Celowo nie uczy się prawdziwej historii. Zdaniem Ukraińców, Lwów wybudował Bohdan Chmielnicki i przez cały czas Lwów był ukraiński, tylko okupowany w latach 1918-39 przez Polaków. Nie chcą dopuścić, żeby dziecko, które uczy się w szkole wiedziało coś o prawdziwej historii Polski, o tym np. co to jest Cmentarz Orląt, kto tam jest pochowany – mówi Polka pochodząca ze Lwowa, Ewelina Podgórna.

Pochodząca ze Lwowa Polka Ewelina Podgórna, goszcząc w Mediach Narodowych, omawiała sytuację Polaków żyjących na Kresach, głównie we Lwowie i na ziemi lwowskiej. Zwracała uwagę, że oficjalnie na Ukrainie żyje około 144 tys., z czego ok. 17 tys. w obwodzie lwowskim. Przyznała jednak, że dane te są zaniżone, a niektóre dane mówią nawet o 900 tys. Polaków. Zaznaczyła, że Polaków w samym Lwowie jest już bardzo mało.

Pytana o największe problemy Polaków na Ukrainie to m.in. „nietolerancja ze strony nacjonalistów ukraińskich”. Przypomniała w tym kontekście o antypolskim marszu zorganizowanym rok temu przez „azowców” z udziałem ukraińskich organizacji nacjonalistycznych pod hasłem „Miasto Lwów nie dla polskich panów”. Niesiono m.in. baner z tym hasłem i wizerunkiem dowódcy UPA, Romana Szuchewycza.

– To wzbudza u nacjonalistów ukraińskich nienawiść do mniejszości polskiej – powiedziała Ewelina Podgórna. Jej zdaniem negatywną rolę odgrywają w tym także ukraińskie media. – Polakom nie jest łatwo i nie warto się afiszować tym, że jesteś Polakiem, bo nie będziesz nigdzie tolerowany: ani w szkole, jeśli uczysz się w ukraińskiej szkole, ani w swoim środowisku.

Młoda Polka uważa też, że na Ukrainie media mocno eksploatują wojnę w Donbasie. – To taka „wojna na kamerę”. Biznes, który toczy się pomiędzy Ameryką i Rosją, a Ukraina jest pośrednikiem i tyle.

Mówiąc o dwóch polskich szkołach we Lwowie przypomniała, że na jednej z nich, nr 10, widnieje popiersie Szuchewycza. – [Po to] żeby Polacy pamiętali kim jest ich pan. Tak oni sobie to tłumaczą. MSZ nie reaguje. Dwa lata temu było coś takiego, że Ukraińcy domagali się, żeby zabronić w polskich szkołach języka polskiego jako języka wykładowego jako język polski. Na szczęście to się nie udało, ale zabronili w sklepach nawet, gdzie sprzedawca zna język polski, wiele osób jednak zna ten język, zabronili odpowiadać [po polsku – red.] nawet do turystów. Język polski jest duszony, żeby go nie rozpowszechniać.

Jej zdaniem, Polacy przyjeżdżający do Lwowa mogą czuć się w nim bezpiecznie, ale tylko pod warunkiem, że nie będą afiszować swojej polskości czy np. skandować haseł przeciwko Stepanowi Banderze, liderowi OUN. – Mogą być zaczepki ze strony nacjonalistów ukraińskich, jeśli Polak idzie w jakiejś patriotycznej koszulce.

W ocenie Polki ze Lwowa, w tym mieście wciąż można poczuć polskość, „na każdej kamienicy, na każdej uliczce”. – To miasto, po prostu, tak naprawdę żyje polskością ale taką stłumioną przez Ukrainę. Jej zdaniem polskie dziedzictwo w tym mieście jest celowo zaniedbywany, za co odpowiadają szowinistyczne ugrupowania, a także władze. Przypomniała np. o tym, że posąg lwa stojący przy Łuku Sławy na Cmentarzu Obrońców Lwowa, którego obudowę zniszczyła wcześniej wichura, został pospiesznie owinięty folią. Powiedziała, że zrobili to ukraińscy nacjonaliści, „żeby nie było tej polskości”.

Pytana o sytuację dotyczącą polskich, rzymskokatolickich kościołów powiedziała, że są tam odprawiane Msze św. w języku polskim, ale rzadziej niż po ukraińsku. – Jak np. mamy pięć mszy św. dziennie, to 1-2 są po polsku, ale też mieszane. Kazania mogą być w języku ukraińskim, żeby Ukraińcy też rozumieli. Z mojej perspektywy tak nie powinno się dziać, bo który Ukrainiec nie rozumie polskiego w ogóle? Każdy zrozumie.

Przeczytaj: Lwów: grekokatolicy nie wpuścili rzymskich katolików do kościoła MB Gromnicznej na Pasterkę

Zobacz również: Lwów: grekokatolicy, którzy przejęli kościół MB Gromnicznej, przeszli na prawosławie

Mówiła też m.in. o ograniczaniu Polakom dostępu do kościołów, które zdaniem Ukraińców do nich nie należą. – Jedynym kościołem [we Lwowie] wybudowanym dla Ukraińców jest cerkiew św. Jura/Jerzego. Wszystkie kościoły i cerkwie posiadane przez nich to dawne polskie kościoły, odebrane przez nich.

Podgórna podkreśliła, że Ukraińcy mają „ogromny problem” z polską historią Lwowa. – Celowo nie uczy się tej prawdziwej historii. Ich zdaniem Lwów wybudował Bohdan Chmielnicki i po prostu przez cały czas Lwów był przez Ukraińców prowadzony, tylko był okupowany w latach 1918-39 przez Polaków.

Jej zdaniem, młodzi Ukraińcy nie chcą dociekać prawdy, a oficjalna, zakłamywana wersja historii im odpowiada. – [Ukraińcy] Nie chcą dopuścić, żeby takie dziecko, które uczy się w szkole tej historii wiedziało coś o prawdziwej historii Polski, o tym np. co to jest Cmentarz Orląt, kto tam jest pochowany. Nauczyciele o tym wiedzą, ale nie chcą, żeby dzieci i młode pokolenie to wiedziało.

Ewelina Podgórna zwracała też uwagę na postępującą ukrainizację Polaków, w tym na coraz liczniejsze mieszane małżeństwa polsko-ukraińskie, w których dzieci nie są już wychowywane w duchu polskości. Z kolei w kontekście migracji Ukraińców zaznaczała, że część z nich podejmuje działania na rzecz osiedlenia się w Polsce na stałe. Podkreślała też, że swoją polską tożsamość zawdzięcza wychowaniu w polskiej rodzinie, kultywującej polskość. Młoda Polka mówiła też, że Polacy na Kresach oczekują przede wszystkim, żeby polskich rząd bardziej zaangażował się w pomaganie im. Z kolei jej rówieśnicy, którzy planowali wyjechać z Ukrainy w zasadzie już to zrobili, choć poza Polską pojechali też np. do Niemiec.

– Ci co zostali, niestety ukrainizują się. Na mężów czy żony szukają Ukraińców, Ukrainki, dzieci już wychowują w języku ukraińskim. Może jeszcze chodzą do kościoła, ale żona z dzieckiem, bo mąż-Ukrainiec zostanie w domu, bo nie chce tam iść. I czasem odchodzą już nawet od Kościoła. (…) Polskość tam właśnie w taki sposób zanika – powiedziała. Jej zdaniem zamiast wspierać polskość i wychowywanie w duchu polskim, to jeszcze tę polskość zacierają.

Medianarodowe.com / Kresy.pl

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. vader213
    vader213 :

    cóż się dziwić po tym ukraińskim chlewie kiedy to upowcy pisowscy w Polsce inwestują w ukraińskich rezunów między innymi wprowadzając ten plugawy ukraiński język w sferę publiczną np do kin, do autobusów do banków itd a oni za tą przysługę zapłacą kolejnymi mordami

  2. zp
    zp :

    Zgadzam się co języka. Na Ukrainie są zakazy co języka polskiego, w w Polsce ? Mimo ustawy o języku. Też uważam, ż pis jest winien obecnej sytuacji. 100 mln na cmentarz żydowski i jednocześnie zero działań chroniących Polaków. Czy na Ukrainie, Litwie, USA…. Jugendamt….
    Przykro !!!!!!!!

  3. jaro7
    jaro7 :

    Przecieżwłaśnie pisdzielcom chodzi o DEPOLONIZACJĘ Kresów zwłaszcza na upainie ale tez na litwie.Po to wybiera się takich renegatów “ambasadorów jak Piekło czy Doroszyńska(Doroszewska).Teraz wysłali tam podobnego jak Cichocki.

  4. gutek
    gutek :

    Od kościoła to już cały świat odchodzi, XXI wiek na dworzu. A pretensje że Lwów nei jest polski to kierowałbym do Rosjan bo to oni do nazwali “starinnyj ukrainskij gorod” i tych cepów ze wsi ściągnęli do kamienic po Polakach i Żydach.