Strategia Rosji na Bliskim Wschodzie

W rzeczywistości Rosja i Izrael w dużej mierze cieszą się dobrymi relacjami bez względu na różnice w Syrii. Izrael rozpaczliwie potrzebuje Rosji z powodu jej obecności w Syrii. Rosja może wstrzymać na pewien czas cele Teheranu i Damaszku w Syrii i ustalić pewne ograniczenia aż do czasu zakończenia wojny. Brak Rosji w Lewancie oznaczałby dziesiątki tysięcy irańskich sojuszników na granicach z Izraelem. Jednak Rosja może również dostarczać broń zmieniającą całkowicie sytuację w Syrii – podkreśla na lamach Strategic Culture Elijah Magnier.

Rola Rosji na Bliskim Wschodzie jest często źle rozumiana, a zwłaszcza jej rola w Syrii. Wielu Syryjczyków chciałoby, aby Rosja zaatakowała Izrael lub dostarczyła rządowi syryjskiemu całą swoją zaawansowaną broń, technologię i nowoczesne odrzutowce, aby można było ich użyć przeciwko ciągłemu naruszaniu przez Izrael przestrzeni powietrznej i inwazji na jej suwerenność.

W rzeczywistości, Syryjczycy chcieliby widzieć Rosję bombardującą Izrael lub biorącą stronę Iranu (i jego sojuszników) w konflikcie z Izraelem oraz dostarczającą Syrii zaawansowane pociski przeciwlotnicze, a nawet S-400. Do dziś wszyscy, którzy mają antyizraelskie uczucia, uważają, że rola Rosji (na Bliskim Wschodzie, a zwłaszcza w Syrii) jest trudna do zrozumienia. Odnosi się to również do charakteru jej stosunków z Izraelem, a nawet ze Stanami Zjednoczonymi. Obserwujemy oskarżenia o “zdradę” wysuwane pod adresem Rosji i prezydenta Władimira Putina.

Nadszedł czas, aby rzucić trochę światła na rolę Rosji na Bliskim Wschodzie i przyjrzeć się najnowszej historii jej zaangażowania w Lewancie.

Rosja w Syrii

Do lipca 2015 r. Rosja dostarczała armii syryjskiej broń i części zamienne. Wiele okrętów wpłynęło w syryjską część Morza Śródziemnego, gdzie Rosja utrzymywała bazę marynarki wojennej od lat 70. XX wieku. Iran szczodrze przyczynił się do zapłaty za te dostawy, a Rosja oferowała broń po bardzo niskich cenach (połowa za darmo, a druga połowa płatna), świadoma potrzeb sojusznika, stawiającego czoła islamistom w Syrii.

Rosja uważała, że nawet w najgorszej sytuacji, bojownicy Al-Kaidy i ISIS nigdy nie byliby w stanie kontrolować Lattakii, gdzie znajduje się baza morska Rosji i że rząd w Damaszku byłby w stanie zabezpieczyć stolicę, Homs, Hamę, Zabadani i Lattakię wraz z jej (tymczasowymi) sojusznikami w “Osi Ruchu Oporu”.

W lipcu 2015 r. Iran i jego sojusznicy postanowili wycofać się ze wszystkich obszarów wiejskich do głównych miast syryjskich z powodu niemożności ochrony ogromnych terytoriów kontrolowanych przez dżihadystów. To wtedy Iran wysłał do Moskwy swojego specjalnego przedstawiciela w Syrii, szefa Generalnego Brygady Kuds, Ghasema Solejmaniego, do którego następnie dołączył admirał Ali Szamkhani, aby przedstawić sytuację wojskową i wyjaśnić trudności napotykane w terenie. Solejmani spotykał się kilka razy z najwyższymi władzami Rosji i wyjaśniał, że może być już za późno, by chronić całą Latakię przed rakietami dżihadystów, a rosyjska baza i obecność na ciepłych wodach na pewno znajdą się w niebezpieczeństwie.

Iran i jego sojusznicy byli w stanie chronić stolicę, drogę z lotniska, okolicę As-Sajjida Zajnab, granice między Libanem i Syrią od Talkalakh do Zabadani i Tartusu. Zachowały one status quo dla rządu centralnego i “Osi Ruchu Oporu”, chcących utrzymać prezydenta Syrii Baszszara al-Asada na stanowisku i zachować wsparcie wojskowe płynące z lotniska i syryjskiego portu do Libanu.

Po długich wahaniach, Rosja podjęła decyzję o wysłaniu Sił Powietrznych do Syrii we wrześniu 2015 r. Putin nie był entuzjastycznie nastawiony do deklarowania wrogości wobec Stanów Zjednoczonych w obszarze, który USA określiły jako swój własny plac zabaw. USA zainwestowały miliardy dolarów ze swoich własnych i saudyjsko-kataryjskich pieniędzy w Syrii, aby obalić reżim.

Amerykańskie siły specjalne i CIA prowadziły programy szkoleniowe w Jordanii, Katarze i Turcji w tym właśnie celu. Wielka Brytania zainwestowała wraz ze Stanami Zjednoczonymi dziesiątki milionów dolarów, aby szkolić dżihadystów w wytwarzaniu fałszywej propagandy i w obsłudze mediów społecznościowych, aby przekonać opinię publiczną na świecie co do słuszności i konieczności “zmiany reżimu” oraz uzasadnić zakamuflowaną rzeczywistość: “Nawet jeśli zaoferujemy pomoc dżihadystom z Al-Kaidy, są mniejszym złem, a Baszszar al-Assad musi zostać usunięty”. Nie było strategii, ani planu poradzenia sobie z ewentualnym upadłym państwem.

Świat pogodził się z tą teorią, a media głównego nurtu miały swój “brudny udział”, uchylając się od istoty ich obowiązków, takich jak informowanie ludzi o rzeczywistości, zamiast branie udział w konflikcie. Cały świat padł ofiarą tego nieobiektywnego nurtu mediów, opartego na braku wiarygodnych źródeł. Amerykańska doktryna i strategia wykorzystania zmiany reżimu w celu “promowania” pokoju jest wyraźnie sprzeczna z deklarowanym celem. W rzeczywistości promuje tylko jedną rzecz: amerykańską hegemonię.

Putin nie czuł się gotowy do zanurzenia się w syryjskim bagnie. Zaangażowano zbyt wiele krajów, a cień Afganistanu wciąż prześladował rosyjskie władze. Jednak “niezamierzone konsekwencje” polityki USA wobec Ukrainy oraz ich próba, wraz z Unią Europejską, wyrzucenia Rosji z tego kraju i zakłócenia jej ogromnych dochodów ekonomicznych ze sprzedaży gazu do Europy wystarczyły, by rosyjski niedźwiedź zanurkował w Lewancie.

Putin przeznaczył mniej więcej roczny budżet Ministerstwa Obrony na szkolenia i rozwój broni, które miały zostać zainwestowane w Syrii. Wykorzystał doskonałą okazję, aby poprowadzić swoją grę w szachy tak, by USA zrozumiały, że Rosja nie jest już słaba i jest w stanie chronić swoje interesy poza swoim terytorium lub strefą komfortu. Rosyjskie przesłanie do USA było jasne: jeśli chcesz zagrać w naszym ukraińskim ogrodzie, Moskwa zagra na twoim Bliskim Wschodzie.

Rosja wkroczyła do Syrii, nie po to by wygrać wojnę, lecz aby ją powstrzymać, aby powstrzymać dżihadystów przed zdobyciem przewagi i ochronić swoje interesy i sojuszników. Rosja chciała zlikwidować wszystkich kaukaskich dżihadystów, którzy dołączyli do ISIS i Al-Kaidy, aby uniemożliwić im powrót do domu (lub rekrutację podobnych osób). Chciała także trzech innych rzeczy: zapewnienia długotrwałej obecności swojej morskiej bazy śródziemnomorskiej w Tartusie; chciała by wszystkie strony usiadły do stołu negocjacji politycznych, a także powstrzymania USA przed dokonaniem “zmiany reżimu”. Rosja myśli również o eksploatacji bardzo bogatej syryjskiej ropy i gazu oraz o ochronie linii dostaw gazu do Europy.

Dla Rosji, w przeciwieństwie do Iranu, Asad nie był istotną postacią do ochrony: najważniejsza była stabilność rządu syryjskiego. Rosja była gotowa na kompromis (chociaż Iran był całkowicie przeciwny usunięciu Asada i odmówił jakiegokolwiek kompromisu w tej kwestii) i poprosiła Asada, by wybrał innego alawitę, gdyby to miało okazać się to ceną za powstrzymanie wojny. Celem Moskwy nie było pokonanie we wszystkim Waszyngtonu w Syrii, a zatem istniała przestrzeń do kompromisu i negocjacji. Putin najwyraźniej próbował naśladować to, co powiedział kiedyś Jaser Arafat: trzymam gałązkę oliwną w jednej ręce i Ak-47 w drugiej.

Moskwa chciała, aby kanał dyplomatyczny pozostał otwarty dla Amerykanów i była gotowa do gry “miękkiej siły”, ale nie do zrażania amerykańskiego establishmentu. Dopiero kiedy Turcja zestrzeliła rosyjski odrzutowiec pod koniec 2015 roku, Rosja zrozumiała, jak daleko USA są gotowe się posunąć, aby zmierzyć się z Rosją i zniszczyć jej reputację. Putin odmówił wpadnięcia w tę samą amerykańską pułapkę, w którą wpadł Leonid Breżniew, kiedy wysłał Armię Radziecką do Afganistanu w 1979 roku.

To wtedy Putin zarządził przeprowadzenie ostrej i finansowej (ale nie wojskowej) odpowiedzi w stosunku do Turcji – członka NATO, wiedząc, że prezydent Recep Tayyip Erdogan nie działał sam. To, co się stało tego dnia, było oczywiste: 16 sekund zajęło Tureckiej Obronie Powietrznej ostrzelanie rosyjskiego Suchoja i zestrzelenie go, gdy pilot zbliżył się do wirtualnych granic między Syrią i Turcją, bombardując protureckich dżihadystów w Kessab. W istocie, nie wiele czasu zajęło wysokiej rangi tureckim oficerom obrony powietrznej przejście przez kanały komunikacyjne, poinformowanie szefa tureckich sił powietrznych lub sali operacyjnej w tureckim resorcie obrony, a następnie szefa sztabu, ministra obrony i prezydenta Erdogana. Turcja czekała na rosyjski odrzutowiec z palcem na spuście. Rosja zazwyczaj informuje Amerykanów o wszystkich codziennych planach w ramach umowy, aby uniknąć incydentów w powietrzu, ponieważ zarówno Rosja, jak i USA działają w tej samej syryjskiej przestrzeni powietrznej.

Rosja przywróciła swoje stosunki handlowe z Turcją po kilku miesiącach przerwy, gdy był to odpowiedni czas dla Rosji i wygodny dla Erdogana, który czuł, że USA mogły angażować się lub wiedzieć o zamachu stanu przeciwko niemu. To wtedy bardzo szybko uruchomiła się amerykańska dyplomacja. Sekretarz stanu USA John Kerry zdołał po miesiącach negocjacji zawrzeć umowę ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem, aby utworzyć linie demarkacyjne między miastami, utrzymać status quo na wszystkich frontach i zmobilizować syryjskie siły powietrzne. Wszyscy bojownicy utrzymaliby kontrolę nad terytoriami, które kontrolowali. To samo dotyczyłoby armii syryjskiej. Rosja byłaby zadowolona gdyby udało się powstrzymać wojnę.

Dla Iranu upadek Baszara al-Asada oznaczał upadek samego Iranu i jego strategicznego sprzymierzeńca Hezbollahu, a wraz z nim Iraku. Teheran był gotów zagrać o wszystko – i nadal jest. To nie była sprawa Rosji. Strategia Rosji polega na utrzymaniu syryjskiego rządu na miejscu i powstrzymaniu dżihadystów od posiadania przewagi.

Dopiero gdy Pentagon nie zgodził się z Kerry’m, co do współpracy z Rosją w celu powstrzymania wojny w Syrii, Moskwa postanowiła kontynuować walkę i uwolnić Aleppo. Rosja wie, że jej siły powietrzne nie są w stanie wiele zrobić bez solidnych, dobrze wyszkolonych i zmotywowanych sił lądowych, aby odzyskać terytorium. Dżihadyści nauczyli się chronić przed atakami powietrznymi barykadując się w miastach. I tu właśnie potrzebny były Hezbollah oraz elitarne syryjskie Siły Tygrysa, wraz z innymi kompetentnymi oddziałami armii syryjskiej. Rosja zrozumiała, że nie była sama w tej wojnie i logicznie nie mogła mieć decydującego zdania we wszystkim.

Iran, bez poparcia Rosji, ruszył w kierunku Al-Badijah (stepu syryjskiego) i kontynuował marsz w stronę Al-Tanf, a następnie Abu Kamali. Irańskie oddziały czekały na elitarne Siły Tygrysa przez 3 tygodnie, chcąc zakończyć walkę o Dajr az-Zaur ISIS. Kiedy Solejmani stał się niecierpliwy, zarządził atak na ISIS w Abu Kamal. Widząc, jak zdecydowany jest Iran i jego sojusznicy, Rosyjskie Siły Powietrzne postanowiły wesprzeć irańskie siły lądowe, po tym jak rozpoczęło się usuwania ISIS z prowincji Dajr az-Zaur.

Rosja nie zgodziła się również z Iranem i jego sojusznikami w sprawie wyzwolenia Bejt Jinn i Mazraat Beijt Dżin (na granicy z linią zawieszenia broni z 1974 r.) oraz na wyzwolenie Dary i Kunajtiry. Rosja zawarła układ z USA i Izraelem, w ramach którego miała trzymać się z dala od wrażliwego obszaru przygranicznego, chcąc zapewnić, że Izrael nie zostanie bezpośrednio uderzony przez siły rosyjskie w Syrii. Usunięcie dżihadystów i skrócenie wojny w Syrii było niekorzystne dla Izraela. Tel Awiv zaoferował pomoc logistyczną, medyczną i wywiadowczą wraz ze swoimi Siłami Powietrznymi i artylerią na korzyść zwolenników Al-Kaidy i ISIS na swoich granicach z Syrią. Powstrzymanie wojny na południu było również korzystne dla armii syryjskiej: większość sił została przesunięta na północ.

W rzeczywistości Rosja i Izrael w dużej mierze cieszą się dobrymi relacjami bez względu na różnice w Syrii. Izrael rozpaczliwie potrzebuje Rosji z powodu jej obecności w Syrii. Rosja może wstrzymać na pewien czas cele Teheranu i Damaszku w Syrii i ustalić pewne ograniczenia aż do czasu zakończenia wojny. Brak Rosji w Lewancie oznaczałby dziesiątki tysięcy irańskich sojuszników na granicach z Izraelem. Jednak Rosja może również dostarczać broń zmieniającą całkowicie sytuację w Syrii.

Już teraz Izrael jest bardzo niezadowolony z powodu dostaw rosyjskich rakiet przeciwokrętowych [P-800 Oniks, Yachont] do Syrii. Izrael zdaje sobie sprawę, że rosyjskie zapasy rakiet przeciwpancernych “Kornet” trafiły do ​​Hezbollahu w 2006 roku i powstrzymały izraelskie Merkavy podczas drugiej wojny w Libanie (ponad 55 czołgów zostało zniszczonych i uszkodzonych). Uważa się, że Yachont trafił w ręce Hezbollahu.

Rosja nie jest całkowicie przeciwna izraelskim potrzebom związanym z bezpieczeństwem, mimo, że nadal pomaga Syrii. Jest to jednak warunkowe: jeśli Izrael bawi się ogniem w Syrii i kontynuuje wystrzeliwanie pocisków w pobliżu rosyjskich oficerów rozmieszczonych razem z wszystkimi sojusznikami na całym terytorium Syrii, to może się to zmienić, a Izrael to wie.

Iran, podobnie jak rząd w Damaszku, nie zgodzał się ze wszystkimi rosyjskimi planami wojskowymi i politycznymi, ale zrozumiał, że tylko Moskwa ma międzynarodowy wpływ na powstrzymanie wojny, pozwalający na likwidację ISIS i Al-Kaidy. Wsparcie USA udzielone Al-Kaidzie (wraz z Turcją, Arabią Saudyjską i Katarem) stanowiło prawdziwy dylemat dla sił syryjskich i ich sojuszników, ponieważ eliminacja dżihadystów była priorytetem. Kiedy Rosja weszła do Syrii i postanowiła wyeliminować grupę terrorystyczną, ISIS okazało się sierotą. Syria i Iran zgodziły się później, by przejść do porozumienia politycznego, w którym pozostali rebelianci znaleźli się pod kontrolą Turcji na północy.

Zachowanie Rosji dowiodło, że nie znalazła się w Syrii, aby rozpocząć trzecią wojnę światową. Wykazała się umiarem, gdy Turcja zestrzeliła jej odrzutowiec. Wykazała się nim, kiedy USA zabiły dziesiątki rosyjskich najemników w Dajr az-Zaur. Ponownie zachowała umiar, kiedy USA wystrzeliły pierwszą falę 59 rakiet przelatujących nad głową Rosjan na lotnisko wojskowe Szajrat i kiedy Pentagon, łagodząc reakcję Trumpa, uruchomił drugą falę, kilka miesięcy później, wystrzeliwując 100 pocisków samosterujących przeciwko pustym celom syryjskim (po poinformowaniu Rosji o dokładnym czasie czasie i liście celów).

Rosja nie ma zamiaru brać udziału w wojnie między Izraelem a Hezbollahem lub Izraelem i Iranem. Rosja dążyła do uspokojenia napięcia, tak, aby mogła doprowadzić do końca wojnę w Syrii. Rosja nie jest częścią konfliktu irańsko-izraelskiego.

Nie ma sensu definiowanie konfliktu irańsko-izraelskiego jako konfliktu arabsko-izraelskiego. Tak naprawdę wrogość między muzułmanami i Izraelczykami na Bliskim Wschodzie została dziś zredukowana do Iranu i jego sojuszników przeciw Izraelowi. Arabia Saudyjska otwarcie flirtuje z Izraelem, znosząc wszelkie tabu i wymieniając się oficjalnymi wizytami.

ZOBACZ RÓWNIEŻ; Ukryta, antyhegemoniczna agenda Trumpa? Oby!

Izrael i Rosja mają dobre relacje, jednak ich stosunek jest w dużej mierze źle rozumiany przez wielu analityków.  Twierdzenie, że Putin zaprosił Netanjahu na “Dzień Zwycięstwa”, aby “wysłać sygnał Syrii” ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Zarówno Damaszek, jak i Teheran zdają sobie sprawę z charakteru stosunków między Moskwą i Tel Awiwem, i na odwrót.

Ani Iran, ani Syria nie zaakceptują żadnego rosyjskiego, ani izraelskiego ultimatum. Rosja nie osiągnęłaby niczego w Syrii bez irańskich sojuszników i ich oddziałów lądowych. Iran i Syria rozumieją związek rosyjsko-izraelski i nie udają, że próbują go złamać. Rosja jest również świadoma związku syryjsko-irańskiego i wielokrotnie nie była w stanie go zmienić. Rosja potrzebuje także Syrii i Iranu jako liderów na czele antyamerykańskiej kampanii przeciwko dominacji światowej, nie tylko jako partnerów w handlu i energetyce.

Co udało się Rosji osiągnąć w Syrii?

1. Rosja uniemożliwiła prezydentowi Obamie zbombardowanie Damaszku i przekonała USA, by zaakceptowały zniszczenie syryjskich bomb chemicznych. Dla Syrii, po doświadczeniu Hezbollahu w 2006 roku, posiadanie precyzyjnych pocisków jest więcej niż wystarczające dla stworzenia równowagi z Izraelem. Używanie broni chemicznej przynosi światowy gniew wobec każdego, kto ją stosuje (we współczesnej historii).

2. Rosja (wraz z Chinami) uniemożliwiła ONZ, Stanom Zjednoczonym i Europie sformułowanie rezolucji w sprawie ogłoszenia państwa upadłego w Syrii, podobnego do tego w Libii w 2011 roku.

3. Rosja dostarczała armii syryjskiej wszystkich wojskowych części zapasowych, czołgi i zmodernizowane odrzutowce w momencie, w którym armia uległa podziałowi (a wraz z nią wszystkie ogromne magazyny rozsiane po całym kraju) między prorebelianckimi i proreżimowymi elementami.

4. Rosja weszła do Syrii wraz z Siłami Powietrznymi i powstrzymała napływ dżihadystów w obliczu kpin analityków, którzy podważali jej interwencję w ciągu pierwszych sześciu miesięcy.

5. Rosja uniemożliwiła dżihadystom przejęcie kontroli nad wszystkimi obszarami wiejskimi, kiedy Iran i jego sojusznicy byli w stanie bronić i utrzymywać jedynie główne miasta.

6. Rosja wyzwoliła Kessab i wiejską część prowincji Latakia, kiedy Turcja zaoferowała wsparcie Al-Kaidzie, pozwalając jej na korzystanie ze swojego terytorium i atakowanie armii syryjskiej od tyłu. Latakia była bezpośrednio zagrożona: Al-Kaida dotarła do Morza Śródziemnego.

7. Rosja uniemożliwiła USA całkowite zniszczenie infrastruktury syryjskiej armii, zniszczenie pałacu prezydenckiego (symboliczny cios po upadku reżimu) i wywarła presję na USA, by ograniczyła atak na lotnisko wojskowe Szajrat.

8. Rosja stworzyła strefy deeskalacji, dzieląc rebeliantów i dżihadystów i pozwoliła syryjskiej armii i jej sojusznikom odizolować wrogie obszary oraz je odzyskać.

9. Rosja zawarła układ z Turcją (która poprosiła tysiące swoich protegowanych o opuszczenie Aleppo przed atakiem) i pozwoliła na wyzwolenie Aleppo.

10. Rosja powstrzymała atak na Idlib, aby natychmiast skręcić w kierunku Ghouty i zapobiec ewentualnemu upadkowi Damaszku. USA planowały przerzucić dziesiątki tysięcy rebeliantów z Al-Tanf w kierunku Ghouty, by dołączyć do kolejnych dziesięciu tysięcy dżihadystów w Ghoucie i ruszyć w kierunku Damaszku. Był to jedyny plan, który mógł powstrzymać plany Rosji i jej sojuszników, w sytuacji, w której wojna była już prawie wygrana. Rosja uderzyła na 20-30 tys. bojowników prosaudyjskiego “Dżajsz al-Islam”, zmuszając ich do opuszczenia Ghouty, Homs i  Hamy, wypychając ich na kontrolowany przez Turków obszar północny.

11. Rosja uniemożliwiła USA atakowanie wszystkich pozycji armii syryjskiej, irańskich baz wojskowych i jednego z sojuszników Iranu (zapobiegając wielkiej wojnie przeciwko Izraelowi, która mogłaby rozlać się na cały Bliski Wschód). Stany Zjednoczone zostały dwukrotnie zmuszone do zmiany swoich wojennych planów, a ze względu na presję Pentagonu zgodziły się poinformować Rosję o wszystkich celach i ograniczyć ostrzał do 100 pocisków samosterujących przeciwko pustym celom. Rosja rozmieściła wszystkie systemy obrony powietrznej (dostarczyła 40 pocisków przeciwlotniczych Pancyr-S2 do Syrii) w pozycji zdolnej do przechwytywania nadlatujących pocisków i wyśmiewała uderzenie USA.

12. Rosja stworzyła format astański, alternatywę dla rozmów w Genewie, tworząc tym samym własną platformę mediacji politycznej. Dzisiaj, po wyzwoleniu Ghouty, Hamy i Homs, nie pozostała już żadna rebeliancka grupa mogąca być partnerem dla syryjskiego rządu w ramach negocjacji w Genewie. Antysyryjscy gracze rządowi zostali rozbrojeni i znajdują się dzić pod kontrolą swoich patronów. Dziś negocjacje pokojowe koncentrują się raczej na krajach niż na pomocnikach: USA na północnym wschodzie i wschodzie (Al-Tanf), Turcja na północnym zachodzie i USA / Izrael na południu, oraz Rosja, z Iran i Syria po drugiej stronie.

13. Rosja ostro rozmawiała z Izraelem, gdy jego odrzutowce zbombardowały lotnisko wojskowe T-4. Putin powiedział Netanjahu, że jego pociski spadły 50 metrów od rosyjskiej pozycji w T-4 i to było nie do przyjęcia. Porozumienie przewidywało, że Izrael powstrzyma się od uderzania w głąb Syrii w jakiejkolwiek siły zaangażowane w walkę przeciwko ISIS i Al-Kaidzie. Rosja zagroziła dostawą systemu S-300 do Syrii, jeśli kiedykolwiek izraelskie odrzutowce dokonają takiego nieskoordynowanego, nieautoryzowanego ataku na Syrię.

14. Izrael poinformował Rosję o swojej obecności w powietrzu z 28 odrzutowcami, by zbombardować stanowiska syryjskie i irańskie. Rosja uprzedziła swoich sojuszników o torze lotu izraelskich odrzutowców i ich celach. Straty były ograniczone do kilku poległych syryjskich żołnierzy, nie było ofiar z Iranu. Syria i Iran zareagowały, tworząc nową Regułę Zaangażowania i traktując okupowane Wzgórza Golan jako przyszłą arenę potencjalnych potyczek.

Rosja nie idzie już na kompromis w sprawie Asada: Moskwa nie dąży do usunięcia prezydenta Syrii, ale popiera wolne syryjskie wybory wraz z monitoringiem ONZ w 2019 roku. Rosja jest również w pełni świadoma, że ​​stosunki Iranu z Syrią są o wiele bardziej solidne i strategiczne po siedmiu latach wojny. wspólny los, geografia, wspólny wróg, strategiczni sojusznicy (Hezbollah) – wszystko połączyło się w jedno przeznaczenie i jeden cel: ochronę syryjskiego reżimu, który uważa Iran za swojego najbardziej lojalnego partnera. Syria otworzyła swoje magazyny dla Hezbollahu w 2006 roku, a Hezbollah przybył do Syrii i zaoferował tysiące bojowników “Osi Ruchu Oporu”.

Ponadto, Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) jest obecny w Syrii od 1982 roku i nie odejdzie, o ile nie zażąda tego rząd syryjski. IRGC przybyły, aby wspierać Asada na wiele lat przed Rosją, oferując finanse, żołnierzy i broń bez obietnic i gwarancji sukcesu. Rosja przyszła później i jest świadoma dynamiki i relacji między Iranem a Syrią.

Rosja będzie próbować zachować równowagę w swoich stosunkach z Izraelem, Syrią, Turcją, USA i Iranem. Jednocześnie, Rosja nie będzie próbowała atakować USA i akceptuje dzielenie tej samej przestrzeni (w Syrii), o ile każda siła pozostanie na swoim obszarze (co niekoniecznie jest planem Damaszku i Teheranu).

To, co Rosja zaoferowała Syrii, jest czymś więcej niż można przytoczyć w jednym artykule. Niemniej jednak walka jeszcze się nie skończyła i wciąż pozostaje jeszcze wiele do zrobienia. Wielu zapomina, że Rosja nie jest dodatkiem do syryjskiej lub irańskiej armii, ani też nie jest częścią “Osi Oporu”, nawet jeśli nie jest bardzo oddalona od niektórych ich walk i celów. Jednak bez “Osi Oporu” sama Rosja nie może posunąć się daleko.

Gdyby nie Rosja, najprawdopodobniej mielibyśmy bomby spadające na Bliskim Wschodzie zrzucane przez Izrael i Iran, walki Hezbollahu z Izraelem  i najprawdopodobniej niektóre kraje arabskie byłyby w płomieniach, szczególnie z prezydentem USA, który podejmuje decyzje wojenne nad kawałkiem czekoladowego ciasta i nie potrafi odróżnić Iraku od Syrii.

Elijah Magnier

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply