Kraków: pół miliona złotych dla ukraińskiej armii z budżetu miasta

„Kraków będzie finansował ukraińską armię!” – tak krakowski portal zatytułował artykuł o specjalnym projekcie uchwały Rady Miasta Krakowa. Zakłada on przeznaczenie pół miliona zł na rzecz ukraińskich sił zbrojnych.

Jak poinformował krakowski serwis krknews.pl, w środę w trybie pilnym na sesję Rady Miasta Krakowa trafi projekt uchwały, który zakłada wsparcie dla ukraińskich sił zbrojnych. „Kraków będzie finansował ukraińską armię!” – tak krakowski portal zatytułował artykuł, w którym informuje o sprawie.

Jak podano, zgodnie z treścią uchwały, z budżetu miasta Krakowa pół miliona złotych miałoby zostać przeznaczone na wsparcie ukraińskiej armii. Pieniądze z krakowskiej kasy miejskiej miałyby trafić do ukraińskich samorządów, które z kolei przekażą Siłom Zbrojnym Ukrainy pieniądze lub zakupiony za nie sprzęt. Środki miałyby przejść przez samorządy Lwowa, Kijowa i Wynohradiwu na Zakarpaciu.

 

Portal krknews.pl zaznacza, że jeżeli krakowscy radni wyrażą zgodę już na środowej sesji, to do końca miesiąca poprzez ukraińskie samorządy do Sił Zbrojnych Ukrainy trafią buty wojskowe, generatory prądu, piły spalinowe, opaski uciskowe, leki i bandaże, a także tablety z GPS dla artylerii polowej do szybkiego namierzania celów i, prawdopodobnie, również drony.

Radny Łukasz Wantuch z proprezydenckiego klubu Przyjazny Kraków powiedział, że spotkał się już w tej sprawie z prezydentem miasta, Jackiem Majchrowskim, który zaaprobował inicjatywę. W spotkaniu uczestniczyli też dwaj inni radni, Andrzej Hawranek (Platforma Koalicja Obywatelska) i Jan Stanisław Pietras. Wspólnie z Wantuchem tworzą mocno proukraińską grupę, zaangażowaną także w transportowanie darów na Ukrainę.

Wcześniej, w połowie kwietnia br., krakowscy radni jednomyślnie zdecydowali o utworzeniu na części placu Biskupiego, tuż obok siedziby rosyjskiego konsulatu, Skweru Wolnej Ukrainy. Sprawa wywoływała kontrowersje, gdyż środowiska proukraińskie i część radnych, w tym Łukasz Wantuch, opowiadali się za zmianą nazwy całej ulicy Biskupiej, której częścią jest wspomniany plac, na ulicę Obrońców Ukrainy 2022. Koncepcja ta bardzo nie podobała się m.in. mieszkańcom ulicy, którzy bronili zachowania historycznej nazwy, sięgającej średniowiecza. Dodajmy, ze protestujący proponowali nazwać imieniem „Wolnej Ukrainy” skwer przy Rondzie Mogilskim.

Jak informowaliśmy, w marcu br. ukraiński konsul zaapelował do władz Krakowa o utworzenie w mieście Ukraińskiego Domu, czyli centrum dla społeczności ukraińskiej. Urząd miasta rozważa tę prośbę i ma pomysł na lokalizację, choć zaznacza, że może to potrwać.

W niedzielę 24 kwietnia br. ulicami Krakowa przeszedł marsz poparcia dla Ukrainy. Uczestnicy nieśli ukraińskie flagi. Z głośników popłynęły dźwięki ukraińskich pieśni. Jedną z nich była ukraińska pieśń wojskowa „Czerwona kałyna”. To pieśń będąca hymnem Strzelców Siczowych i jedną z popularnych pieśni w tzw. Ukraińskiej Powstańczej Armii (nazywa się ją czasem nieformalnym „hymnem UPA”). Marsz był organizowany przez „Koalicję Otwarty Kraków” i małopolski „Komitet Obrony Demokracji”.

Pisaliśmy też, że w Krakowie ktoś umieścił napis „Wołyń 1943” na cokole pomalowanym w barwy ukraińskiej flagi. Miejscowa „Gazeta Wyborcza” nazwała to „prowokacją”, a sprawą zajęła się policja. mimo tego, że nie otrzymała oficjalnego zawiadomienia. Napis zamalowano po kilkunastu godzinach.

W czerwcu ub. roku pisaliśmy, że „Gazeta Krakowska” zamieściła artykuł, w którym autor przewiduje, że za niespełna 10 lat co czwarty mieszkaniec Krakowa będzie Ukraińcem. Uważał, że powinni oni uzyskać prawa wyborcze. Zastanawiał się też, czy w przyszłości Ukraińcy będą wybierać prezydenta miasta. Gazeta obecnie należy do państwowego koncernu Orlen, a jej nowy redaktor naczelny przez lata związany był z tzw. Strefą Wolnego Słowa i jest znany z bardzo proukraińskiego nastawienia.

krknews.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply