RMF: coraz większe zrozumienie w UE dla obaw Polski względem tzw. mechanizmu praworządności

W krajach członkowskich UE jest coraz większe zrozumienie dla niepokojów Polski wobec “uznaniowości” tzw. mechanizmu praworządnościowego – podaje RMF FM. Ponadto, w Brukseli krążą już projekty potencjalnego kompromisu, mającego przekonać Polskę i Węgry.

Według relacji brukselskiej korespondentki RMF FM, Katarzyny Szymańskiej-Borginon, w krajach członkowskich Unii Europejskiej „jest coraz większe zrozumienie dla niepokojów Polski wobec “uznaniowości” mechanizmu praworządnościowego”. Cytuje m.in. wysokiego rangą dyplomatę jednego z krajów zachodnich, którego zdaniem „argument, że KE może być posądzona o stronniczość jest po części trafiony”. Dotyczy to konieczności stosowania przez Komisję Europejską obiektywnych kryteriów wobec wszystkich państw członkowskich. Większość z tych państw deklaruje zarazem, że nie chce zrezygnować z tego środka zabezpieczenia unijnego budżetu i nie zgadza się na łamanie tzw. praworządności.

Korespondentka RMF FM przytacza wypowiedzi dwóch dyplomatów z różnych krajów Europy Zachodniej. Obaj uważają, że Polska ma rację krytykując KE za jej polityczne i uznaniowe działania.

 

Pierwszy dyplomata podał jako przykład Węgry i niewszczęcie przez KE procedury art. 7 wobec tego kraju tylko dlatego, że Fidesz, partia premiera Viktora Orbana należy do Europejskiej Partii Ludowej, dominującej w Komisji. Dyplomata ten zarazem bardzo krytycznie ocenia sytuację na Węgrzech pod względem praworządności.

Drugi z dyplomatów przytoczył kwestię Bułgarii, w której szerzy się zinstytucjonalizowana korupcja. Jego zdaniem, „skorumpowany” bułgarski premier Bojko Borysow, którego partia także należy do EPL, tylko „mami swoimi proeuropejskimi deklaracjami”, nie ponosząc żadnych konsekwencji. „A krytykuje się tylko Polskę” – dodał.

Ponadto, rozmówcy stacji mówili też o milczeniu Brukseli w czasie, gdy władze Hiszpanii prowadziły rozprawę z Katalończykami, a także belgijską aferę ze śmiertelnym pobiciem przez tamtejszą policję słowackiego biznesmena.

Według RMF, do unijnych krajów „zaczynają docierać argumenty, że w różnych państwach Unii łamane są zasady praworządności, ale to Polska jest najbardziej krytykowana”. W związku z tym „istnieją obawy, że taki niesprawiedliwy osąd mógłby także dotyczyć kiedyś innych państw”.

Jeden z cytowanych dyplomatów oświadczył, że „wszyscy mają świadomość, że mechanizm praworządnościowy został stworzy po to, żeby ukarać Polskę i Węgry, bo nie zadziałała procedura artykułu 7 Traktatu UE”. Dodał też, że poza Polską i Węgrami są w UE także inne kraje, „które nie bardzo ufają KE”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Korespondentka radia zwraca w tym kontekście uwagę, że „większe zrozumienie stanowiska Polski sprzyja możliwości zawarcie kompromisu”. Część unijnych dyplomatów uważa, że do porozumienia może dojść już podczas kolejnego szczytu UE za niespełna dwa tygodnie, a mocne stanowisko Warszawy i Budapesztu to tylko „podbijanie ceny” w negocjacjach. Kwestionują oni zarazem solidność polsko-węgierskiego sojuszu i uważają, że skoro Polska jest „ bardziej uzależniona od unijnych funduszy”, to z premierem Mateuszem Morawieckim uda się porozumieć. Mają w tym pomóc obiecane przez UE miliardy euro.

Przeczytaj: Morawiecki w rozmowie z Merkel potwierdził gotowość zawetowania budżetu UE

CZYTAJ TAKŻE: Morawiecki ostrzegł w Budapeszcie przed rozpadem UE

Jako możliwy kompromis wskazuje się takie „doprecyzowanie mechanizmu praworządnościowego, by wyjść naprzeciw Polsce i Węgrom”. Według Szymańskiej-Borginon, w Brukseli krążą różne projekty tego rodzaju dokumentów. Twierdzi ponadto, że „nad poszukiwaniem kompromisu pracują polscy i unijni dyplomaci”. Eksperci wymieniają tu np. umieszczenie w tekście takiego doprecyzowania centralnej roli Trybunału Sprawiedliwości UE, który miałby oceniać faktyczną obiektywność kryteriów stosowanych przez KE. Taką opinię w rozmowie z RMF FM wyraził Karel Lanoo, dyrektor prestiżowego brukselskiego Center for European Policy Studies. Przyznał on też, że „racje mają Polska i Węgry, że stosowane przez KE kryteria były często bardzo stronnicze” i rozumie ich oczekiwania, iż „KE nie będzie stosować kryteriów politycznych”. Takie przekonanie ma też zyskiwać na popularności w Brukseli.

Przeczytaj: Szefowa KE proponuje Polsce i Węgrom zgłoszenie zastrzeżeń wobec tzw. mechanizmu praworządności do TSUE

Czytaj także: KE odpowiada Polsce i Węgrom: mechanizm praworządności zgodny z lipcowym porozumieniem

Innym rozważnym rozwiązaniem jest z kolei propozycja węgierska. Zakłada ona zakończenie procedury art. 7 i natychmiastowe przejście do głosowania w Radzie UE. Wykazałoby ono, że dla dalszych, mocnych działań względem Polski i Węgier nie ma zdecydowanego poparcia w UE.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Zakończenie procedury oba kraje mogłyby wówczas “sprzedać” u siebie jako dowód, że nie ma u nich problemów z praworządnością. Niektórym państwom UE byłoby na rękę zakończenie tej ciągnącej się od dawna, lecz niemającej perspektyw procedury” – pisze RMF FM.

Jednocześnie, unijni dyplomaci przyznają, że „jeżeli nie będzie żadnego ruchu ze strony Budapesztu i Warszawy, to rzeczywiście trzeba będzie od stycznia położyć na stół propozycję Funduszu Odbudowy w związku z pandemią bez Polski i Węgier”.

Czytaj także: Wicemarszałek Zgorzelski (PSL): dla nas przynależność do UE to nasza racja stanu

Komisja Europejska od trzech lat kontestuje reformy wymiaru sprawiedliwości przeprowadzane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości uważając jest za naruszające zasady demokratycznego państwa prawa. Celem podobnego postępowania eurokratów są również Węgry.

W ostatnim okresie eurokraci, Parlament Europejski i Niemcy chcą wprowadzenia wraz z budżetem UE na lata 2021-2027 mechanizmu wiążącego wypłaty z niego z oceną prawa stanowionego w państwach członkowskich w aspekcie sądownictwa. Polska i Węgry zablokowały prace nad budżetem domagając się rezygnacji z tego mechanizmu.

Obecnie trwają negocjacje prowadzone przez niemiecką prezydencję w UE. Morawiecki zapowiadał, że Polska na pewno skorzysta z prawa do sprzeciwu, jeśli nie będzie satysfakcjonującego polski rząd porozumienia ws. powiązania kwestii praworządności z budżetem UE.

Przeczytaj: „Unia Europejska bez głupich Węgrów i Polaków” w niemieckiej telewizji publicznej

Czytaj także: Soros wzywa do ominięcia polsko-węgierskiego weta ws. budżetu UE

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zdaniem premiera Węgier Viktora Orbana, negocjacje na temat budżetu UE powinny być kontynuowane. Uważa, że w końcu dojdzie do porozumienia. Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapowiedziała dalsze rozmowy z Polską i Węgrami i zbadanie wszystkich możliwych opcji.

Rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply