– Będzie bardzo trudno osiągnąć ambitne cele klimatyczne bez energii nuklearnej – stwierdził w rozmowie z waszyngtońskim think tankiem Atlantic Council minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.

W wirtualnej rozmowie z ambasadorem Richardem L. Morningstarem polski minister tłumaczył historyczne uwarunkowania polskiej energetyki.

– Mamy oddziedziczony system, który będzie stawał się coraz bardziej przestarzały, musimy inwestować oraz zwiększać świadomość współobywateli, że po 30 latach szybkiego rozwoju gospodarczego czas na podwyższenie poziomu życia, w tym na polepszenie jakości powietrza – mówił polski kandydat na stanowisko sekretarza generalnego OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju).

W ocenie Kurtyki w Polsce rośnie świadomość klimatyczna, a to “wywiera presje na politykę, by była bardziej ambitna”.

– Nabieramy rozpędu do bezprecedensowej przemiany energetycznej – stwierdził, wskazując na rozwój w Polsce fotowoltaiki oraz energii wiatrowej. Jednocześnie uznał, że “będzie bardzo trudno, a może nawet niemożliwe, by osiągnąć ambitne cele bez energii nuklearnej”.

Kurtyka zaznaczył, że polska elektrownia jądrowa ma korzystać z reaktorów jądrowych generacji III i jako “stabilne i bezpieczne” źródło mieć moc od 6 do 9 tys. MW.

Minister zadeklarował, że początek budowy elektrowni przypadnie na 2026 rok, a pierwszy reaktor powinien zacząć działać w 2033 roku. W ciągu dwóch lat ma natomiast być wybrana lokalizacja elektrowni. Gdyby polski program atomowy napotkał trudności to cała energetyczna przemiana w Polsce “byłaby narażona na ryzyko” – uznał Kurtyka.

Szef resortu klimatu i środowiska zapewnił także, że Polska “chce być bramą do bezpieczeństwa energetycznego dla Europy Środkowej”. W tym kontekście wskazał na terminal LNG w Świnoujściu oraz budowy interkontekrotów gazowych ze Słowacją oraz Litwą.

W październiku bieżącego roku informowaliśmy, że niedługo państwo ma przejąć bezpośredni nadzór nad polskim projektem atomowym. Grupy energetyczne już w przyszłym roku mogą pozbyć się udziałów w spółce, która od 2010 r. się nim zajmuje. Założeniem aktualizacji programu energetyki jądrowej (PPEJ) jest nabycie przez Skarb Państwa 100 proc. udziałów w spółce celowej realizującej inwestycje w energetykę jądrową w Polsce.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Także w październiku, przy okazji szczytu Trójmorza jaki odbywał się w Tallinie, doszło do wstępnego porozumienia o udziale Amerykanów w programie budowy elektrowni jądrowej w Polsce.

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski spotkał się wirtualnie z sekretarzem energii USA Danem Brouillette. Rozmawiali oni o projekcie umowy o partnerstwie na rzecz rozwoju Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ). Brouillette podpisał się pod porozumieniem zatwierdzającym współpracę rządów obu państw przy rozwoju wspomnianego programu, którego efektem ma być budowa w naszym kraju elektrowni atomowej.

Zobacz także: RMF: USA będą chciały sprzedać Polsce elektrownię jądrową

Na początku grudnia Antoni Macierewicz przekazał, że do roku 2043 w Bełchatowie powstanie elektrownia jądrowa, która zapewni w regionie bezpieczeństwo zatrudnienia oraz stabilność.

Kresy.pl / interia.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. 1000_szabel
    1000_szabel :

    Czy panowie ministrowie przedstawili koncepcję, co będziemy robić z odpadami radioaktywnymi przybywającymi rok w rok?
    Tak na marginesie… O szerokiej furcie otwierającej się dla wszelkiego rodzaju gigantycznych szwindli (czyt. duża spółka z udziałem 100% Skarbu Państwa) chyba nie muszę wspominać.