Decyzja rządów Polski, Węgier i Słowacji ws. ukraińskiego zboża wywołała krytykę ze strony Niemiec i części unijnych dyplomatów. Zarzucają Polakom wybiórczą solidarność i podważanie jedności UE względem Ukrainy.

Jak pisaliśmy, Komisja Europejska nie przedłużyła wygasającego w piątek embarga na ukraińskie zboże do pięciu państw członkowskich, w tym Polski. W ocenie KE zniknęły zakłócenia na rynkach rolnych w tych państwach. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Warszawa nie podporządkuje się decyzji Brukseli. Później minister rozwoju i technologii Waldemar Buda podpisał rozporządzenie, zgodnie z którym Polska bezterminowo utrzymuje embargo na zboże z Ukrainy. Podobne decyzje podjęły także rządy Węgier i Słowacji.

Jak pisze serwis POLITICO, decyzja rządów Polski, Węgier i Słowacji wywołała wyraźne niezadowolenie Niemiec, a także przynajmniej pewnej części unijnych dyplomatów.

W poniedziałek Polskę i dwa pozostałe państwa otwarcie skrytykował niemiecki minister rolnictwa, Cem Özdemir, który przyjechał na spotkanie szefów resortów rolnictwa państw członkowskich UE. Zarzucił im wybiórczą solidarność względem Ukrainy.

„Kiedy wam to pasuje, to jesteście solidarni, a kiedy wam nie pasuje, to nie” – oświadczył Özdemir.

Jeden z cytowanych przez POLITICO unijnych dyplomatów twierdzi, że jednostronne działania polskiego rządu świadczą o tym, że bardziej liczą się dla niego głosy w wyborach niż obawy natury gospodarczej. „Tu już nie chodzi o obawy gospodarcze, lecz o cele polityki narodowej [tu raczej w znaczeniu polityki wewnętrznej – red.]… Już to wiedzieliśmy, ale teraz jest to już jasne i widoczne dla wszystkich” – powiedział dyplomata. Dalej dodaje, że to zadziwiające, jak szybko Polska poświęciła Ukraińców (dosł. „wrzuciła Ukraińców pod autobus”), gdy zderzyła się z konsekwencjami wspierania Ukrainy dla polskich rolników.

Inny dyplomata powiedział, że działania Polski, Węgier i Słowacji „podważają jedność całej UE względem Ukrainy”. Dodaje, że „Komisja Europejska prawdopodobnie powinna pozwać te kraje” za „naruszenie zasad rynku wewnętrznego” Unii. Wiadomo, że KE jeszcze analizuje sprawę.

Komentując tę sytuację, portal pisze, że sprawa ta uwidacznia spory wewnątrz Unii, jak długo jeszcze będzie ona w stanie utrzymywać politykę wspierania Ukrainy. Dodaje, że kwestia ta będzie tylko narastać w związku z tym, że Ukraina zamierza przystąpić do UE.

Zaznacza też, że KE jest „na delikatnej pozycji”. Może ona uruchomić procedurę naruszeniową względem Polski i pozostałych krajów, co byłoby sygnałem wsparcia dla Ukrainy. Jednocześnie, taka decyzja obecnie mogłaby mieć duże znaczenie w kontekście kampanii wyborczej w Polsce.

W poniedziałek Ukraina złożyła skargę na Słowację, Polskę i Węgry w ramach Światowej Organizacji Handlu po decyzji tych państw o ograniczeniu ukraińskiego importu. Krok ten był zapowiadany wcześniej przez ukraińskie władze. Dzień później premier Ukrainy oświadczył, że jeśli Polska i Węgry nie zniosą embarga nałożonego na ukraińskie produkty rolne, to Kijów wprowadzi zakaz importu szeregu towarów z tych krajów.

Według nieoficjalnych informacji RMF FM, wyniki kontroli NIK ws. importu zboża z Ukrainy pokazują „ogromną skalę napływu ukraińskich produktów rolnych do Polski” oraz spóźnione i nieefektywne działania rządu, szczególnie resortu rolnictwa. W ocenie inspektorów NIK, tylko w 2022 roku import samej pszenicy z Ukrainy do Polski wzrósł o ponad 16 000 procent, a kukurydzy – o niemal 30 000 procent. Ponadto, w znacznej części przebadanych próbek znaleziono szkodliwe substancje lub drobnoustroje.

Przeczytaj: Rekordowy wwóz zboża z Ukrainy. “Skala jest szokująca”

politico.eu / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply