Jeżeli w trakcie delimitacji pojawi się kwestia wymiany terytoriów z Azerbejdżanem, w Armenii może zostać przeprowadzone referendum, zadeklarował premier tego drugiego państwa.

„Może się zdarzyć sytuacja, kiedy będzie można oddać 100 metrów kwadratowych tutaj i dostać 100 metrów kwadratowych tam. W takim przypadku nie będziemy o niczym decydować. Trzeba przeprowadzić referendum, wy zadecydujecie” – powiedział premier Armenii Nikoł Paszynian, którego zacytował w poniedziałek portal Wiedomosti.

Tymczasem na zwołanym na poniedziałek nadzwyczajnym posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego nie pojawili się parlamentarzyści rządzącej partii “Kontrakt społecznych. W efekcie, z braku kworum, nie odbyło się ono. W porządku obrad była debata na temat wezwania do dymisji rządu Paszyniana. Autorem inicjatywy była opozycja parlamentarna.

Poniedziałek był też kolejnym dniem, w którym po budynkiem armeńskiego parlamentu protestowali protestowali symaptycy ruchu „W imię Ojczyzny” i arcybiskupa Bagrata Galstanyana i jego zwolennicy zwołali wiec przed budynkiem parlamentu. Duchowny zapowiedział, że w najbliższych dniach uda się poza stolicę. Zapowiedział natomiast duże zgromadzenie młodzieży na sobotę.

Rząd Paszyniana w maju zgodził się na taką delimitację granicy, która zostawiła po stronie Azerbejdżanu cztery wsie zajmowane dotychczas przez Armenię. Polityka ta wzbudza w tym drugim kraju sprzeciw od tygodni. Na czele ruchu protestacyjnego stanął diecezji tawuskiej Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego Bagrat Galstanian, który zadeklarował nawet gotowość do zajęcia fotela premiera kraju. Paszynian zareagowała na to werbalnymi atakami na narodowy kościół Ormian. Tymczasem arcybiskup od tygodni kieruje osobiście protestami na ulicach armeńskiej stolicy.

Obecna sytuacja Ormian spowodowana jest dwiema przegranymi przez nich starciami w Górskim Karabachu. W dwóch kampaniach – jesienią 2020 r. oraz we wrześniu 2023 r. Azerbejdżanie zajęli całe terytorium regionu doprowadzając do likwidacji istniejącej tam od początku lat 90 XX w. nieuznawanej ormiańskiej republiki i do masowej ucieczki ludności ormiańskiej. Jednocześnie Baku zaczęło kwestionować także uznaną międzynarodowo granicę Armenii, a azerbejdżańscy żołnierze wkraczać na jej terytorium.

vedomosti.ru/news.am/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply