Minister spraw zagranicznych, minister obrony oraz głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy zaprzeczyli twierdzeniom Moskwy i separatystów o tym, że Kijów planuje ofensywę na obszary nieuznawanych republik w Donbasie.

Z Kijowa popłynęły w piątek zapewnienia, że ukraińskie władze nie mają w planach żadnej dużej operacji zaczepnej w Donbasie.

Przed południem mówił o tym z trybuny ukraińskiego parlamentu minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow.

„Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że Ukraina wzmacnia swoją obronę, ale nie zamierzamy podejmować żadnych gwałtownych działań przeciwko ORDŁO [Okupowanym Rejonom Obwodów Donieckiego i Ługańskiego – red.] ani Krymowi. Żadnych. Będziemy podążać ścieżką polityczno-dyplomatyczną, bo tam są nasi obywatele. Nie będziemy narażać ich na niebezpieczeństwo. Apeluję do mieszkańców Ługańska, Doniecka, Alczewska, Gorłówki, Jasynuwatej i innych miejsc: ludzie, nie bójcie się! Ukraina nie jest waszym wrogiem, ale ci, którzy podobno bronią was przed Ukrainą. Nie wierzcie w plotki o ofensywie” – mówił Reznikow cytowany przez Ukrinform.

Po południu minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba sprostował na Twitterze “doniesienia rosyjskiej propagandy o rzekomych operacjach ofensywnych Ukrainy lub sabotażu w przemyśle chemicznym”.

Według niego Ukraina nie prowadzi ani nie planuje takich działań w Donbasie. Kułeba zapewnił, że Ukraina opowiada się za dyplomatycznym uregulowaniem konfliktu.

Zapewnienia o pokojowych zamiarach ukraińskiej armii popłynęły też z ust jej głównodowodzącego, gen. Walerija Załużnego. W nagranym wystąpieniu wyraził on opinię, że separatyści “kontynuują zaostrzanie sytuacji, celowo wprowadzając w błąd mieszkańców czasowo okupowanych terytoriów”.

“Oświadczenia watażków okupacyjnych administracji o rzekomej ofensywie Sił Zbrojnych Ukrainy i siłowych scenariuszach wyzwolenia czasowo okupowanych terytoriów nie odpowiadają rzeczywistości” – podkreślił Załużny.

Głównodowodzący ukraińskiej armii powtórzył, że wojskowo-polityczne kierownictwo Ukrainy nie planuje ani nie prowadzi operacji ofensywnych na wschodniej Ukrainie. Także on wskazywał, że uregulowanie konfliktu powinno nastąpić na drodze polityczno-dyplomatycznej. Zaznaczył też, że ofensywna operacja w Donbasie nieuchronnie doprowadziłaby do ofiar wśród ludności cywilnej, więc takie scenariusze, według niego, nie są brane pod uwagę.

Przypomnijmy, że od dwóch dni sytuacja w rejonie linii kontaktowej w Donbasie pozostaje napięta. Strona rządowa i separatyści wzajemnie oskarżają się o prowadzenie ostrzału, w tym z broni ciężkiego kalibru – artylerii kal. 122 mm i ciężkich moździerzy. W czwartek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oskarżył stronę ukraińską o „prowokacyjne działania” i o zgromadzenie sił ofensywnych na linii rozgraniczenia w Donbasie. Jego zdaniem w Donbasie znów może rozgorzeć wojna. W piątek szef nieuznawanej Donieckiej Republiki Ludowej Denis Puszylin ogłosił masową ewakuację ludności do obwodu rostowskiego w Rosji twierdząc, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski „w najbliższym czasie” da rozkaz do „inwazji na terytorium Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych”. Tuż po Puszylinie podobną decyzję podjął przywódca Ługańskiej Republiki Ludowej Leonid Pasiecznik.

Kresy.pl 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply