W rozmowie z przedstawicielami rosyjskich mediów prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko ujawnił szczegóły zatrzymania grupy 33 osób, które przybyły z Rosji, poinformowała w środę agencja prasowa Biełta.

Jak poinformowała w środę agencja prasowa Biełta, prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko podczas rozmowy z rosyjskimi dziennikarzami ujawnił szczegóły zatrzymanych 33 obywateli Rosji należących do grupy Wagnera.

Prezydent przekonywał że, poinformowano go o grupie 33 osób, która przekroczyła granicę białorusko-rosyjską, w bardzo trudnym momencie. „Przeżywaliśmy wtedy ważny okres, musieliśmy trzymać rękę na pulsie. W naszym kraju panuje żelazny porządek; nasze organy ścigania i służby bezpieczeństwa pracują poważnie”- zauważył.

Najpierw postanowiono obserwować te osoby, aby dowiedzieć się, po co przyjechali. „A jeśli byli terrorystami? Nie mogliśmy dopuścić do ataków terrorystycznych” – przekazał szef państwa. Jego zdaniem istniały podstawy, by przypuszczać, że mogą stanowić zagrożenie, w końcu ich działania wzbudziły podejrzenia: najpierw zameldowali się w jednym hotelu, potem przenieśli się do innego, nie pojechali na lotnisko i nie lecieli z Mińska do Stambułu, chociaż mieli bilety. Na podstawie tych wszystkich rozważań podjęto decyzję o aresztowaniu tych 33 osób.

Zdaniem prezydenta Białorusi istniało wiele raportów na temat tego, kim byli ci ludzie. “Niektórzy mówili, że byli członkami prywatnej firmy wojskowej Wagnera i szef Rosnieftu Igor Sieczin kazał im udać się z Mińska do Wenezueli w celu ochrony złóż. Wkrótce potem Sieczin powiedział: Nie ma tam moich ludzi. Powiedz panu przewodniczącemu, że nie zamierzam nikogo wysyłać do Wenezueli i niech nie wskazują mnie palcem. Potem zaczęła się karuzela” – powiedział prezydent.

“Co zrobiłem? Zebrałem wszystkie organy ścigania, prokuratora generalnego i powiedziałem im: dzwońcie do Rosji i Ukrainy, jak to przewiduje nasze ustawodawstwo i traktat międzyrządowy. Niech wyślą swoich prokuratorów generalnych. Trzech z was powinno omówić sytuację i zdecydować, co zrobić z tymi facetami. Czy nie miałem racji? Później zdecydowałem, gdzie ich wysłać. Jednak wcześniej chciałem, żeby prokuratorzy generalni przyszli i załatwili sprawę – poinformował Aleksandr Łukaszenko.

“Jednak rosyjski prokurator generalny nie przyjechał, a Ukraina zażądała odesłania tych osób bez dostarczenia dokumentów”. Na polecenie prezydenta sytuację nadzorował Wiktor Łukaszenko, doradca prezydenta Białorusi ds. Bezpieczeństwa narodowego. Odwiedzał zatrzymanych, przepraszał ich i później odesłał na granicę białorusko-rosyjską – przekazał Łukaszenko.

Następnie prezydent odniósł się do teorii, według której obecność Rosjan na Białorusi była prowokacją. „Potem otrzymałem informację, że zrobili to Amerykanie przez Ukrainę. Ale Ukraińcy powiedzieli: to nie my, to Ameryka”- powiedział Aleksandr Łukaszenko.

Według niego, biorąc pod uwagę działania strony ukraińskiej po wyborach na Białorusi, prowokacja jest możliwa. Przyznał, że trudno w to uwierzyć ze względu na pomoc, jakiej Białoruś udzieliła Ukrainie w ostatnich latach, w tym przychylny stosunek tego kraju do uchodźców ukraińskich. „Zadekretowałem, że wszyscy [uchodźcy] mają takie same warunki jak Białorusini – bezpłatne przedszkola, szkoły, opieka zdrowotna i praca. 160 000! Niektórzy wrócili, ale bardzo niewielu. Wielu z nich mieszka dziś na Białorusi. A po tym wszystkim zaczęli mnie upominać! Nawet Zełenski! Jest osobą otwartą. Miał do mnie dobry stosunek. I nagle to stwierdzenie! Czemu?” – zakończył prezydent.

Kresy.pl/Biełta

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply