Według Departamentu Stanu USA incydent kerczeński powinien przypomnieć wszystkim europejskim sojusznikom Waszyngtonu, „dlaczego Nord Stream 2 to bardzo zły pomysł”. Wysoki rangą urzędnik tego resortu mówił też o strategii Rosji na Bliskim Wschodzie i próbach porozumienia się z Moskwy z Arabią Saudyjską.

We wtorek odbyło się spotkanie Rady Północnoatlantyckiej poświęcony kwestiom bezpieczeństwa w regionie Morza Czarnego. Rozmowy koncentrowały się na Ukrainie i Gruzji, przede wszystkim w kontekście incydentu kerczeńskiego z 25 listopada 2018 roku. Departament Stanu USA zamieścił relację z briefingu niewymienionego z nazwiska wysokiego rangą urzędnika tego resortu, który mówił o przebiegu spotkania.

Amerykański oficjel podkreślił na początku, że drugie już spotkanie w tym formacie wynika z tego, że Węgry blokują posiedzenia komisji NATO-Ukraina. Przypomnijmy, że powodem jest restrykcyjna polityka Kijowa względem mniejszości węgierskiej. Waszyngton zdecydowanie sprzeciwia się takiej postawie Budapesztu, co podkreślono podczas konferencji, a format spotkania ws. bezpieczeństwa w regionie Morza Czarnego to sposób na obejście węgierskiego weta. Podkreślono też, że USA zdecydowanie opowiadają się za suwerennością i integralnością terytorialną Ukrainy i Gruzji.

– Stany Zjednoczone powtórzyły, że potępiają ten rosyjski akt agresji, nazywamy go tym czym jest, że Krym to Ukraina, a rosyjskie działania w [rejonie] Kerczu to zarówno jawna eskalacja militarna jak i naruszenie prawa międzynarodowego i wolności na morzu – powiedział amerykański urzędnik.

Urzędnik Departamentu Stanu odniósł się w tym kontekście także do kwestii polityki Moskwy na Bliskim Wschodzie:

– Władimir Putin jest zdeterminowany, by zwiększyć rosyjskie wpływy na Bliskim Wschodzie, a Rosjanie (…) mają strategię , by wywierać większy wpływ na takie rzeczy jak ceny ropy. Jest to jeden z głównych powodów, dla których, patrząc na politykę zarówno w Europie Wschodniej, jak i na Bliskim Wschodzie, musimy być świadomi faktu, że Putin jest oportunistycznym graczem, który chce umocnić silniejsze strategiczne stosunki z krajami takimi jak Arabia Saudyjska, będąca bliskim przyjacielem i partnerem USA. Tak więc, to jeden z powodów, dla których sekretarz [stanu Mike] Pompeo powiedział jasno, że mamy dużo akcji, które mamy w relacjach z Saudyjczykami i musimy mądrze je równoważyć. (…) musimy powstrzymać Putina przed takimi okazjami jak ta, do cementowania relacji m.in. z Saudyjczykami.

Później wysoki rangą urzędnik amerykańskiego resortu dyplomacji poruszył kwestię gazociągu Nord Stream 2.

– Incydent kerczeński powinien być przypomnieć wszystkim naszym europejskim sojusznikom, dlaczego Nord Stream 2 to bardzo zły pomysł – podkreślił. Następnie rozwinął tę myśl, ale w bardzo niejasny sposób:

– Powiedziałbym, że incydent kerczeński przypomina, że im mniej infrastruktury, im mniej infrastruktury omijającej Ukrainę z powodu Nord Stream 2, tym słabsze odstraszanie – odstraszanie względem rosyjskich aktów agresji militarnej [tłum. dosł. – red.].

– Tak więc są praktyczne powody związane z energetyką dla których nie chcemy kontynuowania Nord Stream 2. Są także powodu dotyczące bezpieczeństwa i Ukrainy, a to jest mocne przypomnienie.

Na pytanie o to, czy Niemcy podchodzą do tego w ten sposób, oficjel odpowiedział, że sprawa Nord Stream jest podnoszona w rozmowach z Niemcami przy każdej okazji. – Jeśli ma się do czynienia z takim jawnym aktem agresji jak to [incydent kerczeński – red.] myślę, że odbija się to echem w niemieckiej opinii publicznej. Podczas naszych ostatnich rozmów z niemieckimi oficjelami dostrzegaliśmy pewne oznaki, że po Kerczu bardziej to do nich dociera. Trudniej im po prostu mówi, że [Nord Stream 2] to tylko projekt komercyjny.

Przeczytaj: Reuters: protegowana Merkel proponuje zamknięcie portów w USA i UE dla części rosyjskich statków

Czytaj również: Ukraina chce zamknięcia Cieśnin Tureckich

Jak informowaliśmy, prezydent Rosji Władimir Putin zabrał głos w sprawie niedzielnego incydentu w Cieśninie Kerczeńskiej. Jego zdaniem, był on prowokacją przeprowadzoną przez obecne władze Ukrainy, przez prezydenta Petro Poroszenkę, żeby mieć pretekst do wprowadzenia stanu wojennego przed wyborami prezydenckimi i żeby pozbawić rywali Poroszenki szans na zwycięstwo.

Stan wojenny na części terytorium Ukrainy został wprowadzony po eskalacji konfliktu zbrojnego między Rosją a Ukrainą do jakiej doszło w minioną niedzielę w Cieśninie Kerczeńskiej oddzielającej Morze Czarne od Morza Azowskiego. W czasie próby sił między zespołem okrętów rosyjskich i ukraińskich, jedna jednostka ukraińska została staranowana, doszło do wymiany ognia, po czym trzy ukraińskie okręty zostały zajęte przez Rosjan. Rosjanie zatrzymali trzy jednostki ukraińskiej marynarki wojennej: kutry artyleryjskie Berdiańsk, Nikopol i holownik Jany Kapu a także ich załogi. Strona ukraińska twierdzi, że jej jednostki zostały zaatakowane i zajęte na wodach międzynarodowych, gdy odpływały w stronę Odessy.

state.gov / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply