Choć mieszkańcy Litwy są skrajnie wycieńczeni (psychicznie i finansowo) rządową taktyką walki z COViD-19, to litewski rząd „zamierza dalej dokręcać obywatelom śrubę i straszy kolejną, trzecią już, kwarantanną”.

Jak pisaliśmy, w poniedziałek 13 września na Litwie weszły w życie ograniczenia dla osób, które nie mogą wylegitymować się tzw. „paszportem możliwości” wydawanym osobom zaszczepionym przeciw COVID-19, ozdrowieńcom oraz tym, którzy uzyskali negatywny wynik testu na koronawirusa.

Decyzja litewskich władz spotkała się też z krytycznymi reakcjami. W tym tygodniu temat ten został poruszony na łamach portalu L24.lt, który zwrócił uwagę, że Litwa jest pierwszym krajem na świecie, „który wprowadził dla osób niezaszczepionych powszechny zakaz wstępu do większych sklepów spożywczych i niemal wszystkich sklepów niespożywczych”.

 

„Sieci handlowe natychmiast zaczęły alarmować o spadku sprzedaży, zaś małe sklepy, które obsługują osoby zdrowe, ale niezaszczepione – są przepełnione” – pisze L24.lt. Portal zaznacza też, że litewski rząd podjął takie decyzje pomimo pogarszającej się sytuacji gospodarczej w kraju, w tym rosnącego zadłużenia i wysokiej inflacji.

„(…) rząd podjął decyzję, na mocy której od 13 września w kraju nie są prawie w ogóle obsługiwani i od usług publicznych odcięci mieszkańcy, którzy podjęli decyzję o tym, że szczepionka nie jest dla nich najbardziej bezpiecznym sposobem na zachowanie zdrowia” – czytamy na portalu. Zaznaczono, że litewski rząd „posegregował mieszkańców” w taki sposób, że „osoby niezaszczepione, ale zdrowe i z ochroną ust i nosa są obsługiwane wyłącznie w małych sklepach z żywnością, które oferują dość ubogi asortyment produktów, często mają półpuste półki i bardzo długie kolejki”.

Podkreślono też, że restrykcje dotykają nie tylko dorosłych, ale również dzieci osób, które z różnych powodów nie zdecydowały się na szczepienie przeciwko COVID-19. Według portalu, takie dzieci „zostały pozbawione niektórych produktów żywnościowych”, a także nie mogą pójść np. na basen. Ponadto, jak napisano, takie dzieci nie mogą też „brać udziału w zajęciach edukacyjnych”, bo „wszystkie placówki” odmawiają wpuszczania osób niezaszczepionych.

Dodano też, że na Litwie posiadaczy certyfikatów covidowych wszystkie te restrykcje nie dotyczą, podobnie było też z noszeniem maseczek w pomieszczeniach zamkniętych.

Portal L24 zaznaczył też, że pomimo wdrożenia bardzo restrykcyjnych obostrzeń, a zarazem przy pełnym zaszczepieniu na poziomie prawie 60 proc., sytuacja epidemiczna na Litwie jest coraz gorsza. Rosnąca od lipca liczba potwierdzonych zakażeń SARS-CoV-2 od początku września bardzo przyspieszyła. Rośnie również liczba hospitalizowanych.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Przed rokiem, kiedy na Litwie nie było jeszcze szczepionek, mieliśmy 70 nowych zakażonych i 0 zgonów. Dzisiaj [21 września – red.], dokładnie po roku i po zaaplikowaniu mieszkańcom 3 153 622 dawek szczepionek covidowych, zaledwie 2,79-milionowa Litwa ma aż 1155 nowych przypadków koronawirusa i 18 zgonów” – zaznacza portal. Jednocześnie dodaje, że „Polska, która ma nieporównywalnie łagodniejsze warunki, z wirusem radzi sobie, w porównaniu, fenomenalnie i pomimo pandemii Polacy niemal w pełni cieszą się z praw i swobód”.

Premier Litwy Ingrida Šimonytė powiedziała, że w obecnej sytuacji należałoby rozważyć powrót do reżimu kwarantanny.

Według danych na 25 września, minionej doby na Litwie zarejestrowano 1 609 nowych przypadków koronawirusa. Na COVID-19 zmarło 9 osób. Liczba zachorowań na 100 tys. mieszkańców w ciągu ostatnich 14 dni w skali kraju wynosi 587,7.

Przypomnijmy, że od prawie dwóch tygodni mieszkańcy Litwy bez „paszportu możliwości” nie mogą korzystać ze sklepów z towarami nie-pierwszej potrzeby, centrów handlowych oraz bazarów o powierzchni powyżej 1500 metrów kwadratowych, salonów kosmetycznych, klubów sportowych a także nie mogą brać udziału z imprezach z udziałem ponad 500 osób.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Studenci szkół wyższych oraz uczęszczający na kursy dla dorosłych mogą bez przeszkód chodzić na zajęcia tylko jeśli mają „paszport możliwości”.

Dokument nie jest potrzebny, by wejść do sklepów spożywczych i na bazary, do sklepów z towarami dla zwierząt, aptek, salonów optycznych, salonów ortopedycznych oraz do sklepów sprzedających rośliny, nasiona, nawozy, jednak tylko takich, które nie znajdują się w centrach handlowych lub mają osobne wejście, a ich powierzchnia nie może przekraczać 1500 metrów kwadratowych. Bez „paszportu możliwości” można także zamawiać jedzenie na wynos lub do restauracyjnego ogródka, kupować na stacjach benzynowych oraz korzystać z małych warsztatów naprawczych, o ile wizyta trwa nie dłużej niż 15 minut. Dokument nie obowiązuje także w zakładach pogrzebowych, bibliotekach, muzeach, instytucjach świadczących usługi socjalne lub prawne, urzędach samorządowych i państwowych, służbie zdrowia, transporcie, przedszkolach oraz szkolnictwie (poza wyższym).

Jak pisaliśmy, dwa tygodnie temu przeciwko wchodzącym w życie ograniczeniom w Wilnie protestowało ponad 4 tys. osób. Doszło do zamieszek, zatrzymano łącznie 22 osoby.

L24.lt / wilnoteka.lt / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply