Niemieckie dzienniki piszą, że sytuacja na granicy z Polską w kontekście nielegalnej imigracji staje się coraz trudniejsza. Premier Saksonii uważa, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli.

W czwartek niemieckie dzienniki „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) i „Berliner Zeitung” napisały, że sytuacja na granicy z Polską jest coraz trudniejsza w związku z coraz liczniejszym napływem nielegalnych migrantów.

„FAZ” opublikował reportaż z miejscowości Ludwigsdorf koło Goerlitz na granicy niemiecko-polskiej. Praca w w niewielkim budynku, gdzie mieści się punkt rejestracji i weryfikacji imigrantów „toczy się na pełnych obrotach, a końca nie widać”. Autor reportażu dodał, że niemieccy policjanci „pracują na granicy swoich możliwości”.

Według gazety, liczba osób nielegalnie wjeżdżających do Niemiec przez Polskę latem gwałtownie wzrosła. Do końca lipca zatrzymano 58 tysięcy osób – tyle samo co w całym 2021 roku. Jak podano, większość z nich przybywa do Niemiec przez Białoruś i Polskę lub szlakiem bałkańskim przez Serbię, Węgry, Słowację i Czechy.

„Regiony przygraniczne z Polską we wschodniej Saksonii i Czechami w Rudawach są obecnie centralnymi punktami, gdzie rośnie imigracja, co znajduje również odzwierciedlenie w gwałtownym wzroście działań przemytniczych. Nie ma dnia, by policjanci nie łapali przeładowanych samochodów lub furgonetek, do których upchnięto zbyt wiele osób, by przewieźć je do Niemiec za ogromne sumy pieniędzy” – pisze „FAZ”.

Policja z Ludwigsdorfu informuje, że obecnie zatrzymuje dziennie średnio sto osób, które nielegalnie wjechały do Niemiec. To ponad dwa razy więcej niż rok temu. „FAZ” pisze też, że przemytnicy często zaraz po przekroczeniu granicy zostawiają przewożonych ludzi, którzy później błąkają się zdezorientowani. Ponadto, imigranci często nie mają z sobą dokumentów, a czasem próbują je ukryć przed niemieckimi policjantami, sprawdzającymi, czy zatrzymani byli już zarejestrowani w unijnym systemie azylowym. Po wstępnej procedurze rejestracyjnej imigranci trafiają do pociągu, którym mają udać się do wskazanych ośrodków dla uchodźców na terenie Saksonii. Według władz „większość faktycznie do nich dociera”.

W poniedziałek premier Saksonii Michael Kretschmer (CDU) ostrzegł, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli i kolejny raz wezwał do przywrócenia tymczasowych kontroli granicznych. Według niego, obecnie jest kontrolowana „przez struktury przestępcze”. W jego ocenie, w tym roku Niemcy mogą spodziewać się napływu nawet 400 tys. migrantów.

„Berliner Zeitung” pisze z kolei, że wraz ze wzrostem liczby imigrantów rośnie też liczba schwytanych przemytników, którzy traktowani są jak członkowie międzynarodowych grup przestępczych, zajmujących się przemytem ludzi. W pierwszej połowie 2023 roku Komenda Główna Policji Federalnej w Berlinie wszczęła śledztwo przeciwko 100 zatrzymanym przemytnikom, którzy łącznie przewieźli ponad 1150 osób.

Czytaj także: Niemcy chcą odesłać do Polski niemal 3,4 tys. obcokrajowców – nielegalnych imigrantów

Interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply