W piątek oddziały izraelskiej piechoty i czołgów zaczęły punktowo „lokalne rajdy” na Strefę Gazy, co miałoby być wstępem do zapowiadanej inwazji wojsk lądowych – podaje „Times of Israel”.

Izraelskie Siły Obronne (IDF) oświadczyły w piątek wieczorem, że oddziały piechoty wspartej czołgami zaczęły punktowo wkraczać do Strefy Gazy. Jak podano, były to „lokalne rajdy”, mające na celu oczyszczenie terenu z potencjalnych bojowników Hamasu i zlokalizowanie porwanych Izraelczyków. Kontekst wskazuje, że mogło też chodzić o to, by Palestyńczycy wyczerpali swoje zapasy broni przeciwpancernej.

Rzecznik IDF kontradmirał Daniel Hagari powiedział, że siły pancerne i piechota przeprowadziły przeszukania i „udaremniły działania małych oddziałów z przeciwpancernymi pociskami kierowanymi, które zamierzały przedostać się na terytorium Izraela”. Poinformował, że służby zlokalizowały „znaleziska, które mogą pomóc w zlokalizowaniu zaginionych”.

„Będziemy nadal dokładać wszelkich starań, aby ustalić wszystkie szczegóły dotyczące zaginionych i zakładników” – dodał Hagari.

Izraelskie media przypuszczają, że działania izraelskiego wojska mogą być wstępem do pełnoskalowej interwencji w Strefie Gazy, a przynajmniej w rejonie miasta Gaza.

Według izraelskiego serwisu „Times of Israel” sporo Palestyńczyków po wezwaniach Izraela do opuszczenia północnej części Strefy Gazy przemieszczało się w piątek na południe.

W piątek rano, jak pisaliśmy, Izraelskie Siły Obronne nakazały Palestyńczykom z północnej części Strefy Gazy ewakuować się na południe w ciągu 24 godzin. Według mediów to sygnał, że wkrótce może ruszyć izraelska ofensywa lądowa. Rzecznik ONZ Stéphane Dujarric powiedział, że wykonanie izraelskiego rozkazu jest „niemożliwe”, z uwagi na „katastrofalne konsekwencje humanitarne”.

Jeśli interwencja lądowa zostanie zatwierdzona, siły izraelskie są przygotowane, by pozostać tam [w Strefie Gazy – red.] przez kilka miesięcy” – twierdzi Kanał 14. Dodano, że celem izraelskich wojsk na tym etapie jest „rozbrojenie Strefy Gazy”.

Wcześniej siły powietrzne Izraela podały, że od wielkiego sobotniego ataku palestyńskiego Hamasu na rejon Gazy zrzucono już około 6 tysięcy bomb. Oficjalnie, atakowane są szeroko pojęte cele tej organizacji, jednak faktycznie Izraelczycy prowadzą masowe bombardowania, niejednokrotnie całych kwartałów czy dzielnic mieszkalnych, powodując liczne ofiary wśród ludności cywilnej. Agencja AP zaznacza, że Izrael „obraca w pył” znaczne części Strefy Gazy.

Hamas oskarżył Izrael o przeprowadzanie w Strefie Gazy ludobójstwa. Według danych z piątku wieczorem, zginęło tam 1,9 tysiąca Palestyńczyków, a ponad 7,5 tys. został rannych. Jednocześnie, od momentu ataku Hamasu na Izrael zginęło ponad 1,3 tys. Izraelczyków, co najmniej 2,300 innych odniosło rany. Jednocześnie, Izrael zarzuca ONZ, że organizacja przymyka oczy na terrorystyczną działalność Hamasu.

Izrael, co przyznają tamtejsze media, wprowadził stan całkowitego oblężenia Gazy. Odcięto dostawy wody, elektryczności i gazu. Przejścia są niedostępne, a ponadto, Izraelczycy zbombardowali przejście graniczne z Egiptem w Rafie, na południu Strefy Gazy, czyniąc je czasowo nie do użytku.

Timesofisrael.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply