Według danych zebranych przez Middle East Eye konta kilkudziesięciu palestyńskich dziennikarzy i działaczy społecznych zostały zablokowane przez Facebooka.

W ciągu jednego dnia Facebook zablokował konta co najmniej 52 Palestyńczyków. Otrzymali oni informację, że spowodowane jest to “nieprzestrzeganiem standardów społeczności”.

CZYTAJ TAKŻE: Izraelskie buldożery spychają kamienie na protestujących i bezczeszczą ciała zabitych

„Sprawdziliśmy już tę decyzję i nie można jej cofnąć” – informował Facebook w komunikacie, zachęcając użytkowników do zapoznania się ze swoimi standardami społeczności.

„Nie podali żadnego konkretnego powodu, na przykład postu lub zdjęcia, które naruszyłoby ich wytyczne. Właśnie usunęli nasze strony i powiedzieli, że nic nie możemy zrobić, aby to zmienić” – powiedział Imad Jibreen, niezależny dziennikarz z okupowanej wioski Tuqu na Zachodnim Brzegu dla Middle East Eye.

„Mam trzy różne strony na Facebooku: dwa oficjalne konta służbowe w języku arabskim i angielskim oraz jedno konto osobiste. Wszystkie zostały usunięte” – powiedział Jibreen, dodając, że wielu konta usunięto również wielu jego przyjaciołom i współpracownikom.

Facebook nie odpowiedział na prośbę Middle East Eye o komentarz w tej sprawie.

„Czuję się sfrustrowany i zdenerwowany” – stwierdził Jibreen, dodając, że Facebook był jedną z głównych platform społecznościowych, z których korzystał w pracy i życiu osobistym. „Wszystkie moje kontakty i sieci: znajomi, rodzina i kontakty służbowe są teraz utracone. I nie mam pojęcia dlaczego”.

Od lat Facebook dezaktywuje konta Palestyńczyków we współpracy z rządem Izraela i agencjami bezpieczeństwa pod pretekstem zapobiegania palestyńskiemu „podżeganiu” na swojej platformie.

Praktyka ta rozpoczęła się w 2016 r. po atakach na żołnierzy izraelskich na okupowanym terytorium. Izrael argumentował wówczas, że „samotne wilki” bylły zachęcane do przemocy w mediach społecznościowych, co skłoniło go do rozpoczęcia współpracy z Facebookiem.

CZYTAJ TAKŻE: „To powolna śmierć”. Izrael zalewa uprawy w Strafie Gazy tuż przed zbiorami

Z ówczesnych raportów wynika, że ​​Facebook spełnił około 95 proc. wniosków Izraela o usunięcie kont palestyńskich cywilów.

„To nie pierwszy raz, kiedy ja i moi koledzy mieliśmy problemy z Facebookiem”, stwierdził Jibreen. Twierdzi on, że jego posty były regularnie usuwane z platformy.

„Niezależnie od tego, czy udostępniam własny film, czy oryginalny post, czy też po prostu udostępniam coś, co zostało szeroko opublikowane na Facebooku, usuną mój post” – powiedział. „Wszystko, co zawiera słowo męczennik, a nawet zwrot spoczywaj w pokoju, zostanie usunięte”.

Samer Khweira, reporter ze stacji radiowej Al-Haya w Nablusie, którego konto również usunięto w poniedziałek, powiedział MEE, że od lat ma problemy z Facebookiem.

„Wszystko, co opublikowałem, było zagrożone usunięciem” – powiedziała Khweira. „Gdybym zamieścił filmy wideo o atakach osadników na rolników lub starciach z żołnierzami izraelskimi, zostałyby one usunięte”.

Nawet zwykły post informujący o tym, że Palestyńczyk został zabity przez siły izraelskie, zostałby usunięty z jego strony za naruszenie „Standardów społeczności”.

Zarówno Jibreen, jak i Khweira często mieli problemy z prowadzeniem transmisji na żywo na Facebooku, który blokował im dostęp do kont przez “usterkę”, której naprawa się przeciągała.

„Jesteśmy pewni, że dezaktywacja wszystkich naszych kont nastąpiła na wniosek rządu Izraela”, powiedział Jibreen MEE. „Izrael nie chce, aby ludzie, zwłaszcza społeczność międzynarodowa, widzieli, co dzieje się w Palestynie” – kontynuował.

„Cenzurując palestyńskich dziennikarzy i aktywistów, nie tylko naruszają oni naszą wolność słowa, ale współuczestniczą w wysiłkach Izraela mających na celu ochronę świata przed ukazywaniem rzeczywistości okupacyjnej”.

Jak informowaliśmy, Sekretarz Stanu USA stwierdził pod koniec kwietnia, że ostateczna decyzja ws. anektowania znacznej części palestyńskiego Zachodniego Brzegu Jordanu należy do władz Izraela. Kwestia aneksji została ujęta w ramach porozumienia ws. utworzenia nowego izraelskiego rządu.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: Liczba wyburzonych przez Izrael palestyńskich domów wzrosła o prawie połowę

Przypomnijmy, że jeszcze miesiąc temu przewodniczący izraelskiego Knesetu obiecał, że rząd przystąpi do aneksji terytorium na okupowanym Zachodnim Brzegu, niezależnie od wyniku kolejnych wyborów. Z kolei pod koniec stycznia Netanjahu wyraźnie forsował plan aneksji części Zachodniego Brzegu, dążąc do szybkiego przyjęcia planów przez ówczesny rząd.

Zgodnie z porozumieniem ws. utworzenia rządu zawartym w poniedziałek, Netanjahu „będzie w stanie przedstawić porozumienie zawarte z USA ws. wdrożenie suwerenności [nad Zachodnim Brzegiem]… rządowi i/lub Knesetowi do zatwierdzenia począwszy on 1 lipca 2020 roku”. Ponadto, porozumienie Gantza z Netanjahu zakłada, że będą oni działać „w pełnym porozumieniu z USA, włącznie z kwestią map [Zachodniego Brzegu] i w dialogu ze społecznością międzynarodową”.

Jak piszą izraelskie media, USA w znacznym stopniu zaaprobowały starania Izraela na rzecz aneksji znacznej części Zachodniego Brzegu. Waszyngton zapowiedział, że odwoła swoje weto w tej sprawie, jak tylko izraelski rząd zostanie sformowany, a wspólny amerykańsko-izraelski zespół ds. map zakończą swoją pracę. Celem tych działania miało być dokładne wytyczenie granic obszarów, jakie Izrael miałby anektować, jednak prace zostały znacząco wyhamowane z powodu pandemii koronawirusa. Jednocześnie, część analityków przypuszcza, że Amerykanie mogą być bardziej powściągliwy w zaakceptowaniu tak daleko idącego kroku zaledwie na kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi w USA.

Według portalu „Times of Israel” Gantz ma być przeciwnikiem jednostronnej aneksji, przy czym zgodził się na to, żeby Netanjahu przedstawił tę kwestię parlamentowi pod głosowanie, a w razie uzyskania większościowego poparcia – wprowadził to w życie.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: OWP gotowa do zerwania wszelkich porozumień z Izraelem

Czytaj również: Wielka Brytania: 130 parlamentarzystów domaga się sankcji na Izrael w razie aneksji Zachodniej Brzegu

Przypomnijmy, że „Plan pokojowy” zaproponowany przez administrację Trumpa zakłada powstanie „państwa palestyńskiego” w formie niewielskich enklaw położonych na terytorium kontrolowanym przez Izrael. Palestyńczycy mieliby dostać perspektywę uznania swojego państwa ze stolicą na przedmieściach Jerozolimy. Plan zakłada aneksję nielegalnych osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu Jordanu przez Izrael, aneksji większość dróg, zasobów wody, terenów rolnych i pasa wzdłuż granicy z Jordanią. „Państwo palestyńskie” nie posiadałoby także własnych sił zbrojnych. Plan został oceniony „bardzo dobrze” przez szefa polskiej dyplomacji.

Przedstawione przez Trumpa porozumienie zostało szybko odrzucone przez Hamas oraz Palestyński Islamski Dżihad. Podobnie uczyniły władze Autonomii Palestyńskiej. Prezydent Mahmud Abbas nazwał plan „nonsensem” i zapowiedział, że Palestyńczycy nie poddadzą się i będą sprzeciwiać się „pokojowymi środkami”.

Jak przekazywaliśmy, po ogłoszeniu planu na ulice Ramallah wyszli Palestyńczycy paląc zdjęcia Trumpa i Netanjahu. Doszło tam też do brutalnych starć z siłami izraelskimi, podobnie jak w Nablusie i w różnych innych częściach Strefy Gazy, a także w okolicy Betlejem. Czerwony Półksiężyc poinformował o 13 rannych Palestyńczykach, z czego jedna osoba trafiła do szpitala po trafieniu gumowym pociskiem. Pozostali zostali poszkodowani przez gaz łzawiący.

Czytaj także: Unia Europejska wzywa Izrael do zaprzestania budowy osiedli na okupowanych Zachodnim Brzegu

Przeczytaj: ONZ i Unia Europejska krytykują Izrael za plany aneksji Zachodniej Brzegu

Izrael zdobył Wschodnią Jerozolimę, Zachodni Brzeg i Strefę Gazy w wojnie w 1967 r. Tereny te w planach Palestyńczyków mają stać się częścią ich przyszłego państwa. Nieustanna rozbudowa nielegalnych osiedli żydowskich podważa możliwość powstania niezależnej Palestyny. Dzisiaj około 700 tysięcy Żydów, czyli jedna dziesiąta liczby zamieszkującej w sąsiednim Izraelu, żyje na palestyńskich terytoriach okupowanych.

Jak pisaliśmy, Amerykanie dokonali złamania prawa międzynarodowego. gdy prezydent USA Donald Trump uznał w marcu suwerenność Izraela na Wzgórzach Golan, części terytorium Syrii okupowanej od 1967 r.

Kresy.pl / Middle East Eye

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply