Dlaczego 25 mln zł idzie na Telewizję Biełsat, która w języku białoruskim rusyfikuje Polaków na Białorusi? A dlaczego my, na Litwie, wciąż nie mamy polskiej telewizji? – pytał szef polskiej partii na Litwie, Waldemar Tomaszewski. Szeroko odniósł się też do sprawy rzekomych nieprawidłowości w ZPL.

Podczas rozmowy na antenie TV Trwam szef AWPL-ZChR Waldemar Tomaszewski odnosząc się do kwestii rzekomych poważnych naruszeń prawa przez członków zarządu Związku Polaków na Litwie zapewniał, że ma pełne zaufanie do szefa ZPL, Michała Mackiewicza. Zaznacza, że również Polacy z Wileńszczyzny darzą go wielkim zaufaniem, co pokazały jednogłośne wybranie go na kolejną kadencję.

Pytany o naciski ze strony polskiej ambasador w Wilnie Urszuli Doroszewskiej na Mackiewicza, by zrezygnował z kandydowania na szefa ZPL w przeddzień zjazdu ZPL Tomaszewski odpowiedział, że trudno mu komentować jej słowa, bo nie rozmawiała o tym ani z nim, ani z innymi przedstawicielami Związku.

– Można śmieć stwierdzić, że wewnętrzne sprawy Związku leżą w kompetencji ZPL, a nie innych struktur. I taką odpowiedź dał jej Mackiewicz – powiedział Tomaszewski. W jego ocenie działania ambasador Doroszewskiej nie mieściły się w ramach jej kompetencji, na co zwracali uwagę m.in. politolodzy. – To wtrącanie się w wewnętrzne sprawy organizacji AWPL-ZChR – powiedział. Dodał, że w przeszłości litewscy politycy próbowali wtrącać się w wewnętrzne sprawy partii Polaków z Litwy.

Tomaszewski zaznacza, że choć zarzuty stawiane kierownictwu ZPL przez Fundację Pomoc Polakom na Wschodzie brzmią poważnie, to nie mieszczą się w ramach prawnych. Uznał, że wciągnięcie w sprawę prokuratury polskiej było skandaliczne i podkreślił, że Mackiewicz jako poseł do litewskiego sejmu posiada immunitet. – Tego listu, który wpłynął do pani ambasador nie mogę nazwać inaczej, jak kartką papieru. Skoro to działania bezprawne, to jakby ich nie było. Komisja Rewizyjna, 30 – osobowa Rada ZPL przyjęła absolutorium, było składane sprawozdanie finansowe, wyjaśnienia. Sprawa była przed rokiem zamknięta  – zaznacza lider AWPL-ZChR. Pytał zarazem, dlaczego sprawa została ponownie wyciągnięta w przeddzień zjazdu ZPL.

Tomaszewski podkreślił też, że to nie Mackiewicz przedstawił rzekomo sfałszowane faktury, ale sekretarz zarządu Związku. – To bardzo wielka różnica. Po pierwsze, to była informacja robocza – tłumaczył polityk, mówiąc, że chodziło o kwestię 40 tys. zł dotacji na wydawania „Naszej Gazety”. Projekt został w pełni zrealizowany, zaś rozliczano go początkowo w trybie roboczym, by później wszystko skorygować, co już wcześniej było praktykowane. – Takie są fakty, reszta to insynuacje.  

Przeczytaj więcej: Michał Mackiewicz dla Kresy.pl: jeszcze nigdy w Polsce nie spotkałem się z tak otwartą wrogością

Szef AWPL-ZChR dodał też, że także sekretarz Związku, który przesłał niewłaściwą fakturę tłumaczył, że miała ona charakter roboczy. Przypomniał też, że wszystko zostało zgodnie z prawem przedstawione także na Litwie, zgodnie z tamtejszym prawem. Zapewniał również o uczciwości Mackiewicza, ale ujawnił, że już pół roku wcześniej naciskano, żeby nie kandydował on na szefa ZPL i trzeba go zmienić. Później zwrócił też uwagę, że już w połowie 2016 roku z jakiegoś powodu Mackiewicz nie został powołany do rady konsultacyjnej przy marszałku Senatu ds. Polonii i Polaków za granicą.

Zdaniem Tomaszewskiego, o sprawy nacisków na rzecz ustąpienia szefa ZPL należy pytać pojedynczych polskich urzędników, którzy mieli w tym udział. – Nie można tu mówić o wszystkich [polskich] władzach, to są pojedynczy urzędnicy, którzy nie do końca są uczciwi i nie zawsze rozumieją, że szkodzą sprawie polskiej na Litwie. (…) Rozumiemy, że są też pewne rozgrywki wśród rządzących w kraju, w które czasami próbuje się wciągnąć organizacje polonijne.

Zdaniem szefa AWPL-ZChR do sprawy trzeba podchodzić na spokojnie, żeby nie szkodzić sprawie polskiej. Zaznaczył jednak, że już wcześniej były głosy, że organizacje polonijne i polskie za granicą powinny być przez kogoś kierowane, co uważa za niedopuszczalne.

– My też mamy pewne pytania. Dlaczego 25 mln zł idzie na Telewizję Biełsat, która w języku białoruskim rusyfikuje tamtejszych Polaków [na Białorusi]? A dlaczego my, na Litwie, wciąż nie mamy polskiej telewizji? – pytał Tomaszewski. Dodał na koniec, że pomoc Polski dla Polaków na Litwie „jest niemała” i tamtejsi Polacy bardzo za nią dziękują. Podkreślił zarazem, że pomoc Polakom na Litwie jest inwestycją.

Szef Kancelarii Senatu Jakub Kowalski poinformował w środę, że jeszcze w tym tygodniu  sprawą rzekomych nieprawidłowości przy wykorzystaniu i rozliczaniu dotacji dla Związku Polaków na Litwie zajmie się Prezydium Senatu. Zdaniem Kowalskiego dokumenty wskazują na „duże prawdopodobieństwo popełnienia czynów zabronionych przez członków kierownictwa ZPL”. Według ostatnich informacji, Senat ma zająć się sprawą w piątek.

W poniedziałek część europosłów PiS na czele z prof. Mirosławem Piotrowskim w liście do premiera Mateusza Morawieckiego skrytykowała działania ambasador RP Urszuli Doroszewskiej na Litwie, podejmowane na rzecz niedopuszczenia do reelekcji Michała Mackiewicza na szefa Związku Polaków na Litwie. Politycy zaapelowali też o skontrolowanie i wyciągnięcie konsekwencji wobec Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie, która zarzuca zarządowi ZPL poważne naruszenia prawa w kwestii rozliczeń finansowych. List wysłano też do wiadomości Marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego.

Przeczytaj: Grupa europosłów PiS krytykuje działania Ambasador RP na Litwie i Fundacji PPnW

Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” w poniedziałek wydała oświadczenie ws. nieprawidłowości, do których miało dojść w kontekście wykorzystania i rozliczenia dotacji dla Zarządu Głównego Związku Polaków na Litwie. Jak informowaliśmy, zdaniem Fundacji, doszło do „rażącego naruszenia prawa polskiego oraz podstawowych zasad rachunkowości”, a także próby zatajenia nieprawidłowości przed jej zarządem. W związku z tym na początku ub. roku zawiadomiła prokuraturę o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę jej oraz Skarbu Państwa.

Polska ambasador na Litwie, Urszula Doroszewska, tuż przed zjazdem Związku Polaków na Litwie wezwała do siebie jego dotychczasowego prezesa, Michała Mackiewicza i „jako przedstawiciel Państwa Polskiego” zakazała mu kandydowania. Dzień później, w sobotę 26 maja, Mackiewicz został ponownie wybrany na to stanowisko, po czym ostro skrytykował politykę władz w Warszawie prowadzoną wobec ZPL. Prezes Związku poinformował też, że wcześniej przed zjazdem Polonii Amerykańskiej w Rzeszowie wiceszef MSZ Jan Dziedziczak miał poinformować, że władze Polski życzą sobie odwołania prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej oraz szefa Związki Polaków na Litwie.

TV Trwam / Kresy.pl

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Panie Tomaszewski,ano dlatego ze ten polskojęzyczny nierząd chce was ZDEPOLONIZOWAĆ,a dodatkowo Romaszewska ma “chody” w PiS.Przeczekajcie,PiS upadnie ,coraz więcej ludzi widzi ich polityke wobec Polaków na Kresach.Rozliczy sie te Romaszewskie,Falkowskich,Dziedziczaków,Dworczyków,Karczewskich,Przełomców i tych z Gazety niePolskiej

  2. W_Litwin
    W_Litwin :

    Falkowski kazał biednym, małym kilkuosobowym organizacjom, aby publikowały napisane jedną ręką oświadczenie pod groźbą wstrzymania dotacji.

    Wklejam dobry komentarz:
    Giedroyciowcy, których zadaniem jest osłabianie polskości na Kresach, planowali już od dłuższego czasu uderzenie w prezesa Mackiewicza i ZPL. Dowodem na to są słowa wice ministra Dziedziczaka wypowiedziane na Zjeździe Polonii Amerykańskiej w Rzeszowie we wrześniu 2016 roku, czyli PÓŁ ROKU PRZED rzekomym znalezieniem nieprawidłowości w ZPL, powiedział wtedy, że trzeba zmienić prezesa Polonii amerykańskiej i litewskiej czyli Mackiewicza. Pół roku po tych skandalicznych słowach rozpoczęto szukanie haków. A teraz przed wyborami postawiony przez Dziedziczaka na szefa fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie niejaki Falkowski rozpoczął dalszy ciąg intryg w celu rozbicia Związku, wciągnął w te brudne gry polską ambasador na Litwie i prokuraturę w Polsce. Ponadto spotykał się z delegatami na Zjazd i namawiał do głosowania przeciw Mackiewiczowi co jest skandalem do kwadratu. Naciskał też na władze miasta Lublin, aby nie przyznawały nagrody 700 lecia miasta Polakom z Litwy z Mackiewiczem na czele. No i jeszcze spotkał się z wice ministrem rządu litewskiego, aby poza plecami Polaków na Litwie ustalać szkodliwe dla oświaty polskiej na Wileńszczyźnie rozwiązania. To są zaplanowane i zorganizowane działania na szkodę polskości na Kresach. To nie jest przypadek tylko perfidna gra na niszczenie polskości na Kresach. W podobny sposób, według takiego samego scenariusza kilkanaście lat temu rozbito Związek Polaków na Białorusi, był jeden prężny, a teraz są cztery, każdy bez znaczenia, a Polacy nic tam już nie znaczą. Bo jak mawiał klasyk, dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie.

    Taki biznes. Mamusia siedziała w fundacji to kasa się nzalazła. Poza tym Guzy jak i Przełomiec doskonale się wpisują w doktrynę giedroyciową, antykresową. Są to olbrzymie pieniądze, które są przepuszczane i nie wnoszą kompletnie nic w polepszenie sytuacji Polaków na Kresach, a w ręcz przeciwnie