Swiatosław Szeremeta, ukraiński urzędnik odpowiadający za sprawy upamiętnień historycznych, jest zdania, że cmentarz ofiar NKWD w Bykowni powstał nielegalnie.

Sekretarz Państwowej Międzyresortowej Komisji ds. Wojen i Represji Politycznych Swiatosław Szeremeta – urzędnik w randze ministra na Ukrainie – udzielił w poniedziałek wywiadu telewizji ZIK, w którym komentował ostatni wzrost napięć między Polską a Ukrainą wywołany ukraińską polityką historyczną.

Rozmawiać z Polską na tematy narodowej historii [było] zawsze ciężko, ponieważ nasze opinie kategorycznie różnią się z powodu odbioru pewnych postaci czy procesów. Niemniej między nami zawsze odbywał się dialog. Oczywiście, często nie udawało nam się dogadać. Jednak po konsultacjach zawsze rozstawaliśmy się jak partnerzy, rozumiejąc, że naszym zadaniem jest siedzieć i budować dialog. – mówił Szeremeta.

Według niego rozmowy z Polakami stały się trudniejsze z powodu likwidacji Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Jego zdaniem między IPN a ministerstwem kultury, które przejęły kompetencje ROPWiM, trwa konflikt kompetencyjny o to, „kto za co odpowiada”.

Swiatosław Szeremeta zadeklarował gotowość strony ukraińskiej do dialogu z Polską w sprawach upamiętnień historycznych. Jednocześnie powiedział, że według niego dialogu nie chce strona polska. Zdaniem Szeremety Polacy nie mogą zrozumieć, że Ukraina zmieniła się po Euromajdanie. Obecnie na Ukrainie panują rządu prawa, mówił Szeremeta, a Polacy przyzwyczaili się do działania na Ukrainie poza prawem. Jako przykład podał cmentarz w Bykowni, na którym spoczywają szczątki 3,5 tys. Polaków z tzw. Ukraińskiej Listy Katyńskiej, który jego zdaniem powstał nielegalnie.

…w Bykowni w momencie otwarcia cmentarza nie było żadnego państwowego dokumentu, który pozwalał to zrobić. Na podstawie jakich papierów ustanowiono ten kompleks? Wyszło tak, że architekt Łarysa Skoryk przekazała działkę ziemi sekretarzowi ROPWiM pod budownictwo. Dlaczego tak się stało? Bo swego czasu umówili się tak dwaj prezydenci. W Polsce wciąż myślą, że można z nami dalej tak pracować. – mówił ukraiński urzędnik.

Przypomnijmy, że Szeremeta, wraz z przewodniczącym ukraińskiego IPN Wołodymyrem Wjatrowyczem, jest wymieniany jako osoba, która stała za decyzją o blokadzie poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar na Ukranie. Latem tego roku wydał on decyzję zakazującą ukraińskiej firmie prac ekshumacyjnych w Kostiuchnówce z przedstawicielami polskiego IPN.

Według Dziennika Gazety Prawnej Szeremeta i Wjatrowycz zostali ostatnio objęci zakazem wjazdu do Polski z powodu ich antypolskiej polityki.

Przypomnijmy, że Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni pod Kijowem został otwarty w 2012 roku z obecności prezydentów Komorowskiego i Janukowycza.

Kresy.pl / ZIK

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    Światły Szeremeta w randze banderoministra gęsto główkuje,kluczy,kombinuje,jakby święży cmentarny interes zwąchał.Oto cmentarz polskich ofiar NKWD mu się nawinął,którego weryfikacji oczekuje bo nielegalnie powstał.Banderowskie prawo nie uznaje bowiem legalności decyzji państwowego architekta i byłego państwowego prezydenta Ukrainy.Dziś legalność decyzji należy zweryfikować w oparciu o prawo Szeremety and Wjatrowycza.Wg światłego ministra krytyka i szantażyk strony polskiej nie zaszkodzi-to przecież element biznesowej cmentarnej strategii:jak w łapę dostać i kompleks cmentarny w Bykowni uratować.

  2. tagore
    tagore :

    To nawet dobrze, w gruncie rzeczy przeniesienie zamordowanych na cmentarz wojskowy
    w Polsce umożliwiło by identyfikację ,pozbawiło Ukraińców szansy na szantaż i mocno uderzyło polityków ukraińskich wizerunkowo na Świecie.

  3. Kojoto
    Kojoto :

    bydło nie ma szacunku do pomordowanych… jak przy takim plugawym bełkocie UPAdlińców, słyszę troskę o “ukraińską wrażliwość” od polityków pisuaru, czy innych to mi się niedobrze robi.