Czeski minister rolnictwa poinformował, że od środy czescy importerzy polskiej wołowiny będą zwolnieni z obowiązku badania jej na własny koszt na salmonellę. Wciąż konieczne będzie jednak zgłaszanie każdej dostawy mięsa z Polski z jednodniowym wyprzedzeniem.

W poniedziałek Polska zapewniła Republikę Czeską i Komisję Europejską, że uczyniła wszystko, by na rynek nie dostawało się mięso z bydła wykluczonego z użytku konsumpcyjnego. Strona czeska uznała to za przekonujące.

– Informacje, które przesłała nam Polska, oceniliśmy jako wystarczające. Dlatego dzisiaj postanowiliśmy zakończyć nadzwyczajne przedsięwzięcia weterynaryjne – powiedział we wtorek czeski minister rolnictwa Miroslav Toman. Poinformował, że od środy 27 marca br. czescy importerzy wołowiny z Polski będą zwolnieni z obowiązku badania jej na własny koszt na salmonellę.

 

Jednocześnie Toman zaznaczył, że nie oznacza to zaprzestania kontroli importu. Powiedział, że weterynarze będą nadal przeprowadzać „intensywne kontrole obciążonych ryzykiem artykułów żywnościowych”. Dotyczy to zwłaszcza mięsa drobiowego i wołowego.

Ponadto, wciąż ma obowiązywać nakaz zgłaszania przez importerów mięsa każdej dostawy z zagranicy z jednodniowym wyprzedzeniem. Szef czeskiego resortu rolnictwa zaznaczył, że czuć naciski ze strony Komisji Europejskiej, by znieść ten obowiązek. Strona czeska jest jednak zdecydowana utrzymać go w mocy, a co więcej – w razie konieczności bronić przed unijnym sądem.

Przeczytaj: Czesi zaostrzyli kontrolę żywności przywożonej z Polski

W lutym w chłodni w środkowych Czechach, z mięsa sprowadzonego z Polski pobrano próbki, w których stwierdzono obecność bakterii salmonelli. Mnister Toman wprowadził wówczas w związku z tym nadzwyczajną kontrolę całego mięsa wołowego z Polski. Tydzień później Komisja Europejska uznała, że wprowadzone przez Czechy nadzwyczajne kontrole polskiego mięsa wołowego są niezgodne z unijnym prawem. Rzeczniczka Komisji Anca Paduraru tłumaczyła, że nie można nakładać tego rodzaju środków na operatorów, gdyż są to działania dyskryminujące i niezgodne z rynkiem wewnętrznym. Czesi zaczęli jednak domagać się specjalnych kontroli produkowanej w Polsce wołowiny we wszystkich państwach UE.

Tydzień temu podczas spotkania ministrów rolnictwa Polski i Czech oraz przedstawicieli Komisji Europejskiej ustalono, że nadzwyczajne czeskie kontrole zostaną zniesione 25 marca. Polskę zobowiązano zarazem do tego, by do tego czasu przedstawiła informacje o wprowadzonych niezbędnych przedsięwzięciach prewencyjnych. Komisja zgodziła się ze stanowiskiem Polski, że nadzwyczajne kontrole są nieadekwatne w odniesieniu do jednostkowego incydentu, jakim było wykrycie salmonelli tylko w jednej partii wołowiny.

Rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply