO NACJONALISTY”(!) opisana jest budowa nielegalnych upamiętnień ku czci UPA, wykonanych rękoma osób związanych z organizacją KROPIWA z Przemyśla [pis. oryg. – red.]. Na jednym ze zdjęć rozpoznać można te osoby. Niektóre z nich co ciekawe zeznają dziś w procesie chłopaków oskarżonych o zatrzymanie Panachidy w 2016 roku.

Przeczytaj również: Ukraiński IPN krytykuje Polskę ws. pomników podając zmanipulowane informacje [+GRAFIKA]

Majkowski zaznacza, że sprawą powinny zająć się organa odpowiedzialne za bezpieczeństwo wewnętrzne państwa.

Facebook.com / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jwu
    jwu :

    Nie wiem jak stanowi prawo międzynarodowe ? Ale chyba istnieją jakieś paragrafy nakazujące ekshumację ,w momencie ,kiedy rząd danego kraju zabronił ich? Chociaż patrząc na Jedwabne ,mam mieszane uczucia?