Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zaznaczył, że nie chodzi o wejście do wojny rosyjsko-ukraińskiej, lecz o skorzystanie w bardziej skoordynowany sposób np. ze zdolności planistycznych i szkoleniowych NATO.

W czwartek podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych NATO w Brukseli omawiano pomysł sekretarza generalnego Sojuszu Północnoatlantyckiego, Jensa Stoltenberga, który wcześniej w tym tygodniu zaproponował utworzenie funduszu dla Ukrainy o wartości 100 mld dolarów w ciągu pięciu lat. Bloomberg pisał w tej kwestii, że NATO mogłoby przejąć m.in. obowiązki operacyjne USA jako przewodniczącego Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy, koordynujące dostawy broni dla Ukrainy. Agencja twierdziła, że miałoby to chronić przed potencjalnymi zmianami politycznymi po listopadowych wyborach prezydenckich w USA. Decyzja w tej sprawie miałaby zostać podjęta podczas lipcowego szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego w Waszyngtonie.

Po czwartkowym spotkaniu ministrów, szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski uznał to za „cenną inicjatywę”. Podkreślając znaczenie kilkuletniego programu wsparcia powiedział, że państwa natowskie są 20 razy bogatsze od Rosji. „I jak trzeba będzie, to stać [nas – red.] na długotrwały konflikt” – oświadczył.

 

Sikorski zaznaczył, że „100 mld dolarów to dużo pieniędzy”, a zarazem ważny sygnał polityczny. „Skoro mamy na niego sprawiedliwie łożyć, czyli w proporcji do PKB, to sprawa jest godna rozważenia. Jak to bywa wśród sojuszników, nie wszyscy od razu się zgadzają, ale docieramy stanowiska. Ja uważam to za cenną inicjatywę” – powiedział szef polskiego MSZ.

Ministra spraw zagranicznych zapytano, pomysł utworzenia funduszu i aktywniejszej roli NATO w koordynowaniu wsparcia i szkoleń dla Ukrainy to swego rodzaju „ucieczka do przodu” i próba zabezpieczenia się przed potencjalnym zwrotem politycznym w Stanach Zjednoczonych, w razie zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. „Nic mi o tym nie wiadomo” – krótko odpowiedział Sikorski.

Szef MSZ wyjaśnił, że podczas posiedzenia ministrowie „podjęli decyzję o ustanowieniu misji natowskiej”, w kontekście walczącej z rosyjską inwazją Ukrainy.

To nie znaczy, że wchodzimy do wojny, ale to znaczy, że będziemy teraz mogli wykorzystać koordynujące, szkoleniowe, planistyczne zdolności Sojuszu Północnoatlantyckiego do wspierania Ukrainy w bardziej skoordynowany sposób” – podkreślił Radosław Sikorski. Pytany o umowy dwustronne dotyczące współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa potwierdził, że prace nad taką polsko-ukraińską umową są „już stosunkowo zaawansowane””, ale nie ma jeszcze daty jej podpisania.

Jak pisaliśmy, premier Donald Tusk poinformował w czwartek, że Polska nie zamierza bezpośrednio uczestniczyć w walkach na Ukrainie. Premier podał, że rozmawiał z prezydentami Francji Emmanuelem Macronem i prezydentem USA Joe Bidenem o stanowisku Polski w tej sprawie.

Przypomnijmy, że dzień wcześniej sekretarz stanu USA Anthony Blinken powiedział, że obecna administracja USA wyklucza rozmieszczenie wojsk amerykańskich na terytorium Ukrainy.

PAP / rmf24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply