Obóz liberalny, który w zeszłym roku był zmuszony oddać władzę w Bułgarii, po minimalnej przegranej w niedawnych wyborach deklaruje konsekwentną opozycyjność wobec zwycięzcy.

Rada liberalnej koalicji “Kontynuujemy zmiany” (PP) uchwaliła, że jej parlamentarzyści nie poprą wotum zaufania dla premiera i gabinetu wysuniętego przez partię “Obywatele na rzecz Europejskiego Wyboru Bułgarii” (GERB), która z wyborów wyszła zwycięsko. O decyzji poinformował współprzewodniczący liberalnej koalicji Asen Wasilew. Niemniej koalicja zgodziła się na delegowanie reprezentantów do rozmów z innymi partiami parlamentarnymi – podała w środę agencja Novinite.

Decyzja rady PP jest odpowiedzią na oświadczenie szefa GERB, byłego wieloletniego premiera Bułgarii Bojko Borisowa. Na środowej konferencji prasowej wezwał on do rozmów wszystkie partie, jakie dostały się do parlamentu. Borisow powiedział, że zadaniem nowego parlamentu jest stworzenie wybranego rządu „bez względu na cenę dla partii, w przeciwnym razie nowe wybory oznaczają to samo i stanowią ryzyko dla demokracji parlamentarnej i republiki” – zacytował portal SofiaGlobe.com.

Podkreślił jednak, że naturalnymi sojusznikami GERB i jego satelickiej Unii Sił Demokratycznych (SDS) są te formacje, które wspierają drogę Ukrainy i Bułgarii do strefy wizowej Schengen i strefy euro, co raczej wyklucza zawarcie koalicji z nacjonalistycznym “Odrodzeniem” (Wazrażdane), trzecią siłą w Zgromadzeniu Narodowym, które otrzymując w niedzielę 13,5 proc. głosów uzyskało 37 mandatów. Odrodzenie jest prorosyjskie i eurosceptyczne.

GERB-SDS posiadają 69 deputowanych w Zgromaszeniu Narodowym liczącym 240 parlamentarzystów. Wyrośli na kontestowaniu ich wieloletnich rządów jako skorumpowanych i klientelistycznych liberałowie mają 64 miejsca w izbie. Reprezentujący mniejszość turecką Ruch na rzecz Prawi i Wolności (DPS) ma 36 mandatów. W przeszłości wspierał GERB, ale dla liberałów jest częścią starego układu politycznego.

Postkomuniści z Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP) mają 23 mandaty. W zeszłym roku przez pół roku byli już koalicjantami liberałów w rządzie Kiriła Petkowa. Podobnie jak populiści z “Jest taki naród” (ITN). Ci zdobyli jednak w niedzielnych wyborach tylko 11 mandatów i wspólnie z BSP w tej kadencji nie są w stanie dać liberałom większości niezbędnej do rządzenia. Zresztą w czerwcu 2022 r. to właśnie ITN doprowadził do rozbicia koalicji Petkowa.

ITN również powstał na fali sprzeciwu wobec rządów Borisowa. Do kompromisu z nim nie są gotowi również socjaldemokraci. Do 2021 r. to właśnie rywalizacja BSP i GERB wyznaczała główną oś polaryzacji politycznej w Bułgarii.

Nacjonaliści deklarują, że o tworzeniu koalicji mogą rozmawiać, gdy wygrają wybory.

W niedzielę Bułgarzy poszli do urn po raz piąty w ciągu dwóch lat. W związku z niemożnością sformowania nowej koalicji rządzącej były to już czwarte wybory przedterminowe. Państwem zarządzają pozaparlamentarne gabinety techniczne wyznaczane przez prezydenta Rumena Radewa.

novinite.com/sofiaglobe.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply