W ocenie mediów izraelskich i branżowych, wspólne ćwiczenia sił powietrznych USA i Izraela mają służyć przygotowaniu strategicznego uderzenia na Iran.

W niedzielę izraelskie i amerykańskie siły powietrzne rozpoczęły wspólne ćwiczenia w ramach manewrów o kryptonimie „Juniper Oak”.

Jak poinformowały oficjalnie Siły Obronne Izraela, ćwiczenia uwzględniają wiele różnych scenariuszy, w tym „uderzenia strategiczne dalekiego zasięgu, osiąganie przewagi powietrznej w regionie i obronę cybernetyczną w obliczu zróżnicowanych zagrożeń i wyzwań”. Przeprowadzane będą również tankowania w powietrzu.

„Ćwiczenia te dalej wzmacniają współpracę operacyjną między IDF a Siłami Zbrojnymi USA i odbywają się jako część z serii wspólnych ćwiczeń IDF i Centralnego Dowództwa USA” – zaznaczono.

Izraelskie media, informując i komentując sprawę, nie ukrywają, że manewry te mają na celu przygotowanie IDF do potencjalnego uderzenia na Iran. Serwis „Times of Israel” przyznaje, że sformułowanie o głębokich uderzeniach strategicznych odnoszą się do ataku na irańskie obiekty nuklearne. Z kolei dziennik „Jerusalem Post” pisze, że tankowanie w powietrzu nie jest konieczne w przypadku izraelskich uderzeń na Strefę Gazy, Liban lub Syrię. Byłoby jednak niezbędne do potencjalnego ataku na terytorium Iranu.

Również media z innych krajów odczytują oficjalne komunikaty jako zawierające dość wyraźne odniesienia do Iranu.

„Oświadczenia Pentagonu i Sił Obronnych Izraela nie wspominają konkretnie o Iranie, ale druga iteracja tych wspólnych amerykańsko-izraelskich gier wojennych w ciągu sześciu miesięcy sugeruje, że administracja Bidena stara się podkreślić swoje ostrzeżenia dla Teheranu przed kontynuowaniem programu nuklearnego” – pisze serwis „Al-Monitor”.

Portal zwraca też uwagę, że siły izraelskie nie posiadają odpowiednich samolotów i amunicji, umożliwiających uderzenie strategiczne na irańskie instalacje nuklearne. Konieczne byłoby też posiadanie potencjału, gwarantującego przełamanie irańskiej obrony przeciwlotniczej. Stąd, Izrael liczy na pomoc Amerykanów w stworzeniu odpowiedniego potencjału siły.

Informacje o ćwiczeniach skomentował prof. Andrzej Zapałowski, historyk i ekspert ds. bezpieczeństwa i geopolityki.

„Kolejne straszenie Izraela atakiem na Iran. Nie przejmują się konsekwencjami dla Europy w postaci wywołania wielomilionowej nielegalnej migracji. Dbają tylko o własne interesy” – napisał na Twitterze prof. Zapałowski.

Przypomnijmy, że w kwietniu br. Jaakow Amidror, były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Izraela oświadczył, że rośnie prawdopodobieństwo wybuchu wojny z Iranem. Jego zdaniem, Izrael musi przygotować się na atak, nawet bez wsparcia Amerykanów.

Przeczytaj: Izrael wzywa USA do współpracy przeciw Iranowi. W tle irański program nuklearny

Czytaj także: Minister obrony Izraela: nasi piloci w ciągu 2-3 lat mogą wziąć udział w nalocie na Iran

Według raportu biura dyrektora Wywiadu Narodowego USA, opublikowanego w poniedziałek, Iran aktualnie nie dąży do pozyskania broni jądrowej. Z kolei w maju serwis Axios donosił, że kierownictwo Pentagonu zaproponowało Izraelowi udział w opracowaniu wspólnych planów potencjalnego, przyszłego uderzenia na Iran.

Nieoficjalnie amerykańscy urzędnicy przyznają, że Waszyngton chciałby mieć kontrolę nad tym, co robi Izrael względem Iranu. Źródła Al-Monitor zaznaczają, że powodzenie operacji ofensywnej mogłoby skutkować uderzeniem odwetowym Iranu na kraje sąsiednie, będące sojusznikami USA. Z kolei w razie niepowodzenia, władze w Teheranie mogłyby uznać za słuszne przyspieszenie prac nad własną bronią nuklearną.

PAP / Twitter / al-monitor.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply