Niemiecki Federalny Urząd Żeglugi i Hydrografii zezwolił na dalszą budowę Nord Stream 2, pomimo protestu organizacji ekologów.

Jak podał w poniedziałek niemiecki serwis Deutsche Welle, Federalny Urząd Żeglugi i Hydrografii (BSH) wyraził zgodę na kontynuowanie budowy gazociągu Nord Stream 2 na terytorium Niemiec. Wcześniej ten sam urząd wydał już zezwolenie na budowę rurociągu na odcinku 16,5 km w niemieckiej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego, ale została ona zaskarżona przez organizację niemieckich ekologów.

W uzasadnieniu swojej decyzji BSH twierdzi, że ułożenie rur na dwukilometrowym odcinku znajdującym się w obrębie niemieckiej wyłącznej strefy ekonomicznej nie powinno mieć negatywnego wpływu na ochronę przyrody w Zatoce Pomorskiej.

 

Jak pisaliśmy, na początku maja niemiecki Związek Ochrony Przyrody (NABU) poinformował na swojej stronie internetowej, że układanie Nord Stream 2 zostało wstrzymane do końca maja br. po tym, jak organizacja ta zaskarżyła w sądzie w Hamburgu decyzję Federalnego Urzędu Żeglugi i Hydrografii o wydaniu zezwolenia na tę budowę. Jak podawaliśmy, także inna organizacja ekologiczna – Deutsche Umwelthilfe – złożyła w kwietniu skargę przeciwko dalszej budowie gazociągu. Według ekologów obszar, na którym kładzie się gazociąg, ma szczególne znaczenie dla gniazdowania ptaków. Szef NABU Joerg-Andreas Krueger podkreślał, że dzięki złożonym już wcześniej sprzeciwom nie było można prowadzić budowy w szczególnie wrażliwym zimowym okresie spoczynku ptaków na obszarze chronionym.

Teraz jednak niemiecki Federalny Urząd Żeglugi i Hydrografii zdecydował jednak inaczej. W komunikacie podkreślono, że „po dokładnym rozważeniu wszystkich niezbędnych interesów niniejsze polecenie budowy dwóch kilometrów gazociągu jest konieczne, aby – zgodnie z intencją właściciela projektu – mógł on zostać tymczasowo bezpiecznie ułożony na dnie morskim w obszarze niemieckiej strefy ekonomicznej do czasu dalszej budowy”. Według BSH, okres odpoczynku ptaków na tym krótkim odcinku dobiegł końca i tym samym aspekt dotyczący ochrony przyrody traci swą moc.

Decyzja niemieckiego urzędu oznacza, że spółka Nord Stream będzie mogła położyć prowizorycznie rury na dnie morza, ale ich ostateczny montaż nastąpi później. Obecnie trwa budowa na wodach duńskich, gdzie jednak prace mają się u końcowi. Spółka budująca gazociąg twierdzi, ze na wodach niemieckich brakuje jeszcze 13,9 km jednej nitki gazociągu i 16,8 km drugiej nitki.

Zobacz także: Morawiecki wzywa Niemcy do rezygnacji z Nord Stream 2 i do zaprzestania destabilizacji Europy

Ze względu na rozległe sankcje nałożone na projekt i wszystkie uczestniczące w nim firmy, zachodnie przedsiębiorstwa wycofały się z prac i Rosjanie muszą sami prowadzić wszystkie działania związane z inwestycją. Rosjanie zapowiadają, że budowa Nord Stream 2 zostanie zakończona w bieżącym roku.

dw.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply