Żołnierze z naszywkami rosyjskiej Grupy Wagnera zostali zauważeni w Wenezueli podczas protestów po niedzielnych wynikach wyborów.

W czwartek w mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać żołnierzy z naszywkami rosyjskiej Grupy Wagnera w Wenezueli. Obserwacja ta wzbudziła obawy o zaangażowanie Rosji w wewnętrzne sprawy kraju.

Protesty wybuchły w stolicy Wenezueli dzień po tym, jak prezydent Nicolas Maduro ogłosił zwycięstwo w wyborach. Opozycja zakwestionowała oświadczenie Maduro jako oszustwo, stwierdzając, że po przejrzeniu 73,2% wyników głosowania ich kandydat, Edmundo González, wygrał przekonująco.

Nie wiadomo, jakie zadania wykonują rosyjscy najemnicy w Wenezueli, można założyć, że działają jako doradcy lub wzmocnienia bloku władzy.

Zobacz też: Ukraiński wywiad twierdzi, że pomógł Tuaregom w zasadzce na grupę Wagnera

Rząd Wenezueli wezwał siedem państw Ameryki Łacińskiej do natychmiastowego wycofania reprezentantów dyplomatycznych z jego państwa. Wenezuelczycy sami ogłosili wycofanie swojego personelu dyplomatycznego z Argentyny, Chile, Kostaryki, Peru, Panamy, Urugwaju i Dominikany. Decyzja ta została podjęta w poniedziałek po tym, gdy państwa te nie uznały reelekcji przywódcy Wenezueli – Nicolasa Maduro w niedzielnych wyborach, jak objaśnia miejscowa telewizja TeleSUR.

W poniedziałek CNE podała wyniki wyborów, zgodnie z którymi dotychczasowy przywódca Wenezueli Nicolas Maduro uzyskał poparcie 51,2 proc. wyborców przy frekwencji wynoszącej 59 proc., tym samym przedłużając swoje rządy na trzecią kadencję. Według oficjalnych wyników główny kandydat opozycji Edmundo González dostał 44,2 proc. ważnych głosów. Opozycjonista zasugerował, że liczby te nie odpowiadają rzeczywistym głosom oddanym przez obywateli, uznając, iż sam zwyciężył, uzyskują ponad 73,2 proc. głosów, podało BBC.

Władze Argentyny, Gwatemali, Dominikany, Kostaryki, Panamy, Paragwaju, Peru, Urugwaju i Ekwadoru wezwały Organizację Państw Amerykańskich (OPA) do zwołania nadzwyczajnego posiedzenia w związku z niedzielnymi wyborami prezydenckimi w Wenezueli. W liście otwartym ich władze domagały się sprawdzenia liczenia głosów w Wenezueli.

W oficjalnym oświadczeniu wenezuelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdziło, że decyzja o zamrożeniu relacji dyplomatycznych została podjęta w obliczu “katastrofalnego precedensu, który podważa naszą suwerenność narodową”. Kwestionowanie wyniku niedzielnych wyborów uznało nawet za przejaw agendy “międzynarodowego faszyzmu”.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply