W stolicy Białorusi Mińsku po raz kolejny doszło do dużej demonstracji przeciwników Aleksandra Łukaszenki. Po jej zakończeniu, gdy ludzie rozchodzili się do domów, doszło do brutalnych interwencji ubranych po cywilnemu funkcjonariuszy i zatrzymań.

Według portalu informacyjnego Tut.by pod Pałac Niepodległości w Mińsku, który jest siedzibą białoruskiego prezydenta, przyszło w niedzielę ponad 100 tysięcy ludzi. Tym razem budynek był otoczony nie tylko kordonem funkcjonariuszy, ale także zasiekami z drutu kolczastego.

W czasie trwania demonstracji nie informowano o interwencjach milicji. Dopiero gdy ludzie zaczęli rozchodzić się do domów, zaczęły się zatrzymania dokonywane głównie przez nieumundurowanych i nieoznakowanych mężczyzn uzbrojonych w pałki. Jak widać na nagraniach zamieszczonych w sieci, dochodziło do bicia obywateli. W niektórych przypadkach tłumowi udawało się odbić zatrzymanych.

Na jednym z nagrań widać, jak mężczyzna podobny do Nikołaja Karpienkowa, naczelnika wydziału MSW ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej i korupcji, rozbija pałką szybę w drzwiach jednej z mińskich kawiarni. Jak podała rzeczniczka białoruskiego MSW, w kawiarni zabarykadowało się kilku demonstrantów, których próbowano zatrzymać.

Według obliczeń centrum obrony praw człowieka “Wiesna” tylko w Mińsku zatrzymano 174 osoby. Do zatrzymań doszło także w innych miastach Białorusi. W niedzielę przeciwnicy Łukaszenki poza Mińskiem demonstrowali m.in. w Grodnie, Homlu, Mohylewie, Witebsku, Brześciu, Orszy i Żodzinie.

CZYTAJ TAKŻE: Protesty studentów na Białorusi. Są zatrzymani [+VIDEO / +FOTO]

Kresy.pl / tut.by

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply