Na listę poszukiwanych przez Rosję trafili prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej, prezes IPN Karol Nawrocki oraz były wiceminister aktywów państwowych Karol Rabenda. We wrześniu na listę trafił prezes Międzynarodowego Trybunału Karnego Piotr Hofmański.

“Zebraliśmy wszystkie listy gończe z bazy danych na stronie internetowej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i odkryliśmy, że Rosja aktywnie poszukuje nie tylko kilkudziesięciu europejskich polityków i urzędników pod zarzutami kryminalnymi, ale także jednej głowy państwa – Kai Kallas, premier Estonii” – poinformował niezależny rosyjski portal Mediazona.

Na liście znalazło się także trzech Polaków: prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej, prezes IPN Karol Nawrocki oraz były wiceminister aktywów państwowych Karol Rabenda. Według Mediazony decyzja o ściganiu Polaków może mieć związek z podejmowanymi decyzjami o demontażach sowieckich pomników.

Madiazona przypomniała także, że Rosjanie poszukują Piotra Hofmańskiego, prezesa Międzynarodowego Trybunału Karnego. W dokumentach zabrakło jednak informacji na podstawie jakiego artykułu jest on ścigany. Hofmański wydał w ub. roku nakaz aresztowania Władimira Putina.

Emigracyjny portal Polaków z Białorusi Znadniemna.pl podał, że poszukiwany przez Rosjan jest także jeden z czołowych niegdyś działaczy Związku Polaków na Białorusi i redaktor tego portalu Andrzej Pisalnik, co sugeruje, iż rosyjskie organa ścigania mogą też realizować wnioski o poszukiwanie osób wydane przez śledczych z Białorusi.

Jak informuje rosyjski portal, ściganie europejskich urzędników powiązane jest z istnieniem specjalnego departamentu przy Komitecie Śledczym Rosji. Powstał on w 2020 roku w celu walki “ze zniekształcaniem historii”. Po wybuchu wojny na Ukrainie departament stał się narzędziem do walki z politykami i urzędnikami, którzy podejmowali decyzje m.in. o demontażach sowieckich pomników.

Poszukiwani są również cudzoziemcy podejrzewani o służbę w ukraińskich siłach zbrojnych. Wśród nich najliczniejszą grupą są Gruzini – 100. Niewielu mniej jest poszukiwanych za to Brytyjczyków – 91. Do tego 61 obywateli Białorusi, 23 Izraela, 21 Stanów Zjednoczonych, 14 Niemiec, 10 Brazyli, 6 Brazylii, 5 Francji i 63 z innych państw. Brak wyróżnienia w tym aspekcie obywateli Polski świadczy, że Rosjanie nie mają poszlak na temat służby zabyt wielu Polaków w szeregach ukraińskiej armii, co pozostaje w sprzeczności ze słowami Władimira Putina dla Tuckera Carlsona, twierdzącego, że Polacy stanowią najliczniejszą grupę wśród “najemników” walczących po stronie Ukrainy.

Do początku lutego Rosjanie poszukiwali 96 752 osób w związku ze sprawami kryminalnymi, a kolejne 41 535 uznano za zaginione. Ok. 98 proc. listów gończych wystawiono za obywatelami Rosji i byłych krajów ZSRR.

Wśród poszukiwanych osób znalazło się 59 parlamentarzystów łotewskiego parlamentu, którzy głosowali w maju 2022 roku za wypowiedzeniem umowy z Rosją dotyczącej zachowania sowieckich pomników. Wśród nich są m.in. minister rolnictwa Armands Krauze, minister finansów Arvils Ašeradens oraz minister sprawiedliwości Inese Lībiņa-Egnere. Na liście jest również 15 radnych Rygi, a także była minister spraw wewnętrznych Marija Gołubiewa.

Rosjanie wystawili listy gończe także za 25 Litwinami, m.in. za merem Kłajpedy Arvydasem Viatkusem i ministrem kultury Simonasem Kairysem.

CZYTAJ TAKŻE: Lewica wraz z przedstawicielami miasta, szkół i wojska upamiętniła “wyzwolenie” Radomia

Kresy.pl / zona.media

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Chyba zazdrościmy Rosjanom, gdyż Polska nie odważyła się na wystawienie listu gończego za Wiatrowyczem lub Melnykiem. Lista mogłaby być o wiele dłuższa, ale PAD zawetował przepis pozwalający na ściganie banderowców i wbrew swojej obietnicy nowego nie zaproponował; wówczas jednak banderowcy byli jego braćmi.