W środę Komisja Europejska uruchomiła procedurę naruszeniową wobec ustawy o środkach dyscyplinarnych sędziów. Ministerstwo Sprawiedliwości uważa, że KE nie ma kompetencji do ingerowania w treść ustawy.

Jak przekazywaliśmy na naszym portalu, Komisja Europejska wszczęła procedurę naruszeniową wobec Polski. Działanie to jest związane z ustawą o środkach dyscyplinujących sędziów. Szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, podczas czwartkowej konferencji prasowej, skrytykował te działania. Jego zdaniem KE nie ma kompetencji w tym zakresie.

“Wszczęcie przez Komisję Europejską procedury praworządności jest całkowicie bezpodstawne. Komisja Europejska nie ma uprawnień do ingerowania w wewnętrzne sprawy kształtowania ustroju, wymiaru sprawiedliwości przez poszczególne państwa. Jest to nie tylko stanowisko polskiego rządu, ale i wielu sądów konstytucyjnych w poszczególnych państwach europejskich” – przekazywał.

Ministerstwo Sprawiedliwości powołując się na wyroki niemieckiego trybunału konstytucyjnego z lat 2009 i 2019 przekazuje, że Komisja Europejska nie może ingerować w wewnętrzne rozporządzenia wymiaru sprawiedliwości w Polsce.

“Konstytucja była, jest i będzie zawsze ponad prawem traktatów UE. Nigdy nie zgodzimy się, aby traktaty europejskie stały ponad polską Konstytucją” – informował minister Zbigniew Ziobro.

Szef resortu zarzucił komisji nadużywanie prawa i uwikłanie się w bieżącą politykę, zasugerował także mieszanie się w kampanię prezydencką w Polsce. Ziobro ze stanowczością informował, że jego resort nie pozwoli KE na przekraczanie uprawnień.

Zobacz też: Komisja Europejska nie zamierza uruchamiać wobec Polski art. 7 w kontekście wyborów prezydenckich

Wiceminister Sebastian Kaleta zauważył, że wszczęcie procedury względem Polski jest oparte o nieprawdziwe informacje. “W komunikacie stwierdzono, że konieczność uruchomienia procedury wynika z rzekomego utrudnienia polskim sędziom korzystania z pytań prejudycjalnych. Ustawa nie wprowadza takiego uprawnienia. Jeżeli sędziowie mają wątpliwości dotyczące prawa europejskiego powinni korzystać z tego uprawnienia. Tylko musimy jasno określić, gdzie jest granica prawa europejskiego w polskim porządku prawnym” – informował.

Nowelizacja ustaw sądowych, określana przez media mianem „dyscyplinującej sędziów” lub „kagańcowej”, została uchwalona przez Sejm 20 grudnia 2019 roku, a miesiąc później posłowie odrzucili poprawki wprowadzone przez Senat. Wprowadza ona m.in. odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, a także za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za „działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów”. Wprowadzono też zmiany w procedurze wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.

Zobacz też: Komisja Europejska nie dostrzegła dyktatury na Węgrzech
Kresy.pl/Gov.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply