Izrael zalewa uprawy w Strefie Gazy tuż przed zbiorami. Palestyńscy rolnicy nie mają wątpliwości: „Jesteśmy skazani na powolną śmierć”. O sprawie poinformował wczoraj portal Middle East Eye.
Rolnicy w Strefie Gazy przez ostatnie pięć miesięcy uprawiali ziemię, aby móc cieszyć się plonami pod koniec stycznia. Niestety, pola położone we wschodniej części prowincji zostały zalane tuż przed zbiorami w wyniku opróżnienia przez Izrael pobliskich zbiorników wody deszczowej.
CZYTAJ TAKŻE: Izrael blokuje palestyński eksport przez Jordanię
Według palestyńskiego Ministerstwa Rolnictwa działania Izraela spowodowały w samym styczniu straty na kwotę ponad 500 000 dolarów na 332 hektarach ziemi.
Grunty rolne położone w narzuconej przez Izrael „strefie buforowej” niedaleko bariery separacyjnej są źródłem utrzymania dla setek palestyńskich rodzin i stanowią główne źródło owoców i warzyw w Strefie Gazy.
Dorastałem jako rolnik, kiedy mój ojciec i dziadek nauczyli mnie tego zawodu, ale od tamtego czasu wiele się zmieniło. Straciliśmy wiele naszych ziem i ledwo docieramy do reszty (…) We wrześniu posadziłem tak wiele rodzajów upraw, w tym kapustę, ziemniaki i cebulę, i czekałem na koniec stycznia, aby je zebrać. Ale po tym, jak Izrael otworzył magazyn wody deszczowej cztery razy w zeszłym miesiącu, uprawy zostały całkowicie zniszczone (…) Izrael zamierzał zalać pola uprawne o tej porze roku, w szczególności po tym, jak upewnili się, że włożyliśmy wszystkie nasze wysiłki i wydaliśmy dużo pieniędzy na uprawę roślin i wreszcie byliśmy gotowi do zbioru – powiedział Middle East Eye 75-letni Khaissi, rolnik od 1962 roku. Przed 2005 rokiem, kiedy Izrael ewakuował osadników ze strefy Gazy, miał 10 hektarów ziemi. Teraz posiada niecałe dwa akry.
CZYTAJ TAKŻE: Liczba wyburzonych przez Izrael palestyńskich domów wzrosła o prawie połowę
Rozmówca portalu przekonuje, że stracił ponad 10 000 szekli (ok. 2900 dolarów) w wyniku powodzi. Szacuje, że działania Izraela takie jak tego typu powodzie, wyrównywanie ziemi przez pojazdy wojskowe i opryskiwanie herbicydami chemicznymi od 2004 roku kosztowały go ponad 111 000 dolarów. Robią to systematycznie, aby zmusić nas do rezygnacji z naszych ziem i wyjazdu (…) Ale bez względu na to, co robią, po prostu nie możemy odejść. Opiekuję się ziemią, która utrzymuje nas przy życiu – powiedział Khaissi.
Palestyńscy rolnicy twierdzą, że krótko po powodzi izraelskie samoloty rozpyliły w Strefie Gazy chemikalia uważane za herbicydy. Widzieliśmy, jak izraelscy żołnierze palą oponę w pobliżu ogrodzenia, aby określić kierunek wiatru. Kiedy zobaczyli, że dym wiał na zachód, co oznacza, że chemikalia mogą dotrzeć do ogromnych obszarów w Strefie Gazy i spowodować maksymalne szkody, wysłali miotacz plonów i spryskali wszystkie uprawy – powiedział Aref Shamali, 40-letni rolnik.
Armia izraelska twierdzi, że używa herbicydów do usuwania roślinności w strefie buforowej, aby uzyskać wyższy poziom bezpieczeństwa. Palestyńczycy zauważają, że taka polityka ma katastrofalne skutki dla osób, które jedzą opryskane rośliny. Oni [Izraelczycy] twierdzą, że rozpylają tylko pestycydy, ale kto jest na tyle naiwny, by wierzyć, że dbają o nasze pola uprawne za darmo? (…) Obszar ten karmi prawie wszystkich mieszkańców miasta Gaza, dlatego zawsze celują w niego – przekonują palestyńscy rolnicy.
CZYTAJ TAKŻE: Palestyna zrywa stosunki z USA i Izraelem
Wedle palestyńskiego eksperta ds. rolnictwa i środowiska, Nizara al-Wahdiego, rozpylone chemikalia nie tylko niszczą uprawy, ale także wpływają na glebę, szkodzą rolnikom i zwierzętom oraz zanieczyszczają wody gruntowe. Zauważa jednak, że dokładna zawartość i wpływ pestycydów pozostają trudne do ustalenia.
Abu Zor, 46-letni rolnik opowiedział, że żołnierze izraelscy często otwierają ogień do rolników, aby uniemożliwić im pracę. Nie musisz chodzić w pobliżu ogrodzenia ani atakować ich, aby być celem; wzrost drzewa może być wystarczającym powodem, aby cię zastrzelili (…) Każdy rolnik w Strefie cierpi konsekwencje praktyk izraelskich, które regularnie atakują ich i ich pola uprawne. Ich przesłanie jest jasne: nie chcą, aby Strefa Gazy polegała na własnych produktach, aby pozostała przy życiu (…) Można powiedzieć, że mieszkańcy zostali skazani na powolną śmierć – przekonuje.
Kresy.pl / Middle East Eye
No to niech ci Palestyńczycy zwrócą się o pomoc do swoich braci muzułmanów, którzy są nie tylko bardzo bogaci ale i bojowi. Gdzie są ich duchowni co to w Europie namawiają do zamachów bombowych. W Afryce i Bliskim Wschodzie, Pakistanie itd. mordują chrześcijan, niech wreszcie ktoś im to publicznie powie. Bo Muzułmanie to płaczą i wyciągają rękę o pomoc do „niewiernych” jak im żle a jak mają możliwość to tych „niewiernych'” mordują
a może zamiast namawiać , _Palestyńczków aby prosili o interwencję, najpewniej, wojskową, świat powinien zmusić Izrael, aby ten pozwolił po prostu ludziom pracować i ŻYĆ!
Skąd się biorą takie głąby? Chyba za dużo syjonistycznej propagandy z TVP się nasłuchałeś, zamachy na zachodzie Europy jak i destabilizacji bliskiego wschodu czy też stworzenie ISIS to wszystko robota służb USRAELSKICH które najwidoczniej ty popierasz.
Czy jacyś terroryści islamscy z ISIS kiedykolwiek zaatakowali izrael, największego przyjaciela arabii saudyjskiej, która ich stworzyła? No niby jak i po co?!?