Popularność w sieci zdobywa nagranie pokazujące, jak ukraiński turysta zmusił do zawrócenia kolumnę quadów przemierzających ukraińskie Karpaty. Zanim kolumna zawróciła, doszło do kłótni Ukraińca z Polakiem-quadowcem.

Nagranie, które zamieścił 15 sierpnia br. na Facebooku Ołeksij Ołeksijew, zebrało już 264 tys. wyświetleń, 3,9 tys. pozytywnych reakcji oraz prawie 300 komentarzy. Według Ołeksijewa do nagranego incydentu doszło na szlaku prowadzącym na górę Petros w ukraińskich Karpatach. Jest to teren Karpackiego Rezerwatu Biosfery.

Na filmie widać, jak pieszy turysta, którym według Ołeksijewa był Jurij Liszczyna, blokuje przejazd kolumnie quadów. Między nim a kierowcą pierwszego quada dochodzi do kłótni. Kierowca początkowo próbuje posługiwać się łamanym ukraińskim, później przechodzi na czysty język polski. Ukrainiec tłumaczy Polakowi, że to co robi, jest nielegalne. Z kolei Polak powołuje się na fakt, że został wpuszczony na szlak, najprawdopodobniej przez strażnika rezerwatu. „Bo chce pieniądze” – wyjaśnia Ukrainiec. „To idź do niego na dół” – odpowiada Polak. „S….j stąd!” – żąda Ukrainiec. „Ty s…..j” – odpowiada quadowiec. „S…..j z mojego kraju!” – domaga się Liszczyna. „Żebyś ty, k…a, do mnie nie przyjechał” – kwituje Polak.

W pewnym momencie do dyskusji włącza się inny quadowiec, najprawdopodobniej Ukrainiec, nazywany przez Polaka Iwanem. Nic jednak nie uzyskuje i quadowcy zawracają.

Wśród komentarzy pod wpisem Ołeksijewa dominują zachwyty nad postawą Jurija Liszczyny.

Na problem „rozjeżdżania” ukraińskich gór przez quadowców i kierowców samochodów terenowych, szczególnie z Polski, zwracał jeszcze w maju br. uwagę lwowski portal Zaxid.net w artykule pt. „Polscy dżipowcy mówią, że na Ukrainie można wszystko”.

„Spotkanie kolumny dżipów lub quadów podczas wędrówki po Karpatach to zwykła rzecz dla miłośników gór. Ten rodzaj podróżowania po górach jest bardzo popularny, a w takich miejscowościach turystycznych jak Sławsko czy Jaremcze reklamy wycieczek dżipami pojawiają się częściej niż reklamy karpackich gorących kąpieli. Tutaj zorganizują wam przewodnika, pokażą trasę przez górską rzekę i piękne iglaste lasy na dowolny szczyt Borżawy czy Świdowca” – pisał Zaxid.net.

Problem zaczyna się jednak w momencie, gdy zmotoryzowani turyści wjeżdżają na tereny objęte ochroną. Według Zaxid.net jazda quadem czy dżipem w Karpackim Rezerwacie Biosfery jest zabroniona, a jeśli odbywa się ona podczas okresu ochronnego, grozi za to odpowiedzialność karna. Jednakże w „strefach regulowanej rekreacji” dopuszcza się „krótkotrwały wypoczynek” po otrzymaniu odpowiedniego zezwolenia z administracji.

Z artykułu ukraińskiego portalu wynika, że ukraińska policja nie wykazuje zapału w ściganiu kierowców pojazdów, którzy nielegalnie podróżują po górach, a państwowa inspekcja ekologiczna nie ma wystarczających środków, by się tym odpowiednio zająć.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: Ukraińskie Karpaty i Podkarpacie

Kresy.pl / zaxid.net

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz

  1. Jerzy J
    Jerzy J :

    A ja uważam że to było dobre z obu stron. W rodzinie kłótnia jest dobra bo oczyszcza atmosfere. Nasz przyjaciel z Ukrainy miał rację że gór a w szczególności rezerwatów nie wolno rozjezdzac quadami. Wspaniałe że nie doszło do bójki albo historycznych lub narodowych kłótni. Wspaniałe jest jak bronił przyrody. Wspaniałe jest to że moi rodacy zawrócili. Zrozumieliśmy się na wzajem. Teraz piłka po stronie naszych polskich i Waszych ukraińskich instytucji zarzadzajaych parami, rezerwatami… Dla. Quadówcow też trzeba wytyczyc szlaki. Takie które zapewnią im dawkę adrenaliny ale nie będę niszczyly największych cudów natury. Mam nadzieję że wszyscy spotkacie się wieczorem przy stole i zapomnicie o tym co dzieli a bedziedzie rozmawiać o tym co nas łączy. Kropka