Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zajmuje się działalnością byłego doradcy w biurze prezydenta Ukrainy, Ołeksija Arestowycza – poinformował sekretarz ukraińskiej rady bezpieczeństwa.

W wywiadzie dla serwisu Liga.NET sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Ołeksij Daniłow, odniósł się m.in. do osoby Ołeksija Arestowycza, byłego doradcy w kancelarii prezydenta Ukrainy, a zarazem znanego i popularnego komentatora sfery politycznej oraz wojskowej i geopolitycznej. Jego wypowiedzi nierzadko wzbudzają jednak na Ukrainie kontrowersje. Zarzuca mu się nawet wypowiedzi antypaństwowe lub sprzyjające tzw. rosyjskiej narracji.

Przeczytaj: Arestowycz zarzuca ukraińskiej władzy “polityczną autodestrukcję”

Daniłow powiedział, że ukraińskie służby specjalne zajmują się działalnością Arestowycza. Przyznał, że Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) pracuje, ale nie należy tu spodziewać się szybkiego rezultatu.
„Byłbym dużo bardziej ostrożny ze stwierdzeniami, że ‘SBU niczego nie robi’. Służba Bezpieczeństwa zajmuje się [sprawą Arestowycza – red.]. Inna sprawa, że wszyscy oczekują bardzo szybkich rezultatów, żeby to było na dziś” – powiedział sekretarz ukraińskiej rady obrony.

Daniłowowi zwrócono uwagę, że Arestowycza „faktycznie stworzyła i legitymizowała” ekipa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Odparł, że jego instytucja to nie kancelaria prezydenta. „Ja się w pracę Biura Prezydenta nie wtrącam, nie prowadzę naboru kadr i nie wiem, skąd się tam biorą ci doradcy” – oświadczył.

Dodajmy, że sam Arestowycz od pewnego czasu już nie ukrywa swoich ambicji politycznych. Niedawno ogłosił, że zamierza startować w wyborach na prezydenta Ukrainy. Opublikował też swój program przedwyborczy. Krytykował zarazem osoby, które nie chciałyby, żeby został głową państwa.

Wcześniej Daniłow w jednej ze swoich wypowiedzi wyraźnie sugerował, że Rosja może wykorzystywać wypowiedzi Arestowycza do własnych celów, jako instrument w wojnie informacyjnej przeciwko Ukrainie. Były doradca prezydenta odpowiedział mu bardzo ostro.

W niedawnym wywiadzie Arestowycz był pytany o sytuację na froncie, szczególnie w kontekście ciężkich walk pod Awdijiwką, twardo bronioną przez siły ukraińskie, które Rosjanie próbują otoczyć. Powiedział, że strategia obliczona na wykrwawianie Rosji jest błędna, bo ma ona kilkakrotnie więcej rezerw niż Ukraina i w przeciwieństwie do Kijowa, Moskwa może sobie pozwolić na dużo większe straty by osiągnąć swoje cele. Stąd, jego zdaniem, szczycenie się tym, że np. zadano Rosjanom duże straty pod Siewierodonieckiem, Łysyczańskiem czy Bachmutem, strategicznie jest bez większego znaczenia, bo to siły rosyjskie zajmują kolejne ukraińskie terytoria, a nie odwrotnie.

Przypomnijmy, że w sierpniu przyznał, że na zachodzie kraju ukraiński nacjonalizm wciąż ma w dużym stopniu antypolski charakter. Uważa, że jest on pochodną rosyjskiego imperializmu, zaś odwoływanie się do niego było jednym z największych błędów Kijowa.

Czytaj więcej: Arestowycz: ukraiński nacjonalizm na zachodniej Ukrainie wciąż jest antypolski

Unian / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply