Ministrowie spraw zagranicznych Armenii i Azerbejdżanu Ararat Mirzojan i Ceyhun Bayramov przeprowadzili w kazachstańskim Ałmaty kolejną rundę rozmów w sprawie porozumienia pokojowego.
Piątkowe spotkanie w ałmackim Domu Przyjaźni trwało ponad cztery godziny, jak podała agencja informacyjna TASS. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Azerbejdżanu informowało już wcześniej, że podczas negocjacji strony omówią projekt dwustronnego porozumienia o ustanowieniu pokoju i stosunków międzypaństwowych. W czwartek Ministerstwo Spraw Zagranicznych gospodarzy spotkania podkreślało, że dziennikarze nie otrzymają dostępu do dyplomatów, co może wskazywać, iż strony nie spodziewały się po spotkaniu przełomu.
Jednocześnie jednak 7 maja premier Armenii Nikol Paszynian powiedział, że Erywań jest gotowy do podpisania porozumienia pokojowego z Baku do listopada bieżącego roku, dodając, że w dokumencie “muszą być ujęte wszystkie uzgodnione zasady”, przypomniała TASS.
Już po zakończeniu rozmów rosyjska agencja zrelacjonowała, iż Mirzojan i Bayramov zgodzili się na kontynuowanie negocjacji w kwestii otwartych zagadnień porozumienia pokojowego, jak podała służba prasowa Ministerstwa Spraw Zagranicznych Armenii.
Jak zauważono w komunikacie, ministrowie z zadowoleniem przyjęli także postęp w delimitacji granic i porozumienia osiągnięte w tej konkretnej kwestii. „Ministrowie i ich delegacje w dalszym ciągu omawiali postanowienia projektu porozumienia dwustronnego w sprawie ustanowienia pokoju i stosunków międzypaństwowych między Armenią a Azerbejdżanem. Strony zgodziły się kontynuować negocjacje w otwartych kwestiach, co do których nadal nie ma porozumienia” – stwierdzono w oświadczeniu.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Azerbejdżanu potwierdziła te informacje.
Konflikt między Azerbejdżanem i Armeniaą nie dotyczy już Góskiego Karabachu, we wrześniu Baku odzyskało bowiem nad nim pełną kontrolę po ponad trzech dekadach istnienia tam separatystycznej republiki Ormian. Już po pierwszej zwycięskiej dla Baku wojnie w Górskim Karabachu 2020 r. azerbejdżańscy żołnierze zaczęli kwestionować także międzynarodowo uznane granice Armenii właściwiej, które w części nie są delimitowane. W 2021 r. dochodziło do wkraczania Azerbejdżan na jej terytorium i do lokalnych starć. 1 sierpnia 2022 r. doszło do kolejnych ataków wojsk Azerbejdżanu na stanowiska karabaskich Ormian. Jeszcze poważniejsze ostrzały i wypady na terytorium Armenii miały miejsce w połowie września tegoż roku. 13 lutego bieżącego roku w azerbejdżańskim ataku na pozycje w Nerkin Hand w południowej armeńskiej prowincji Sjunik zginęło czterech żołnierzy Armenii, co było największą eskalacją zbrojną do miesięcy.
Przedmiotem sporu do jakiego odnosi się armeński premier jest osiem wiosek. Cztery ze spornych wiosek – Baghanis Ajrim, Askipara, Chejrimli i Gizilhajili – znajdowały się po azerbejdżańskiej stronie granicy między dwiema byłymi republikami radzieckimi i zostały okupowane przez siły ormiańskie w latach 90. XX w., podczas pierwszej wojny karabaskiej, która zakończyła się zawieszeniem broni w 1994 r., po podpisaniu deklaracji z Ałma-Aty. Paszynian opowiada się za oddaniem czterech wsi, jako jedynym sposobem na uniknięcie kolejnej wojny z silniejszym sąsiadem.
Stanowisko premiera Armenii wywołuje sprzeciw, wyrażany przez protesty uliczne, wielu obywateli tego państwa. W ostatnich tygodniach twarzą protestów społecznych przeciwko ustępstwom terytorialnym stał się biskup diecezji tawuskiej Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego Bagrat Galstanian.
tass.ru/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!