Niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas wezwał Unię Europejską do wprowadzenia nowych sankcji wobec Rosji w związku z otruciem opozycjonisty Aleksieja Nawalnego – poinformowała w sobotę agencja prasowa Reuters.
Jak poinformowała agencja prasowa Reuters, Niemcy namawiają Unię Europejską do zastosowania sankcji na Rosję w związku z otruciem opozycjonisty i blogera Aleksieja Nawalnego.
Niemcy, Francja zażądały od Kremla wyjaśnienia choroby Nawalnego. Strona rosyjska twierdzi, że nie posiada mocnych dowodów na to, że został otruty i zaprzecza udziałowi w jakimkolwiek ataku na niego.
„Jestem przekonany, że nie będzie już możliwości obejścia sankcji” – powiedział Maas portalowi informacyjnemu t-online w wywiadzie w sobotę.
„Sankcje muszą być zawsze ukierunkowane i proporcjonalne, ale tak poważne naruszenie międzynarodowej konwencji o zakazie broni chemicznej nie może pozostać bez odpowiedzi. Pod tym względem jesteśmy zjednoczeni w Europie” – dodał Maas.
„Jeśli wyniki laboratoriów niemieckich, szwedzkich i francuskich zostaną potwierdzone, będzie wyraźna odpowiedź ze strony UE. Jestem tego pewien” – podkreślił Maas.
Jak poinformowaliśmy wcześniej, kanclerz Niemiec Angela Merkel chce żeby sytuacja otrucia rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego była sprawą międzynarodową, a nie konfliktem między dwoma państwami.
„To nie jest sprawa bilateralna, ale przestępstwo, które miało miejsce na terytorium Rosji i narusza konwencję o zakazie broni chemicznej, co sprawia, że jest to również kwestia międzynarodowa” – powiedziała kanclerz w Bundestagu podczas debaty na temat budżetu federalnego na przyszły rok.
„Poczekamy na wyniki Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej, a potem omówimy niezbędną reakcję w ramach Unii Europejskiej” – zapowiedziała Merkel.
„Wezwaliśmy już Rosję i robię to dzisiaj jeszcze raz – do przeprowadzenia przejrzystego śledztwa na pełną skalę w sprawie ataku” – poinformowała, dodając, że Niemcy będą przestrzegać zasad w stosunkach z Rosją.
Rosyjski polityk trafił do szpitala 20 sierpnia w Omsku na Syberii. Stracił przytomność na pokładzie samolotu, który leciał z Tomska do Moskwy. Do Niemiec został przewieziony na żądanie rodziny i był leczony w berlińskiej klinice Charite.
Niemieckie władze uważają, że istnieją „jednoznaczne dowody” na próbę otrucia opozycjonisty środkiem bojowym z grupy Nowiczok. Szef niemieckiej służby wywiadowczej BND Bruno Kahl powiedział, że wyniki specjalistycznych badań wykazały, iż Aleksiej Nawalny został otruty bardziej rozwiniętą, a zarazem mocniejszą odmianą Nowiczoka, możliwą do pozyskania tylko dzięki pomocy rosyjskich władz. 14 września laboratoria w Szwecji i we Francji potwierdziły niezależnie od siebie niemieckie ustalenia, że Aleksiejowi Nawalnemu podano środek z grupy Nowiczok. Z kolei szef oddziału ostrych zatruć szpitala ratunkowego w Omsku twierdził, że Nawalny nie został otruty, lecz wpadł w śpiączkę wynikającą z zaburzeń metabolicznych.
Zdaniem Nawalnego jego truciciele liczyli na to, że opozycjonista umrze na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy z powodu braku pomocy medycznej, ale życie uratował mu “łańcuch szczęśliwych przypadków” i działania nieznanych mu ludzi, którym postanowił podziękować.
Kresy.pl/Reuters
Czy ktoś poda wreszcie jakie są dowody winy Rosji