Odbyłem pilną rozmowę z prezydentem Emmanuelem Macronem – poinformował w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Macron w „ostatniej możliwej” dyplomatycznej próbie zapobieżenia inwazji na Ukrainę będzie rozmawiał w niedzielę z prezydentem Rosji.
“Poinformowałem [prezydenta Francji – red.] o pogorszeniu sytuacji na froncie, naszych stratach, ostrzale ukraińskich polityków i międzynarodowych dziennikarzy. Omówiono konieczność i możliwe sposoby natychmiastowej deeskalacji i ugody polityczno-dyplomatycznej” – poinformował na Twitterze Zełenski.
CZYTAJ TAKŻE: Szef MSW Ukrainy i dziennikarze ostrzelani z moździerzy [+WIDEO]
Провів термінову розмову з Президентом @EmmanuelMacron. Поінформував про загострення на фронті, наші втрати, обстріл українських політиків і міжнародних журналістів. Обговорили необхідність і можливі шляхи негайної деескалації та політико-дипломатичного врегулювання. pic.twitter.com/TNquGLMo9Y
— Володимир Зеленський (@ZelenskyyUa) February 19, 2022
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał swojemu francuskiemu odpowiednikowi Emmanuelowi Macronowi w sobotę wieczorem, że nie będzie „odwetu” za rosyjskie „prowokacje” na wschodzie Ukrainy i pozostanje gotowy do „dialogu” z Moskwą.
Francuska prezydencja po niemal godzinnej rozmowie obu prezydentów poinformowała, że Zełenski poprosił Macrona o “poinformowanie Władimira Putina o gotowości do dialogu”.
Prezydent Francji Emmanuel Macron ma w niedzielę rozmawiać z rosyjskim Władimirem Putinem o „ostatniej możliwej” dyplomatycznej próbie zapobieżenia inwazji na Ukrainę.
Prezydent USA Joe Biden, który wcześniej powiedział, że jest „przekonany”, że Rosja dokona inwazji w nadchodzących dniach, zwołuje rzadkie niedzielne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego w sprawie kryzysu.
Przedstawiciele USA i UE powiedzieli, że uważają, że Moskwa próbuje sfabrykować pretekst do swojej ofensywy, nakłaniając ośrodki pośredniczące do rozpowszechniania fałszywych informacji o przemocy na zajętych przez separatystów obszarach we wschodniej Ukrainie.
Jak informowaliśmy, ukraiński prezydent Wołodymy Zełenski powiedział w Monachium, że Ukraina oczekuje szczerych odpowiedzi na temat swojego członkostwa w UE i NATO i konkretnych dat. „Jeśli żaden z członków Sojuszu nie chce nas widzieć, to powiedzcie nam to szczerze”.
„Osiem lat temu, Ukraińcy dokonali wyboru, wielu oddało za niego życie. Czy to rzeczywiście możliwe, że osiem lat później, Ukraina ma nieustannie domagać się europejskiej perspektywy?” – pytał ukraiński prezydent.
„Od 2014 roku Federacja Rosyjska przekonuje nas, że wybraliśmy złą drogą, że nikt w Europie na nas nie czeka. Czyż Europa nie powinna ciągle mówić i usprawiedliwiać działaniami, że to nieprawda? Czy to nie właśnie UE powinna dziś mówić: nasi obywatele mają pozytywny stosunek do wejścia Ukrainy do Unii? Dlaczego unikamy tego pytania? Czyż Ukraina nie zasługuje na bezpośrednie, szczere odpowiedzi?” – kontynuował.
Czytaj także: Zełenski: Niektórzy członkowie NATO nie chcą wstąpienia Ukrainy do sojuszu
Przeczytaj: Biały Dom: USA nie będą naciskać na członkostwo Ukrainy w NATO
Obecnie formalne uzyskanie przez Ukrainę członkostwa w NATO jest mało prawdopodobne (cel ten jednak wpisany jest w Strategii bezpieczeństwa narodowego Ukrainy), ale, jak stwierdził prezydent Rosji, „militarne rozwijanie tego terytorium już trwa”. Według Putina kraje NATO mogą chcieć rozmieścić na Ukrainie swoje rakiety, pod pozorem budowy centrów szkoleniowych. Podkreślił też, że taki scenariusz byłby „czerwoną liną” dla Rosji. W odpowiedzi współpracownik prezydenta Ukrainy, Ołeksij Arestowycz, powiedział, że na Ukrainie jest „bardzo dużo «złego NATO»”.
W Kongresie USA pojawił się ponadto pomysł ogłoszenia Ukrainy krajem „NATO-plus”. Miałoby to pozwolić na znaczne zwiększenie dostaw amerykańskiej broni śmiercionośnej do tego kraju.
Czytaj również: Zełenski: Ukraina chce otrzymać kryteria wstąpienia do NATO
Pisaliśmy też, że Grupa Socjologiczna Rating notuje najwyższe w historii swoich badań poparcie Ukraińców dla przystąpienia do NATO i UE. Kwestia członkostwa w NATO wzbudza jednak wiele negatywnych emocji na południu Ukrainy, a szczególnie na Wschodzie.
Eskalacja w Donbasie
W piątek podczas wystąpienia w Białym Domu, prezydent USA Joe Biden powiedział, że Stany Zjednoczone mają podstawy sądzić, że Rosja w ciągu najbliższych dni zaatakuje Kijów. Jego zdaniem, mamy do czynienia „z szybko eskalującym kryzysem”.
Przypomnijmy, że Biały Dom podjął także decyzję o wysłaniu do Polski kolejnych 3 tysięcy amerykańskich żołnierzy w związku ze wzrostem napięcia wokół Ukrainy. Szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że będą stacjonować w południowo-wschodniej części Polski.
Jak pisaliśmy, w sobotę przywódcy separatystycznych republik ludowych w Donbasie ogłosili powszechną mobilizację, żeby „powstrzymać agresję Kijowa”.
Od czwartku sytuacja w rejonie linii kontaktowej w Donbasie robi się coraz bardziej napięta. Strona rządowa i separatyści wzajemnie oskarżają się o prowadzenie ostrzału, w tym z broni ciężkiego kalibru – artylerii kal. 122 mm i ciężkich moździerzy. W czwartek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oskarżył stronę ukraińską o „prowokacyjne działania” i o zgromadzenie sił ofensywnych na linii rozgraniczenia w Donbasie. Jego zdaniem w Donbasie znów może rozgorzeć wojna. W piątek Denis Puszylin ogłosił masową ewakuację ludności do obwodu rostowskiego w Rosji twierdząc, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski „w najbliższym czasie” da rozkaz do „inwazji na terytorium Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych”. Tuż po Puszylinie podobną decyzję podjął przywódca Ługańskiej Republiki Ludowej Leonid Pasiecznik.
Ukraińskie władze zaprzeczyły, że planują ofensywę w Donbasie.
Z kolei w piątek 18 lutego rosyjska agencja TASS podała, iż siły zbrojne nieuznawanej Donieckiej Republiki Ludowej poinformowały o zapobieżeniu próbie wysadzenia zbiornika z chlorem na terenie zakładów uzdatniania wody w pobliżu Gorłówki. „Nasi żołnierze musieli otworzyć ogień, zabijając co najmniej dwóch bojowników i raniąc trzech. Ukraińscy dywersanci musieli się wycofać” – podali separatyści twierdząc przy tym, że przechwycono rozmowy telefoniczne owych dywersantów. Miały one rzekomo być prowadzone w języku polskim. Doniesieniom tym zaprzeczył rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Ukraiński wywiad wojskowy twierdzi, że posiada informacje o tym, iż „rosyjskie specsłużby” zaminowały szereg obiektów infrastrukturalnych w Doniecku, siedzibie władz nieuznawanej Donieckiej Republiki Ludowej. Według strony ukraińskiej obiekty te mają być później wysadzone. „Działania te mają na celu destabilizację sytuacji na czasowo okupowanych terytoriach naszego państwa i stworzenie podstaw do oskarżania Ukrainy o ataki terrorystyczne” – napisano w komunikacie.
W sobotę, zgodnie z zapowiedziami, odbyły się ćwiczenia rosyjskich sił strategicznego odstraszania, nadzorowane przez prezydenta Rosji Władimira Putina, jako zwierzchnika sił zbrojnych FR. Putinowi w centrum kontroli sytuacyjnej towarzyszył białoruski przywódca, Aleksandr Łukaszenko.
Według Ukraińskich Sił Zbrojnych 19 lutego separatyści naruszyli zawieszenie broni 136 razy, z czego w 116 przypadkach stosowano broń zabronioną przez porozumienia mińskie. Dwóch ukraińskich żołnierzy zginęło, a pięciu zostało rannych. Według separatystów z ŁRL Ukraińcy naruszyli zawieszenie broni 49 razy, także przy użyciu broni zabronionej przez porozumienia mińskie.
19 lutego siły specjalne Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego Donieckiej Republiki Ludowej miały zatrzymać wrogą grupę dywersyjno-terrorystyczną, która planowała wysadzić podstacje elektryczne, gazociągi i stacje filtrujące na terenie republiki. Podczas próby zatrzymania go stawiono zbrojny opór, dwóch żołnierzy sił specjalnych otrzymało rany postrzałowe.
Oprócz tego Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego DRL zatrzymało „agenta ukraińskiego wywiadu” Antona Matsanyuka w jego wynajętym mieszkaniu w Doniecku, donosi kanał telewizyjny 1TV.ru. Według śledczych, doniósł on ukraińskiemu wywiadowi o ruchach Denisa Sinenkova, szefa Milicji Ludowej DRL.
Jak informowaliśmy, w piątek Doniecku w pobliżu siedziby władz Donieckiej Republiki Ludowej wyleciał w powietrze samochód jednego z dowódców sił zbrojnych separatystów. Sinenkova nie było w środku. Szef DRL Denis Puszylin oskarżył stronę ukraińską o wysadzenie samochodu.
Dziennikarz Tadeusz Giczan zwrócił uwagę, że na wysadzonym samochodzie podmieniono tablice rejestracyjne.
Now that was quick. The DNR special services have already detained a “Ukrainian spy” involved in blowing up the poor old UAZ. He immediately gave an interview to Russia’s Channel One revealing that other Ukrainian agents had recently infiltrated Belarus for reconnaissance. pic.twitter.com/M2F2jVTWaP
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) February 19, 2022
Kresy.pl / bfmtv.com / france24.com
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!