Budowa energetyki jądrowej w zakładanej przez rząd formule będzie wymagała zgód Komisji Europejskiej na pomoc publiczną. Według branży jądrowej, jest za wcześnie, by przesądzać jak Komisja podejdzie do polskiej propozycji pomocy dla energetyki jądrowej.

Jak informowaliśmy, niedługo państwo ma przejąć bezpośredni nazdór nad polskim projektem atomowym. Grupy energetyczne już w przyszłym roku mogą pozbyć się udziałów w spółce, która od 2010 r. się nim zajmuje. Założeniem konsultowanego obecnie projektu aktualizacji programu energetyki jądrowej (PPEJ) jest nabycie przez Skarb Państwa 100 proc. udziałów w spółce celowej realizującej inwestycje w energetykę jądrową w Polsce.

„Kierunek obrany przez rząd pokazuje, że nie uda się budować energetyki jądrowej w Polsce bez udziału pomocy publicznej” – powiedział PAP szef firmy doradczej Gate Brussels Paweł Wróbel. Będzie to oznaczało konieczność uzyskania akceptacji ze strony Komisji Europejskiej, a Polski nie ominie również konieczność stosowania innych unijnych zasad, w tym dotyczących zamówień publicznych.

„Prawdopodobnie budową będzie zajmował się podmiot państwowy, który będzie musiał być w jakiś sposób finansowany i to przez długie lata. Nie uda się tego zrobić z ominięciem prawa UE” – ocenił Wróbel.

Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej potwierdził, że zgoda ze strony KE na pomoc publiczną jest niezbędna. „Bez takiej pomocy nie da się zbudować dziś elektrowni jądrowej” – powiedział. Jak przekazał, strona polska będzie o tym rozmawiać z Komisją dopiero, gdy będzie miała gotową strukturę finansowania projektu jądrowego i jego przewidywany budżet. Nie spodziewa się jednocześnie możliwości dofinansowania energetyki jądrowej z poziomu UE.

Paweł Wróbel przypomniał w kontekście pomocy publicznej, że Brytyjczycy przez kilka lat walczyli o zgodę KE na takową – kontrakt różnicowy dla elektrowni jądrowej Hinkley Point C. Temat zaszedł w KE bardzo wysoko. „W 2014 r. komisarze nie byli w stanie dojść do porozumienia, więc doszło do bardzo rzadkiej sytuacji podjęcia decyzji w drodze głosowania przez kolegium komisarzy” – podkreślił.

Wróbel zaznaczył jednak, że Komisja Europejska od dłuższego czasu pomija energetykę jądrową w kluczowych strategiach i aktach prawnych.

Podobnie sytuacja przedstawia się z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym. Jego większe zaangażowanie w dekarbonizację nie przekłada się na zwiększenie finansowania dla energetyki jądrowej. Energetyka jądrowa wciąż nie została uznana za spełniajaca kryteria inwersycji zrównoważonej dla środowiska.

Jak pisaliśmy, przy okazji szczytu Trójmorza jaki odbywał się w połowie października w Tallinie doszło do wstępnego porozumienia o udziale Amerykanów w programie budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Naimski podkreślał jednak, że nie jest w żaden sposób przesądzone, że to amerykańska oferta zostanie wybrana przez polski rząd.

Organizacja europejskiego przemysłu jądrowego FORATOM przypomniała w komentarzu nadesłanym do PAP, że w przeszłości były przypadki, że Komisja zatwierdzała określony sposób wyboru technologii jądrowej, i to w dodatku technologii pochodzącej spoza UE – zdarzyło się tak chociażby w przypadku elektrowni jądrowej Paks II na Węgrzech, gdzie węgierski rząd podpisał umowę na budowę z rosyjskim Rosatomem. KE zatwierdziła wtedy sposób wyboru technologii i dała na to zgodę.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Według FORATOM jest jednak zdecydowanie za wcześnie, aby oceniać jak ewentualna umowa zostanie zaopiniowana przez KE w kontekście regulacji ustanawiającej ramy monitorowania bezpośrednich inwestycji spoza UE. Na temat kształtu takiej umowy polsko-amerykańskie porozumienie międzyrządowe nie wspomina.

W przypadku ewentualnego wyboru amerykańskiej technologii, wszystko zależy od tego, jak polski rząd uargumentuje ten wybór w kontekście wytycznych Komisji Europejskiej dotyczących zagranicznych inwestycji – ocenił FORATOM.

Celem Programu polskiej energetyki jądrowej jest budowa od 6 do 9 GW zainstalowanej mocy jądrowej w oparciu o sprawdzone, wielkoskalowe, wodne ciśnieniowe reaktory jądrowe generacji III i III+, o mocy powyżej 1000 MW. Oprócz tego projekt zakłada wybór jednej wspólnej technologii reaktorowej dla wszystkich elektrowni, jednego współinwestora strategicznego powiązanego z dostawcą technologii, ale to Skarb Państwa ma utrzymywać w spółce atomowej co najmniej 51 proc. udziałów.

Resort kilmatu przekonuje, że budowa elektrowni atomowej w Polsce umożliwi realizację celu neutralności klimatycznej zgodnie z postanowieniami porozumienia paryskiego, pozytywnie wpłynie na gospodarkę m.in. dzięki uniknięciu wysokich kosztów zakupu uprawnień do emisji CO2 oraz zwiększy bezpieczeństwo energetyczne poprzez dywersyfikację źródeł energii i zmniejszenie zależności od importu nośników energii.

Program Polskiej Energetyki Jądrowej przewiduje wybór technologii do elektrowni w 2021 r. Pierwsza budowa miałaby ruszyć w 2026 r., pierwszy blok jądrowy miałby zacząć działać w 2033 r. Docelowo, w 2043 r. Polska miałaby 6 bloków o mocy 6-9 GW.

Kresy.pl / forsal.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply