W poniedziałek rosyjska prokuratura zawnioskowała o zwiększenie kary więzienia dla byłej współpracownicy Aleksieja Nawalnego – poinformowała agencja prasowa Reuters.

Jak przekazała w poniedziałek agencja prasowa Reuters rosyjska prokuratura zawnioskowała o zwiększenie kary więzienia dla byłej współpracownicy Aleksieja Nawalnego.

Lilia Czaniszewa, była szefowa biura Nawalnego w Baszkirii, i jej były współpracownik Rustem Mulukow byli pierwszymi pracownikami Nawalnego skazanymi za zarzuty związane z bezpieczeństwem narodowym po tym, jak jego organizację uznano w 2021 roku za „ekstremistyczną”.

Czaniszewa została skazana w zeszłym roku na siedem i pół roku więzienia za udział w organizacji Nawalnego, a Mulukow na dwa i pół roku za podobne zarzuty.

W poniedziałek prokurator przed sądem kasacyjnym w Samarze zażądał zwiększenia wyroku Czaniszewy do dziesięciu lat więzienia za „prowokowanie i nawoływanie mieszkańców Ufy” do protestów na ulicach.

W piątek w Moskwie odbył się pogrzeb Aleksieja Nawalnego, znanego rosyjskiego opozycjonisty i krytyka rządów Władimira Putina, który w połowie lutego zmarł w kolonii karnej, gdzie odbywał wieloletni wyrok. Według relacji serwisu „The Moscow Times”, na pogrzeb przybyły tysiące ludzi, pomimo dużej obecności policji i służb, a także oficjalnych ostrzeżeń i ryzyka zatrzymania. Jeszcze przed pogrzebem rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow ostrzegł, że jakiekolwiek demonstrowanie poparcia dla Nawalnego bez zezwolenia zostanie uznane za naruszenie prawa.

Ceremonia pogrzebowa odbyła się cerkwi prawosławnej Ikony Matki Bożej „Ukoj Mój Smutek” w Marjino i na cmentarzu w południowo-wschodniej części Moskwy. Już z samego rana teren wokół świątyni był pilnie obserwowany przez służby, a policjanci z prewencji ustawili się kordonem przy wejściu. Wśród tłumu mieli być obecni zamaskowani funkcjonariusze służb bezpieczeństwa w cywilnych ubraniach (zasadniczo mieli na sobie maseczki higieniczne). Zgłaszano problemy z siecią komórkową i dostępem do internetu.

Czarny karawan z ciałem zmarłego opozycjonisty przyjechał na miejsce około 14:00 czasu lokalnego, wywołując aplauz wśród zgromadzonych. Policja dopiero wówczas zaczęła wpuszczać ludzi do cerkwi, w małych grupach i przez wykrywacz metalu. W większości byli to członkowie rodziny i bliscy. Wchodzący do środka byli nagrywani. Ludzie, którzy nie zostali wpuszczeni i zostali na zewnątrz, co jakiś czas skandowali takie hasła jak np. „Wolność dla więźniów politycznych”, „Rosja będzie wolna”, „Rosja bez Putina”.

Obecni byli też zagraniczni dyplomaci, m.in. ambasadorzy USA, Francji i Niemiec, jak również Boris Nadieżdin – rosyjski polityk, krytyk wojny z Ukrainą i niedoszły kandydat w tegorocznych wyborach prezydenckich (oficjalnie uznano, że nie zebrał wystarczającej liczby podpisów) oraz były, opozycyjny mer Jekaterynburga, Jewgienij Roizman. Przybył też ambasador Polski, Krzysztof Krajewski. Służby nie wpuściły go do cerkwi.

Przy trumnie z ciałem Aleksieja Nawalnego zgromadził się niewielki tłum żałobników, w tym jego matka – Ludmiła.

Po zakończeniu ceremonii trumna z ciałem została natychmiast zakryta, mimo protestów zgromadzonych. Gdy wynoszona ją z cerkwi, ludzie skandowali nazwisko zmarłego. Niektórzy rzucali też kwiaty na odjeżdżający karawan. Aleksiej Nawalny spoczął na cmentarzu Borisowskim w Moskwie.

Według źródeł „The Moscow Times”, po śmierci Nawalnego na Kremlu odbyła się seria spotkań kierownictwa Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) i MSW. Rzekomo pracowano tam nad tym, żeby pogrzeb nie znalazł się w centrum zainteresowania opinii publicznej w Rosji. Portal twierdzi, że państwowym mediom rosyjskim nakazano zignorować pogrzeb. Powołuje się na źródło zbliżone do Kremla oraz anonimowego menedżera jednego z większych rosyjskich serwisów.

Osoby z otoczenia Nawalnego oskarżyli Kreml o uniemożliwienie im zorganizowania osobnej, obywatelskiej ceremonii pogrzebowej w miejscu, gdzie mogłoby zmieścić się dużo więcej ludzi. Sam pogrzeb pierwotnie miał odbyć się we czwartek, jednak według współpracowników zmarłego, wszystkie domy pogrzebowe odmówiły, gdyż tego dnia prezydent Putin wygłaszał orędzie w parlamencie. Ponadto była rzeczniczka Nawalnego, Kira Jarmysz twierdzi, że moskiewskie firmy pogrzebowe otrzymywały pogróżki od nieznanych osób, by nie zgadzały się na transport trumny z ciałem do kościoła.

Czytaj także: Parlament Europejski oskarżył władze Rosji o zamordowanie Nawalnego

Kresy.pl/Reuters

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply