W sobotę w 171 akcjach protestacyjnych przeciwko przepustkom sanitarnym w całej Francji wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób – wedle różnych szacunków od 40 do 67 tys. Manifestacje organizowane są już od 14 tygodni. Na ulice wyszli także przedstawiciele “żółtych kamizelek” protestując przeciwko wysokim cenom paliw oraz strażacy domagający się podwyżek i lepszych warunków pracy.

Jak informowaliśmy, we Francji wprowadzono 9 sierpnia rozszerzony tzw, paszport sanitarny. Dokument jest wymagany w miejscach publicznych, m.in. w kawiarniach i restauracjach, dużych centrach handlowych, środkach dalekobieżnego transportu, a także w placówkach opieki medycznej. Z dniem 30 sierpnia 1,8 mln pracowników mających kontakt z klientami również zostało objętych rygorem posiadania przepustki covidowej lub innego świadectwa wykluczającego obecność koronawirusa, a od końca września obowiązkiem objęta została także młodzież w wieku 12-17 lat.

W środę Rada Ministrów zatwierdziła projekt ustawy ws. przedłużenia okresu obowiązywania paszportów covidowych do 31 lipca 2022 r.

Tydzień temu na ulice francuskich miast wyszło 45 tys. osób – w szczytowym momencie 7 sierpnia manifestowało 237 tys. ludzi. Według władz francuskich 25 września na ulice wyszło 60 tys. demonstrantów.

W tym tygodniu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych naliczyło 171 akcji protestacyjnych, w których uczestniczyło ponad 40 tys. demonstrantów. Wedle aktywistów z Le Nombre Jaune protestowało ponad 67 tys. osób. Aresztowano pięć osób, trzy z nich w Paryżu. Żaden członek sił bezpieczeństwa nie został ranny. W Vannes policja użyła przeciwko protestującym gazu łzawiącego.

W ciągu ostatniej doby we Francji odnotowano 4899 nowych zakażeń koronawirusem i 15 zgonów z powodu Covid-19.

Według sondażu Ipsos opublikowanego w listopadzie 2020 roku 46 proc. dorosłych Francuzów stwierdziło, że nie ma zamiaru szczepić się przeciwko Covid-19 – w porównaniu z 21 proc. w Wielkiej Brytanii i 30 proc. w Niemczech. W ubiegłym roku sondaż Gallupa ujawnił, że jedna trzecia Francuzów uważa, że ​​wszystkie szczepionki są niebezpieczne – najwyższy odsetek wśród 144 badanych krajów.

Przeciwko paszportom sanitarnym wystąpili politycy z całego politycznego spektrum – od Marine Le Pen, liderki “skrajnie prawicowego” Zjednoczenia Narodowego, która stwierdziła, że jest to „krok wstecz w kierunku wolności jednostki”; po “skrajnie lewicowego” Jeana-Luca Mélenchona, lidera Francji Niepokornej, wedle którego jest to “nadużycie władzy”.

Mimo to 64 proc. Francuzów aprobuje „paszport covidowy” w barach i restauracjach, natomiast 77 proc. w środkach transportu na długich trasach – wynika z opublikowanego 22 sierpnia sondażu instytutu Elabe dla stacji BFMTV. 72 proc. ankietowanych popiera „paszport sanitarny” jako przepustkę do miejsc rozrywki i kultury.

W momencie gdy Macron ogłosił plan wprowadzenia przepustki covidowej ok. 54 proc. francuskiej populacji otrzymało jedną dawkę szczepionki. W dobę po opublikowaniu tej informacji ponad milion Francuzów umówiło się na szczepienie. Obecnie pełni zaszczepione jest 67,2 proc. populacji. Jedną dawkę szczepionki przyjęło 75,4 proc.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak informowaliśmy, również w sobotę na ulicach różnych miast Francji ponownie pojawili się protestujący z ruchu „żółtych kamizelek”. Powodem jest coraz bardziej odczuwalny wzrost cen energii: prądu, gazu i paliwa. Przykładowo, litr oleju napędowego na francuskich stacjach benzynowych kosztuje średnio już ponad 1,53 euro. To oznacza, że pobity został rekord z 2018 rok. Co więcej, na niektórych stacjach cena benzyny przekroczyła symboliczną barierę 2 euro za litr.

Przeczytaj: Rekordowe wzrosty cen gazu – pięć krajów członkowskich UE chce zbadania sytuacji na rynku

Czytaj także: Media: Europa reaguje na gigantyczne wzrosty cen energii

W sobotę po południu wiele „żółtych kamizelek” zebrało się w Paryżu, na Placu Bastylii.

Według MSW Francji, protesty te nie były jednak liczne. Jak podano, w Tulonie zebrało się około 100 osób, a w Beauvais 60. W Châlons-en-Champagne stosunkowo nieduża grupa protestujących rankiem zablokowała rondo u wyjazdu z miasta. Próbę zablokowania ronda podjęto też w Orleanie, ale kilkunastu demonstrantów w końcu tego nie zrobiło – udało im się jednak spowolnić ruch. „Żółte kamizelki” pojawiły się też na rondach w innych miejscach, m.in. w Tuluzie, Wandei czy w Villeurbanne, na przedmieściach Lyonu. W Pau, nazywanym „twierdzą” tego ruchu, pochód złożony z 700 osób wyruszył w stronę jednego z rond, które zablokowano na około 20 minut. W Caen 270 osób, w tym 30 „żółtych kamizelek”, demonstrowało przeciwko rosnącym cenom paliw.

W ramach akcji, protestowano też przeciwko ostrym obostrzeniom sanitarnym z powodu COVID-19 i tzw. przepustkom covidowym.

CZYTAJ TAKŻE: Włochy: obowiązkowe certyfikaty szczepień dla wszystkich pracowników weszły w życie. Protesty w całym kraju

Na ulice wyszli także strażacy domagający się podwyżek i lepszych warunków pracy.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply