Unia Europejska zapowiedziała możliwość obłożenia sankcjami czołowych białoruskich urzędników, tymczasem Litwa wprowadziła je samodzielnie na szczeblu narodowym.

Minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkevičius poinformował, że Litwa postanowiła zastosować sankcje personalne oznaczające zakaz wjazdu na jej terytorium dla wybranych obywateli Białorusi. “Nie będziemy nazywać nazwisk. Powiem tylko, że na tej liście 32 nazwisk jest między innymi Aleksandr Łukaszenko” – słowa szefa litewskiej dyplomacji zacytował w środę portal Tut.by.

O reszcie objętych sankcjami osób Linkevičius mówił, że są to ci białoruscy urzędnicy, którzy odpowiadają za sfałszowanie niedawnych wyborów prezydenckich, a także przedstawiciele resortów siłowych. “Sankcje, mówiąc szczerze, są symboliczne, bo najważniejsze to europejskie sankcje. Jednak to jest to, co możemy zrobić na dany moment” – podsumował szef litewskiej dyplomacji.

W środę odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Europejskiej. Przywódcy państw UE zdecydowali o tym, że nie uznają wyniku wyborów prezydenckich z 9 sierpnia. Rada wyraziła też solidarność z Białorusinami protestującymi przeciwko władzom. Nie została jednak podjęta decyzja o nałożeniu sankcji, a jedynie zapowiedziano dyskusję nad ich wdrożeniem wobec osób odpowiedzialnych za tłumienie powyborczych wystąpień społecznych.

Po wyborach prezydenckich z 9 sierpnia doszło do licznych wystąpień społecznych przeciwników władz oskarżających je o sfałszowanie wyników wyborów. Według oficjalnych danych urzędujący prezydent Aleksandr Łukaszenko uzyskał reelekcję z poparciem około 80 proc. obywateli. Przez kilka dni siły bezpieczeństwa tłumiły nocne zgromadzenia próbujące okupować place centralne miast. W Mińsku doszło do zastosowania ostrych środków przymusu m. in. w postaci pocisków błyskowo-hukowych. Zatrzymano około 6 tys. osób. Pod koniec zeszłego tygodnia protesty przekształciły się w dzienne pokojowe marsze. Ich kulminacją była wielka niedzielna manifestacja w Mińsku – największa w historii Białorusi, która zgromadziła około 100 tys. osób. Doszło do prób wywołania strajków w zakładach przemysłowych. Prezydent Łukaszenko odrzuca oskarżenia opozycji i jej postulat przeprowadzenia nowych wyborów prezydenckich.

Czytaj także: Białoruska rewolucja

tut.by/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply