W środę ruszył ogólnopolski protest rolników, którzy sprzeciwiają się napływowi towarów z Ukrainy oraz unijnej polityce klimatycznej. Blokady zorganizowano w ponad 170 miejscach. Na proteście w Nysie pojawił się wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, Michał Kołodziejczak. Podczas konferencji prasowej w Sejmie do sprawy odnieśli się także politycy Konfederacji.

Ogólnopolski protest rolników ruszył w środę. Głównym organizatorem protestów rolniczych w Polsce jest NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych. Przyłączyły się do niego także inne związki i organizacje rolnicze. Organizatorzy protestu zapowiadali blokady dróg i inne formy protestu w co najmniej 150 miejscach. Informacje po rozpoczęciu protestów wskazują, że mają miejsce w ponad 170 miejscach.

Ronicy zjeżdżali się w wyznaczone rejony ciągnikami i dużymi maszynami rolniczymi już od wczesnych godzin porannych w środę.

W sieci pojawiły się liczne materiały przedstawiające protesty w różnych częściach kraju. W sieci opublikowano także mapy, na których oznaczono miejsca protestów.

Przeczytaj: Minister rolnictwa zapowiada utrzymanie embarga na ukraińskie zboże, przedstawił polskie warunki

Protest polega głównie na wolnych przejazdach drogami krajowymi. W niektórych miejscach zapowiadano także blokady dróg.

Rolnicy protestują przede wszystkim przeciwko niekontrolowanemu importowi towarów rolno-spożywczych z Ukrainy i innych krajów spoza Unii Europejskiej. Sprzeciwiają się też założeniom wspólnej polityki rolnej UE oraz unijnej polityki klimatycznej.

Na proteście w Nysie pojawił się wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, Michał Kołodziejczak.

Podczas konferencji prasowej poruszył kwestię napływu zboża z Ukrainy do Polski i braku informacji o tym, ile tego ziarna wjeżdżało do naszego kraju.

Oświadczył, że w MRiRW prowadzone są rozmowy pomiędzy władzami Polski i Ukrainy mające na celu opracowanie modelu, dzięki któremu możliwy będzie korzystny import towarów rolno-spożywczych z Ukrainy. “Równolegle z tym, kiedy KE mówi, że nie zmieni przepisów i nie będzie embarga na import produktów rolno-spożywczych z Ukrainy, prowadzone są rozmowy na poziomie departamentów Polski i Ukrainy, ministerstw rolnictwa Polski i Ukrainy, ponieważ jest opracowywany model, który będzie ograniczał i licencjonował towary przyjeżdżające do Polski z Ukrainy. Nieograniczony napływ produktów rolnych z Ukrainy zabije nasze rolnictwo i ja jestem tego zdania, że powinien być stanowczo ograniczony i być pod stuprocentową kontrolą” – powiedział Kołodziejczak.

“Kto będzie miał żywność, ten będzie rządził Polską. Jeżeli w UE zobaczą, że w Polsce rolnicy kłócą się z Ministerstwem Rolnictwa, to oni nigdy nie pójdą na nasze ustępstwa. To jest wojna o polską żywność, o polskie rolnictwo” – stwierdził.

Wiceminister odniósł się też do głosów rolników twierdzących, że okoliczny zakład przetwarzania żywności sprowadza do Polski ziemniaki, zamiast kupić je od polskiego rolnika. “Jeżeli są firmy, które kupują produkty od zagranicznych producentów, to ja deklaruję wam, że zapytam tych ludzi, dlaczego kupują zza granicy i przyjadę sam do tych zakładów, albo poproszę, żeby przyjechali do mnie, bo ich zadaniem jest kupowanie polskich produktów i przerabianie polskich produktów w naszym kraju” – powiedział.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W środę protest skomentowali politycy Konfederacji.

“Solidaryzujemy się z rolnikami, którzy dzisiaj protestują w Polsce. Tych protestów może być nawet ok. 200. (…) Rolnicy protestują ponieważ ich sytuacja jest trudna. Stają przeciwko rozwiązaniom wprowadzanym im przede wszystkim z Unii Europejskiej” – podkreślił podczas konferencji prasowej w Sejmie Michał Urbaniak.

“Jest kilka głównych postulatów, które rolnicy podnoszą. To jest kwestia niekontrolowanego wwozu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy oraz innych krajów spoza Unii Europejskiej, gdzie nie stosuje się takich samych standardów produkcji jak w krajach Wspólnoty. Co powoduje, że konkurencja jest nierówna, nieuczciwa, jeśli chodzi o ceny, jakość towarów. Rolnicy żądają także rewizji wspólnej polityki rolnej. Tego co dzieje się dzisiaj w założeniach brukselskich. Ta polityka powinna być spójna z polityką regionów, uwzględniając także specyfikę rolnictwa w każdym kraju. Nie powinna być taka sama dla wszystkich, czyli bez uwzględniania konkretnych uwarunkowań. To jest także kwestia ustanowienia ceł i kontyngentów taryfowych w wymianie handlowej towarów rolno-spożywczych krajami trzecimi, spoza Unii Europejskiej” – wskazał.

“Dzisiaj w całym kraju trwają protesty rolników i impulsem, który wyprowadził na drogi polskich rolników jest zapowiadana decyzja Komisji Europejskiej w sprawie przedłużenia bezcłowego handlu z Unią Europejską a Ukrainą do czerwca 2025 roku. Czyli byłoby to trzecie rozporządzenie tymczasowo liberalizujące handel z Ukrainą. W tym momencie trwają negocjacje w samej Komisji Europejskiej jaki kształt ma przyjąć to rozporządzenie. I czy w ogóle znajdą się w tym rozporządzeniu ograniczenia importowe dla artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy” – oświadczyła z kolei Anna Bryłka.

Jak dodała, “najnowsze propozycje, które przedstawił komisarz ds. handlu są bardzo niekorzystne dla unijnego rolnictwa. Mają się tam znaleźć limity, które mają być wyliczane zgodnie z bardzo skomplikowanym algorytmem – co już samo w sobie jest podejrzane. A z drugiej strony rokiem referencyjnym dla wyliczenia tych limitów ma być rok 2023. Rok w którym drastycznie wzrósł import artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy do Unii Europejskiej”.

Jej zdaniem, to “oszustwo wobec rolników”, bo “pod pozorem wprowadzenia limitów Komisja Europejska po prostu chce w handlu z Ukrainą utrzymać obecny status quo. Czyli status quo, który obowiązuje od czerwca 2022 roku”.

“Kolejny powód tych protestów to oczywiście polityka klimatyczna Unii Europejskiej, która wchodzi w życie z nowymi regulacjami. Które zamiast zwiększać produkcję rolną po prostu ją ograniczają. W konsekwencji prowadzi to do utraty bezpieczeństwa żywnościowego przez Polskę. Np. wchodzą w życie przepisy mówiące o ugorowaniu 4% gruntów rolnych, a docelowo 10 proc. ! Proszę mi pokazać branżę, która ma zaprzestać 10 proc. swojej produkcji. Proszę mi pokazać pracownika, który odda 10 proc. swojej wypłaty z powodów ideologicznych. W tym kierunku to wszystko zmierza” – podkreśliła Bryłka.

Czytaj także: Traktory na głównej alei Wilna – protesty rolników na Litwie

Zobacz: Konfederacja w Ministerstwie Rolnictwa ws. przedłużenia na kolejny rok bezcłowego handlu z Ukrainą

topagrar.pl / konfederacja.pl / farmer.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply