Wojsko upraszcza nabór kandydatów na wzór takich krajów jak Szwecja czy USA, a już niebawem ruszy specjalny portal rekrutacyjny i tworzenie sieci wojskowych centrów rekrutacyjnych – pisze „Rzeczpospolita”.

Jak poinformował w poniedziałek dziennik „Rzeczpospolita”, polski resort obrony przygotował poważne zmiany w systemie rekrutacji do wojska, z uwagi na to, że obecnie system ten jest niewydolny.

„System werbunku do wojska stopniowo jest reformowany, zostanie on uproszczony i ujednolicony” – pisze gazeta. Jak podano, zmiany zostały przygotowane przez Biuro do spraw Programu „Zostań żołnierzem Rzeczypospolitej” MON, działające od początku tego roku. Kieruje nim gen. bryg. Artur Dębczak. Wdrażane rozwiązania są podobne do tych, które funkcjonują np. w Szwecji i USA.

 

W przyszłym tygodniu na stronie internetowej wojsko-polskie.pl zostanie uruchomiony portal rekrutacyjny. Według „Rz”, kandydat do wojska zamiast iść do wojskowej komendy uzupełnień będzie mógł wypełnić przez internet formularz zgłoszeniowy, a po jego wysłaniu armia zacznie sprawdzać kandydata. Jednocześnie, kandydat będzie mógł sam wybrać miejsce służby i termin spotkania z przedstawicielami wojskowego centrum rekrutacyjnego, czyli specjalnie powołanej komórki organizacyjnej. Obecnie portal przechodzi testy prowadzone m.in. funkcjonariuszy kontrwywiadu wojskowego, pod kątem zabezpieczenia wrażliwych danych. W ciągu niespełna dwóch miesięcy ma być gotowa aplikacja na telefony komórkowe, pełniąca taką samą rolę.

Poinformowano też, że wojskowe centra rekrutacyjne będą tworzone tam, gdzie będzie najwięcej kandydatów, gdyż mają być blisko ich miejsca zamieszkania. Jak zakłada gen. Dębczak, takie centra organizowane będą w każdym województwie w kilku różnych lokalizacjach, w zależności od liczby chętnych. W tym celu mają być wykorzystywane budynki wojskowe np. jednostek wojskowych czy Wojskowe Komendy Uzupełnień.

Na etapie spotkania z komisją żołnierze będą już szukali chętnych do swoich formacji lub jednostek wojskowych, oferując np. służbę szeregowego zawodowego czy w Wojskach Obrony Terytorialnej. W ciągu góra dwóch dni kandydat powinien przejść wstępną selekcję, otrzymać orzeczenie o przydatności do służby wojskowej oraz skierowanie na szkolenie podstawowe.

Zgodnie z założeniami, najpóźniej w ciągu 30 dni kandydat ma zostać poinformowany o wskazanym miejsce i termin powołania do czynnej służby wojskowej, co mają umożliwić nowe terminy wcielania do służby, wyznaczone przez szefa Sztabu Generalnego WP . Dzięki temu, kandydatów do wojska będzie można wcielać dość szybko.

Ponadto, już od września ulegnie zmianie czas szkolenia młodego żołnierza, gdyż szkolenie podstawowe zostaje skrócone z 47 do 28 dni, przy czym będzie ono intensywniejsze (240 godzin zamiast 230). Odbędzie się w tym czasie również pełne badanie przed regionalną komisją lekarską. Po złożeniu przysięgi i zaliczeniu szkolenia żołnierz trafi do konkretnej jednostki wojskowej, terytorialnej służby wojskowej WOT lub zostanie przeniesiony do rezerwy. Zapewne od przyszłego roku centra rekrutacyjne będą też zajmować się kandydatami do uczelni wojskowych.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Rzeczpospolita” zaznacza, że armia wprowadza zmiany organizacyjne w naborze, żeby przyciągnąć więcej kandydatów. Jak zakłada MON, armia zawodowa armia będzie miała 150 tys. żołnierzy. Do końca tego roku powinno być ich 115,5 tys. (pod koniec 2019 roku było 107,7 tys.), plus dodatkowo 29 tys. żołnierzy ochotników WOT. Gazeta przypomina zarazem o niewydolności obecnego systemu werbunkowego, który powodował m.in., że „przez wiele dni kandydaci krążyli z dokumentami, aby wstąpić do wojska”. W efekcie, jak pokazują dane MON, 40 proc. kandydatów odpadało w trakcie rekrutacji, a kolejne 15 proc. w trakcie szkolenia podstawowego.

Czytaj także: „Rz”: druzgocący raport NIK o szkoleniu w armii

rp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply