Ministerstwo zdrowia chce zmienić projekt ustawy wprowadzającej tzw. podatek od cukru, zmniejszając opłatę dla producentów napojów słodzonych – po konsultacjach z ich przedstawicielami. Planowano, że wpływy z tej branży mocno zasilą budżet państwa.

Jak podał w czwartek portal „Business Insider” eksperci z resortu zdrowia przez dwa dni konsultowali z przedstawicielami branż przepisy nakładające na producentów napojów słodzonych, alkoholi oraz suplementów diety dodatkową opłatę. Efektem tych rozmów będą zmiany w ustawie wprowadzającej opłaty za napoje słodzone, tzw. małpki oraz reklamy suplementów diety. Kompromis ws. wysokości opłat będzie dotyczy jednak tylko producentów napojów słodzonych, choć to wpływy z tej branży miały najmocniej zasilić budżet państwa. Szacowano, że może to być nawet 2,2 mld zł.

W związku z tym kompromisem, ministerstwo zdrowa chce zaproponować niższą wysokość opłaty pobieranej od producentów napojów, która sprawi, że wpływy do budżetu państwa będą mniejsze o około 40 proc., czyli o ok. miliard złotych. Taka zmiana będzie wymagała zaktualizowania projektu budżetu na 2020 rok, którym zajmuje się Sejm.

 

Serwis „Business Insider Polska” ustalił, że teraz, zamiast jednej opłaty wynoszącej maksymalnie 1 zł za litr słodzonego napoju, wprowadzona zostanie opłata stała w wysokości 50 groszy za litr oraz opłata zmienna w wysokości 5 groszy za każdy gram cukru powyżej 5 gr/100 ml. Wiadomo, że podczas spotkania w siedzibie resortu zdrowia, producenci apelowali o wprowadzenie możliwości samodzielnego ograniczenia zawartości cukru w napojach.

Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński twierdzi, że jest to kompromis w zakresie opłaty, ale nie w aspekcie zdrowia. W rozmowie z „BI” wyjaśniał, że ministerstwo pokazuje, że słucha także partnerów z rynku. Twierdził, że dla resortu zdrowia „wpływy z opłaty mają drugorzędne znaczenie”, bo ważniejsze jest zmniejszenie spożycie cukru i zdrowie Polaków.

– Część zmienna opłaty jest swego rodzaju zachętą do działań producentów na rzecz ograniczenia zawartości cukru w napojach – mówił Cieszyński. – Jeżeli wpływy będę mniejsze, ale spadnie spożycie, to bardzo dobrze, bo dla nas ważniejsza jest mniejsza konsumpcja cukru.

Napoje słodzone inaczej niż cukrem będą objęte wyłącznie opłatą stałą w wysokości 50 groszy za litr, a wpływy z niej mają w większości trafić do NFZ, docelowo na leczenie pacjentów.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Pewne zmiany mają dotyczyć też tzw. „małpek”, natomiast nie będzie żadnych zmian w opłatach za reklamy suplementów diety. Nowa opłata ma stanowić 10 proc. kwot przeznaczonych na reklamę tego rodzaju produktów.

W sieci pojawiły się komentarze, w tym ze strony dziennikarzy i publicystów, których zdaniem tzw. podatek od cukru nie zostanie wprowadzony, gdyż uderzałby on głównie w amerykańskie koncerny produkujące napoje słodzone.

Jak pisaliśmy, polski rząd planował wprowadzenie podatku od potentatów cyfrowych. Jednak już w 2018 roku tygodnik „Do Rzeczy” ujawnił, że ambasador USA w Warszawie, Georgette Mosbacher naciskała na ministrów i urzędników polskiego rządu, aby wprowadzić zmiany przepisów stawiające w uprzywilejowanej pozycji firmy z USA działające w Polsce. We wrześniu bieżącego roku wiceprezydent USA przebywając w Warszawie ogłosił, że Polska zrezygnowała z opodatkowania potentatów usług cyfrowych, którzy zarabiają one w Polsce znaczne pieniądze, płacąc przy tym niskie podatki. Szef kacelarii premiera, Michał Dworczyk przyznał potem, że „wycofaliśmy się z tego w imię dobrych relacji z innym państwem”. Rzecznik rządu zapowiedział jednak, że PiS zamierza sprawę uregulować „na poziomie europejskim”.

Businessinsider.com.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply