Pogrzeb Aleksieja Nawalnego

W piątek w Moskwie odbył się pogrzeb Aleksieja Nawalnego, znanego rosyjskiego opozycjonisty i krytyka rządów Władimira Putina, który w połowie lutego zmarł w kolonii karnej, gdzie odbywał wieloletni wyrok.

Według relacji serwisu „The Moscow Times”, na pogrzeb przybyły tysiące ludzi, pomimo dużej obecności policji i służb, a także oficjalnych ostrzeżeń i ryzyka zatrzymania. Jeszcze przed pogrzebem rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow ostrzegł, że jakiekolwiek demonstrowanie poparcia dla Nawalnego bez zezwolenia zostanie uznane za naruszenie prawa.

Ceremonia pogrzebowa odbyła się cerkwi prawosławnej Ikony Matki Bożej „Ukoj Mój Smutek” w Marjino i na cmentarzu w południowo-wschodniej części Moskwy. Już z samego rana teren wokół świątyni był pilnie obserwowany przez służby, a policjanci z prewencji ustawili się kordonem przy wejściu. Wśród tłumu mieli być obecni zamaskowani funkcjonariusze służb bezpieczeństwa w cywilnych ubraniach (zasadniczo mieli na sobie maseczki higieniczne). Zgłaszano problemy z siecią komórkową i dostępem do internetu.

Czarny karawan z ciałem zmarłego opozycjonisty przyjechał na miejsce około 14:00 czasu lokalnego, wywołując aplauz wśród zgromadzonych. Policja dopiero wówczas zaczęła wpuszczać ludzi do cerkwi, w małych grupach i przez wykrywacz metalu. W większości byli to członkowie rodziny i bliscy. Wchodzący do środka byli nagrywani. Ludzie, którzy nie zostali wpuszczeni i zostali na zewnątrz, co jakiś czas skandowali takie hasła jak np. „Wolność dla więźniów politycznych”, „Rosja będzie wolna”, „Rosja bez Putina”.

Obecni byli też zagraniczni dyplomaci, m.in. ambasadorzy USA, Francji i Niemiec, jak również Boris Nadieżdin – rosyjski polityk, krytyk wojny z Ukrainą i niedoszły kandydat w tegorocznych wyborach prezydenckich (oficjalnie uznano, że nie zebrał wystarczającej liczby podpisów) oraz były, opozycyjny mer Jekaterynburga, Jewgienij Roizman. Przybył też ambasador Polski, Krzysztof Krajewski. Służby nie wpuściły go do cerkwi.

Przy trumnie z ciałem Aleksieja Nawalnego zgromadził się niewielki tłum żałobników, w tym jego matka – Ludmiła.

Po zakończeniu ceremonii trumna z ciałem została natychmiast zakryta, mimo protestów zgromadzonych. Gdy wynoszona ją z cerkwi, ludzie skandowali nazwisko zmarłego. Niektórzy rzucali też kwiaty na odjeżdżający karawan. Aleksiej Nawalny spoczął na cmentarzu Borisowskim w Moskwie.

Według źródeł „The Moscow Times”, po śmierci Nawalnego na Kremlu odbyła się seria spotkań kierownictwa Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) i MSW. Rzekomo pracowano tam nad tym, żeby pogrzeb nie znalazł się w centrum zainteresowania opinii publicznej w Rosji. Portal twierdzi, że państwowym mediom rosyjskim nakazano zignorować pogrzeb. Powołuje się na źródło zbliżone do Kremla oraz anonimowego menedżera jednego z większych rosyjskich serwisów.

Osoby z otoczenia Nawalnego oskarżyli Kreml o uniemożliwienie im zorganizowania osobnej, obywatelskiej ceremonii pogrzebowej w miejscu, gdzie mogłoby zmieścić się dużo więcej ludzi. Sam pogrzeb pierwotnie miał odbyć się we czwartek, jednak według współpracowników zmarłego, wszystkie domy pogrzebowe odmówiły, gdyż tego dnia prezydent Putin wygłaszał orędzie w parlamencie. Ponadto była rzeczniczka Nawalnego, Kira Jarmysz twierdzi, że moskiewskie firmy pogrzebowe otrzymywały pogróżki od nieznanych osób, by nie zgadzały się na transport trumny z ciałem do kościoła.

Czytaj także: Parlament Europejski oskarżył władze Rosji o zamordowanie Nawalnego

Pisaliśmy też, że małżonka Nawalnego, Julia, zapowiedziała kontynuowanie jego misji. Nawalna nagrała specjalne oświadczenie, które zamieszczają rosyjskojęzyczne media emigracyjne i opozycyjne. Na nagraniu kobieta obiecała dalsze prowadzenie działalności mającej za zadanie organizowanie opozycji przeciwko obozowi Władimira Putina. „Będę kontynuować dzieło Aleksieja Nawalnego. Kontynuować walkę za nasz kraj. I nalegam, abyście stanęli obok mnie. Podzielcie się nie tylko smutkiem i niekończącym się bólem, który nas ogarnął i nie opuszcza. Proszę was, podzielcie moją wściekłość.” – zwróciła się do Rosjan małżonka nieżyjącego Aleksieja Nawalnego.

16 lutego Biuro Federalnej Służby Wypełniania Kar dla Jamalo-Nienieckiego Okręgu Autonomicznego ogłosiło śmierć Aleksieja Nawalnego w kolonii karnej znajdującej się w tym regionie. Dwa dni później śmierć opozycjonisty potwierdzili jego towarzysze. Matka polityka i jego prawnicy przez długi czas nie mieli dostępu do jego ciała, gdyż Komitet Śledczy Rosji poinformował ich, że weryfikacja przyczyn śmierci Nawalnego została przedłużona.

themoscowtimes.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply