Archeolog z IPN Michał Siemiński udzielił Polskiej Agencji Prasowej bliższych informacji na temat prac poszukiwawczych w Zboiskach.

Jak pisaliśmy, od środy specjaliści Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN we współpracy z ukraińskim Towarzystwem Poszukiwań Ofiar Wojny “Pamięć” poszukują w dzielnicy Lwowa – Zboiskach zbiorowej mogiły żołnierzy Wojska Polskiego poległych w 1939 roku. W piątek Polska Agencja Prasowa poinformowała szerzej o tych pracach w oparciu o wypowiedzi Michała Siemińskiego.

Według archeologa poszukiwania koncentrują się w miejscu, które w 1939 roku przylegało do cmentarza, który później znacznie się rozrósł. “Zakres prac terenowych określiła nam dokumentacja historyczna, w tym zeznania świadków. Poprzez kwerendy kartograficzne wyznaczyliśmy pewien obszar przeznaczony na poszukiwania” – tłumaczył Siemiński.

Jak podała PAP, prace sondażowe odbywają się przy pomocy specjalistycznego sprzętu, m.in. wykrywaczy metali. W niektórych miejscach prowadzi się wykopy na głębokość 1-1,5 metra. Na zdjęciach fotoreportera PAP opublikowanych w czwartek przez Radio Maryja widać również, że w użyciu są świdry archeologiczne. Efekty prac porównywane są ze zgromadzoną dokumentacją.

Jak pisaliśmy, pierwszego dnia prac natrafiono na fragment materiału, najprawdopodobniej munduru, a także na łuskę, pochodzącą przypuszczalnie z broni typu Mauser. Odnalezione przedmioty zostały zabezpieczone. “Co do materiału, to znaleźliśmy najprawdopodobniej fragment umundurowania, ale na 100 proc. nie jesteśmy przekonani. Na to, że to mundur wskazuje kolor i rodzaj tkaniny; jest to fragment kołnierza tzw. patki. Niestety nie zachowały się emblematy, został tylko po nich ślad korozji” – poinformował archeolog.

Jak mówił Siemiński, praca specjalistów Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN daje nadzieję tym, którzy poszukują krewnych zabitych w czasie wojny. Archeolog podkreślał, że każdemu należy się godny pochówek, grób z imieniem i nazwiskiem, by można było “położyć na nim kwiaty, zapalić świeczkę i pomodlić się”.

“Motywację mamy zawsze tę samą: nie wolno nam zostawić naszych rodaków – żołnierzy, którzy leżą w bezimiennych grobach w zapomnianym miejscu. Oni na nas czekają, czekają także ich krewni w Polsce, bo żołnierz ten był pewnie czyimś mężem, ojcem, bratem, dziadkiem. Nigdy nie tracimy wiary, że uda nam się ich odnaleźć i powiadomić o tym rodzinę” – mówił Michał Siemiński.

Do lat 60. XX w. cmentarz w Zboiskach był zwykłym wiejskim cmentarzem na przedmieściach Lwowa. Potem został zamknięty przez władze sowieckie. Dużą część szczątków wywieziono podczas budowy drogi, a dookoła postawiono domy i garaże. Część cmentarza ocalała. Dotyczy to również części, gdzie ma znajdować się masowy grób poległych polskich żołnierzy. W tym miejscu stoi symboliczny krzyż z napisem „Żołnierzom Wojska Polskiego poległym w obronie Ojczyzny we wrześniu 1939 roku”, postawiony po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości. Jednak dokładna lokalizacja mogiły nie jest znana. Mają to ustalić rozpoczęte badania. Obecne prace nie przewidują eksploracji jamy ani ekshumacji szczątków, między innymi z uwagi na porę roku i warunki pogodowe.

Kresy.pl / dzieje.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply