Wraz ze zbliżającą się debatą prezydencką na Stadionie Olimpijskim w Kijowie, prowadzący w sondażach showman Wołodymyr Zełenski zaczął przedstawiać swoje poglądy, a jego zaplecze – ogólne zarysy wizji ewentualnej prezydentury.

W piątek wieczorem na Stadionie Olimpijskim w Kijowie ostatecznie ma odbyć się zapowiadana już wcześniej debata między dwoma aktualnymi kandydatami na prezydenta Ukrainy: urzędującym prezydentem Petrem Poroszenką oraz showmanem i aktorem, Wołodymyrem Zełenskim. II tura wyborów odbędzie się w najbliższą niedzielę. Ukraińska Centralna Komisja Wyborcza na wniosek Poroszenki zgodziła się przesunąć o godzinę, na 21:00 czasu w Kijowie, godzinną debatę obu kandydatów, która zgodnie z kodeksem wyborczym powinna odbyć się na antenie telewizji publicznej. Według ostatnich doniesień, Zełenski zapewne jednak się na niej nie pojawi.

Obecnie na stadionie trwają przygotowania do debaty. Według MSW Ukrainy, spodziewane jest przybycie 60 tys. osób. Sztab Zełenskiego wcześniej zaczął udostępniać chętnym darmowe bilety na to wydarzenie – w środę informowano, że zarezerwowano już 12 tys. miejsc. Porządku ma pilnować 10 tys. funkcjonariuszy ukraińskich służb. Debata ma zacząć się o 19:00 czasu kijowskiego (o 18:00 czasu polskiego).

Czytaj także: Zełenski nie przyszedł na debatę Poroszenki

W ostatnich dniach Zełenski, który wcześniej bardzo oszczędnie przedstawiał swoje propozycje programowe i poglądy, w zasadzie unikając wywiadów, zmienił taktykę. Jak informowaliśmy, w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla stacji RBC-Ukraina ten zdecydowanie prowadzący w sondażach kandydat na prezydenta Ukrainy był pytany m.in. o kwestie dekomunizacji kraju, a zarazem o gloryfikowanie Stepana Bandery, m.in. poprzez nazywaniu ulic jego imieniem.

Co właściwie myśli Zełenski?

– Stepan Bandera to bohater dla jakiejś części Ukraińców, i to normalne i fajne. To jeden z tych ludzi, którzy bronili wolności Ukrainy. Ale uważam, że jeśli tyle ulic, mostów nazywamy jednym i tym samym imieniem, to nie jest to całkiem w porządku powiedział w wywiadzie kandydat na prezydenta Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jego zdaniem, powinno się bardziej honorować postacie bardziej współczesne, szczególnie te, które jednoczą ukraińskie społeczeństwo.

W kwestii Donbasu mówił, że trzeba uświadomić mieszkańcom części kontrolowanej przez separatystów, że „Ukraina ich potrzebuje, że oni potrzebują Ukrainy i że też są Ukraińcami”. Dodał, że będzie to jednak wymagać „wielu humanitarnych kroków”. Mówił też, że jeśli zostałby prezydentem, to nie podpisze ustawy o amnestii dla separatystycznych bojowników. Jego zdaniem, Donbasowi nie powinien też przysługiwać żaden specjalny status. Zaznaczył, że chciałby stworzyć duży, europejski rosyjskojęzyczny portal, „który będzie mówił prawdziwe rzeczy i informował o wydarzeniach na Ukrainie, o których” mieszkańcy Donbasu „chcą słyszeć”. Uważa, że Ukraina powinna wyciągnąć do nich pomocną dłoń i dać i do zrozumienia, że są zakładnikami. Odpowiedział też twierdząco na pytanie, czy uważa prezydenta Rosji Władimira Putina za wroga. Miesiąc temu mówił zdecydowanie, że negocjacje pokojowe z Rosją są nieuniknione.

W rozmowie z RBC-Ukraina Zełenski przyznał, że jeśli będzie to możliwe, jako prezydent doprowadziłby do rozwiązania parlamentu i rozpisania przedterminowych wyborów. Zaznaczył, że „leży to w interesie” jego ekipy.

Pytany o możliwe koalicje po wyborach, showman-polityk wykluczył możliwość współpracy zarówno z obozem Poroszenki, jak i ze środowiskiem dawnej Partii Regionów, w tym z Jurijem Bojko, liderem uważanej za prorosyjską „Platformy Opozycyjnej – Za Życiem” czy Wiktorem Medwedczukiem.

Ponadto, w wywiadzie Zełenski opowiedział się za legalizacją medycznej marihuany, a częściowo także prostytucji i hazardu. Według niego, można by stworzyć coś w rodzaju „Las Vegas” na Ukrainie – konkretnego miasta lub obszaru, na którym byłoby to legalne. Zasugerował, że można wykorzystać w ten sposób jakieś wyludnione miasto.

Wywiad Zełenskiego skomentował na Facebooku ukraiński politolog z Uniwersytetu w Ottawie, dr Iwan Kaczanowski. Przyznał, że w przypadku tego kandydata udzielanie wywiadu to rzadkość. Zwrócił uwagę na ważne wg niego elementy w wypowiedziach Zełenskiego, w tym na nazwanie lidera OUN Stepana Bandery „niezaprzeczalnym bohaterem dla części Ukraińców i bojownikiem za wolność Ukrainy”. Dr Kaczanowski zaznaczył również, że showman-polityk opowiedział się za modyfikacją polityki „dekomunizacji” prowadzonej przez Poroszenkę, członkostwem w NATO, za tzw. kwotami językowymi i zakazem działalności na Ukrainie rosyjskich mediów społecznościowych i artystów, a także przeciwko amnestii dla donbaskich separatystów i nadawaniu Donbasowi specjalnego status, jednocześnie sugerując, że jest on okupowany przez Rosję.

„Jego wypowiedzi pokazują, że Zełenski albo jest głębokim ignorantem w tych kwestiach i przyjmuje za dobrą monetę propagandę Poroszenki i jego dzielącą, niedemokratyczną o nieliberalną politykę, albo próbuje uładzić organizacje skrajnie prawicowe, nacjonalistycznych wyborców i zachodnie rządy, żeby skontrować prowadzoną przeciwko niemu kampanię Poroszenki, przedstawiającą go jako rosyjskiego agenta” – pisze dr Kaczanowski.

Politolog podkreślił też, że publiczne wypowiedzi Zełenskiego kontrastują z jego fikcyjnym obrazem prezydenta Ukrainy, którego gra w serialu telewizyjnym, gdzie pokojowe jednoczy Ukrainę, w tym Donbas i przeciwstawia się „skrajnej prawicy i ingerencji Zachodu na Ukrainie”. Dodał, że większość jego wypowiedzi kontrastuje też z poglądami większości Ukraińców, którzy poparli Zełenskiego w I turze wyborów prezydenckich. Chodzi o wyborców ze wschodniej i południowej, a także centralnej Ukrainy.

“Ekipa Zełenskiego”

W czwartek sztab Zełenskiego zaprezentował też jego „ekipę”, czyli osoby, które tworzą jego zaplecze i swego rodzaju „gabinet cieni” – ekspertów odpowiedzialnych za określone obszary polityki.

Jednym z nich jest były minister finansów Ołeksandr Danyluk, odwołany ze stanowiska niespełna rok temu po konflikcie z premierem Wołodymyrem Hrojsmanem, wcześniej związany z Poroszenką. Teraz, jest ekspertem Zełenskiego ds. stosunków międzynarodowych i reform. W czwartek w programie telewizyjnym na antenie stacji 1+1, należącej do oligarchy Ihora Kołomojskiego, przedstawił priorytety „ekipy” showmana-polityka ws. polityki zagranicznej.

Danyluk oświadczył, że główny kierunek polityki zagranicznej Ukrainy został zdeterminowany 5 lat temu, w wyniku EuroMajdanu i jest to „kurs w stronę zjednoczonej Europy”. Przedstawił wizję „silnej Ukrainy”, która miałaby stać się „integralną częścią projektu europejskiego”. Potwierdzałoby to, że środowisko Zełenskiego orientuje się na członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej, w bliżej nieokreślonej przyszłości. Jednocześnie, nie zabiera jednoznacznego stanowiska ws. członkostwa w NATO.

Przeczytaj: Zełenski chce referendum na temat wstąpienia Ukrainy do NATO

Doradca kandydata mówił też o budowaniu relacji opartych na zaufaniu, w których negocjatorami miałyby być osoby uczciwe, „reprezentujące kraj zmian”, a nie „skorumpowani oficjele”. Tzw. Format Normandzki (Ukraina, Niemcy, Francja, Rosja) miałby zostać poddany „udogodnieniom”, a działania w jego ramach miałyby zostać skoncentrowane na „aspektach humanitarnych i bezpieczeństwie ludzi”. Podkreślono znaczenie relacji z krajami G7, nie zaniedbując relacji z innymi krajami. Danyluk zapewnił też, że kontynuowana będzie współpraca z międzynarodowymi organizacjami finansowymi, będącymi ważnymi kredytodawcami Ukrainy: Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Bankiem Światowym i Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju.

Ponadto, Danyluk mówił o demonopolizacji, zmniejszeniu wpływu oligarchów, zmniejszeniu presji na biznes ze strony agencji regulacyjnych i organów ścigania, a także o środkach przeciwdziałania korupcji i wzmocnieniu roli społeczeństwa obywatelskiego oraz odpowiedzialności rządu przed obywatelami Ukrainy.

W programie wystąpił też sam Zełenski, zapowiadając, że zamierza „rozbić system”, a jedną z pierwszych inicjatyw jako ewentualnego prezydenta Ukrainy będzie ustawa o impeachmencie, usunięciu głowy państwa z urzędu. Obiecał też, że wprowadzi do polityki mądrych ludzi. – Jeśli zawiodę, to odejdę – dodał. Kandydat na prezydenta mówił też, że jeśli zostanie wybrany, to nie będzie gotów wydać rozkazu wyzwolenia Donbasu siłą. Ponadto obiecał, że zapewni stabilną działalność państwowego PrivatBanku i nie zamierza nikomu go „przekazywać”. – Jeśli chodzi o PrivatBank, niezależnie od tego, co się dzieje, będę bronił Ukrainy – podkreślił. Zełenski ogłosił też, że wycofuje się ze swojej działalności komercyjnej i opuszcza Studio Kwartał 95.

Jak informowaliśmy, w czwartek Sąd Administracyjny w Kijowie orzekł, że nacjonalizacja PrivatBanku, należącego wcześniej do ukraińskiego oligarchy Ihora Kołomoskiego, odbyła się niezgodnie z prawem.

Czytaj także: Deputowany Bloku Petra Poroszenki: 41 mln dol. wyprowadzone z PrivatBanku trafiło na konta firm Zielenskiego i jego ludzi

Jak pisaliśmy, Zełenski / Zielenskij, z wykształcenia prawnik, to ukraiński showman, aktor komediowy i celebryta, były uczestnik ukraińskiej edycji „Tańca z Gwiazdami”. Dużą popularność przyniosła mu rola w serialu komediowym „Sługa Narodu”, którego pierwszy sezon wyemitowano w 2015 roku. Grał w nim sprzeciwiającego się korupcji nauczyciela, który został wybrany prezydentem Ukrainy. Serial jest na Ukrainie bardzo popularny, a sam Zełenski zyskał dzięki niemu status gwiazdy i niezwykłą popularność. Na fali tej popularności, wiosną 2018 roku założono partię „Sługa Narodu”, której twarzą jest Zełenski, choć liderem ugrupowania jest Iwan Bakanow, prawnik grupy komediowej Kwartał 95, z której wywodzi się kandydat na prezydenta Ukrainy. Choć początkowo miała ona raczej satyryczny charakter, stopniowo zyskiwała coraz większe poparcie w sondażach, a sam Zełenski zaczął być umieszczany w rankingach opinii publicznej jako potencjalny kandydat w wyborach prezydenckich.

Na Ukrainie zwraca się uwagę także na powiązania Zełenskiego z oligarchą Igorem Kołomojskim, rywalem prezydenta Petra Poroszenki. Według niektórych opinii, Kołomojski faktycznie stoi za dynamicznie rozpoczętą karierą polityczną komika. To właśnie na antenie stacji „1+1”, należącej do oligarchy, Zelenskij ogłosił swój start w wyborach (oświadczenie w tej sprawie wyemitowane dokładnie w tym czasie, gdy inne stacje pokazywały noworoczne przemówienie Poroszenki). Obu łączy też żydowskie pochodzenie.

Unian / RBK Ukraina / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply