Prezydent Donald Trump ogłosił wczoraj strategię swojej administracji w Afganistanie i Azji Południowej.
Trump wygłosił swoje przemówienie w bazie Join Base Myer-Henderson Hall. Trump powiedział, że podziela frustrację Amerykanów z powodu trwającego konfliktu, rozpoczętego 16 lat temu. Trump stwierdził również, że polityka zagraniczna ostatnich lat zbyt wiele wysiłku poświęcała na inicjatywy mające przekształcić inne kraje w podobne do Ameryki demokracje. “Mój pierwotny instynkt był taki, abyśmy się wycofali [z Afganistanu] a historycznie zawsze podążałem za swoim instynktem. Ale całe życie słyszałem o tym, że decyzje wyglądają inaczej, gdy zasiadasz w Biurze Owalnym. Innymi słowy, gdy się jest prezydentem Stanów Zjednoczonych. Więc przyjrzałem się Afganistanowi bardzo szczegółowo i z każdego możliwego punktu widzenia. Po wielu spotkaniach w trakcie wielu miesięcy, odbyliśmy nasze ostatnie spotkanie w miniony piątek w Camp David z moim gabinetem i generałami, aby ukonczyć naszą strategię.”
Strategia administracji Trumpa w Afganistanie będzie opierała się na 3 przesłankach.
Po pierwsze, Trump uważa, że Amerykanie zasługują na jasne i definitywne zwycięstwo w Afganistanie. Po drugie, zbyt szybkie wyjście z Afganistanu stworzyłoby próźnię, która zostałaby szybko wypełniona przez terrorystów, podobnie jak to miało miejsce w Iraku. Po trzecie, stwierdził Trump, potencjalne zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego USA w regionie Azji Południowej, obejmujące rywalizację nuklearną między Indiami i Pakistanem i częstym wsparciem udzielanym terrorystom przez Islamabad, są zbyt wielkie, aby pozwolić sobie na szybkie opuszczenie regionu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: W Afganistanie zapanuje pokój?
“W wyniku kompleksowego przeglądu, amerykańska strategia w Afganistanie i Azji Południowej ulegnie diametralnym zmianom w następujący sposób: podstawowym filarem naszej nowej stragegii jest przejście od podejścia opartego na ramach czasowych do podejścia opartego na uwarunkowaniach. Wielokrotnie mówiłem o tym, jak pozbawionym sensu jest, aby Stany Zjednoczone ogłaszały z wyprzedzeniem terminy, w których zamierzamy rozpocząć lub zakończyć operacje wojskowe” – powiedział Trump.
W związku z tym, zaznaczył Trump, nie będzie ogłaszał ani ilu żołnierzy, ani kiedy zostaną wysłani do Afganistanu. Strategia ma polegać na dyskrecji i przodującej roli dowódców wojskowych, którzy będą determinowali ile sił jest potrzebnych do wykonania zadania. Źródła zbliżone do Pentagonu informują, że amerykański kontyngent w Afganistanie, liczący obecnie 8400 tysięcy żołnierzy, zostanie wzmocniony o kolejnych 4 tysięcy żołnierzy.
Trump powiedział również, że nowa strategia będzie dążyła do zintegrowania elementów gospodarczych, dyplomatycznych i wojskowych w Afganistanie. Co ciekawe, Trump zaznaczył, że istnieje możliwość, iż w przyszłości w ramach politycznej ugody, stroną rozmów pokojowych mogą być sami talibowie, “lecz nie wiadomo kiedy i czy w ogóle to nastąpi”. Prezydent stwierdził, że w ostateczności to rząd afgański nakreśli przyszłosć swojego kraju, a Amerykanie nie są w Afganistanie po to, aby dyktować Afgańczykom jak mają żyć, aby przeprowadzać inżynierę społeczną, lecz po to, aby likwidować terrorystów. Trump skrytykował Pakistan za swoją bierną postawę wobec islamskiego radykalizmu i terroryzmu i wezwał pakistańskie władze, aby udowodniły, że są przywiązane do “cywilizacji, ładu i pokoju”. Trump wezwał również Indie do większego zaangażowania na rzecz stabilizacji w regionie i Afganistanie.
“Mikrozarządzanie” z Waszyngtonu ma być zastąpione przez bezpośrednie dowództwo amerykańskich wojskowych w Afganistanie, których kompetencje zostaną rozszerzone w obszarze zwalczania przestępczych i terrorystycznych grup. “Od tego momentu, zwycięstwo będzie miało jasną definicję – atakowanie naszych wrogów, zlikwidowanie ISIS, zgniecienie al-Kaidy i powstrzymywanie masowych ataków terrorystycznych przeciwko Ameryce”- powiedział Trump. Zaapelował równocześnie do sojuszników z NATO o wysłanie dodatkowych wojsk do Afganistanu i zwiększenie nakładów finansowych.
Amerykański prezydent zastrzegł następnie, że “nie będziemy już używać amerykańskiej siły militarnej do budowania demokracji w odległych krajach lub próbować odbudować inne kraje na swój wizerunek. Te dni się skończyły. Zamiast tego będziemy współpracować z naszymi sojusznikami i partnerami, aby chronić nasze wspólne interesy.” Zastrzegł, że zaaplikowana w sposób strategiczny siła militarna ma stworzyć warunki w Afganistanie, które pozwolą na rozwój w kierunku pokoju i stabilizacji oraz, że amerykańskie zaangażowanie będzie zależne od postępu i determinacji rządu w Kabulu do odbudowy swojego kraju.
Wielu zwolennikow prezydenta Trumpa jest zawiedzionych ogłoszoną strategią, która według wielu z nich jest powtórzeniem tych samych błędów, które popełnili George W. Bush i Barack Obama.
It doesn’t matter who you vote for. The military-industrial complex wins. Only difference: GOP presidents pronounce “Pakistan” correctly.
— Ann Coulter (@AnnCoulter) August 22, 2017
Who’s going to pay for it? What is our measure of success? We didn’t win with 100K troops. How will we win with 4,000 more? https://t.co/XHj9GpJzaZ
— Laura Ingraham (@IngrahamAngle) 22 sierpnia 2017
Did Trump finally give the Neocons what they wanted? Will they back off him now? No. There was no art in this deal. https://t.co/0NIrlppq7V
— Lionel (@LionelMedia) August 22, 2017
What does winning look like though? We want to kill terrorists, yes, we want strong partnerships, yes. But HOW does AMERICA benefit?
— Michael Flynn Jr?? (@mflynnJR) August 22, 2017
We must always fight nations which allow and sponsor terrorism!*
*Unless it is Saudi Arabia – then we sell them $350 billion in weapons. https://t.co/bQg20GKEjb
— Stefan Molyneux (@StefanMolyneux) August 22, 2017
Pat Buchanan napisał, że Trump “prawdopodobnie ostatecznie poświęci swoją prezydentuę starając się ratować niepowodzenia tych, którzy cięzko pracowali, aby nie dostał się do Białego Domu”. Z kolei senator Rand Paul, jeden z najbardziej znanych krytyków amerykańskiej polityki zagranicznej, napisał, że prezydent “Powinien był odrzucić to zwiększenie liczby żołnierzy i trzymać się swoich zasad. On wie, że ta wojna jest skończona i w przeciwieństwie do poprzednich dwóch prezydentów, powinien mieć odwagę, aby ją naprawdę zakończyć”.
Portal Breitbar wcześniej informował, że odejście Stephena Bannona z Białego Domu ułatwiło “jastrzębiom” przekonanie prezydenta, aby spełnił życzenie wojskowych w swoim gabinecie o zwiększeniu liczby żołnierzy w Afganistanie. Bannon był zwolennikiem opuszczenia Afganistanu przez Amerykanów.
Kresy.pl / Twitter / White House / The Hill
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!